u nas bajki to 10 min rano i 10 min wieczorem wiec chyba nie za duzo a i to od neidawna dopiero, wczesniej była 1 bajka kilkuminutowa dziennie i nie TV a net, dokladnie to co upatrzę dla niej
za zdrowo tez nie mozna zyc)))
a u mnie bajki lecą od samego rana do wieczora i dziecko siedzi od urodzenia przed tv
dla dwulatka świetne są wiersze naszych klasyków czyli Tuwim, Brzechwa, Chotomska czy Dorota Gellner. Mateusz lubi też wiersze Agnieszki Frączek i opowiastki Grzegorza Kasdepke. Poza tym jest mnóstwo mniej znanych autorów ale czasem można się naciąć bo są bardzo takie sobie W bibliotece poświęć po prostu chwilę i przejrzyj różne książeczki, ja nie ukrywam, że w pierwszej kolejności kieruję się objętością książki. Jeżeli nie ma rozdziałów to nie może być za długa bo czytanie na raty się u nas nie sprawdza.
Co do bajek w tv koło drugich urodzin Mateusz bardzo lubił "dobranocny ogród" (in the night garden).
"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa
Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008
Ona taka spokojna wtedy jest
Ja po prostu przeglądam książeczkę, czytam fragmenty - jak mi się podoba, to biorę. Często też zabieram dzieciaki i wtedy oni wybierają, ale z nimi problem jest taki, że mimo upominania i tłumaczenia dlaczego - wyciągają książki z półek i potem oczywiście nie odkłądają na miejsce, poza tym oni chcieliby wypożyczyć WSZYSTKIE książki, ciężko jest wytłumaczyć dziecku, że mozna wziąć jakąś okresloną liczbę (zgodnie z regulaminem 2, ale panie i tak przymykają oko), a inne wypożyczymy nastepnym razem. Więc jak oni są ze mną - oni wybierają książki. Chociaż różnie z tych ich wyborem bywa. Kiedyś Anielka wybrała sobie coś w stylu "Opowieści biblijnych dla dzieci". dobra, wzięłyśmy, a potem w domu, podczas czytania swierdziła "Mama, głupia ta bajka" .
A co do telewizji - moi zaczeli oglądać gdzies po 3 urodzinach. Moja pediatra twierdzi, że 10 minut telewizji dla małego dziecka to jak godzina głośnej dyskoteki dla dorosłego - takie to ma przełożenie na system nerwowy.