Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 47

Wątek: "billy jest zły" uczy... bycie złym?

  1. #21
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    pozwole sobei napisac capsem


    DOSTOSOWUJE TE LEKTURY DO MOZLIWOSCI HANI
    proszę, przeczytaj moj post konkretnie 11

    mysle ze jak go doczytasz, to zobaczysz dlaczego mi sie zrobilo niefajnie
    bo odnalazlam sie w sytuacji gdy nie mam na absolutnie NIC nowego ani uzywanego, na zadna ksiazeczke za nawet 3zł
    wykorzystalam swoja wyobraznie, napisalam o tym
    i dostalam po lbie ze nie szanuje etapow rozwojowych

    niewazne, beznadziejny OT za ktory przepraszam neipotrzebnie sie wynurzyłam



  2. #22
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Wolomin-city
    Posty
    2,635

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez b.szczelna Zobacz posta
    pozwole sobei napisac capsem


    DOSTOSOWUJE TE LEKTURY DO MOZLIWOSCI HANI
    proszę, przeczytaj moj post konkretnie 11

    mysle ze jak go doczytasz, to zobaczysz dlaczego mi sie zrobilo niefajnie
    bo odnalazlam sie w sytuacji gdy nie mam na absolutnie NIC nowego ani uzywanego, na zadna ksiazeczke za nawet 3zł
    wykorzystalam swoja wyobraznie, napisalam o tym
    i dostalam po lbie ze nie szanuje etapow rozwojowych

    niewazne, beznadziejny OT za ktory przepraszam neipotrzebnie sie wynurzyłam
    chyba nie rozumiem, dlaczego się unosisz...
    poza postem 11 napisałaś też 17 i nie tylko - łącznie z porównaniem zalecenia czytania ksiązek właściwych dla wieku dziecka do promowania szczepień.

    Ja też zmieniam czasem, staram się dostosować, tylko nie jestem do końca pewna czy to dobrze. Bo czasem musiałabym zmieniać dokładnie całą książkę, więc wolę wybrać taką, która jest "akuratna". Czasem książka ma czegoś nauczyć (oczywiście dotyczy to dziecka w odpowiedni wieku) i zmieniając jej treść zmieniamy ogólną wymowę. A książki nawet dla małych dzieci nie mogą być cukierkowo idealne i pogodne, bo świat taki nie jest.

    Poza tym nikt tu nie poruszał tematu możliwości finansowych.
    Ostatnio edytowane przez Stivel ; 15-01-2011 o 13:23 Powód: dopisek w środku

  3. #23
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    gdybym mogła wybrac inne ksiazki to bym Z RADOSCIĄ wybrała ale nistety musze poruszyc kwestie finansową bo ona mi na ten wybor nie pozwala i korzystam z tego co mam
    jak wspomniałam takze z biblioteki ale spac jejw bibliotece nie połoze a wypozyczyc nie mozna DOSTOSOWANYCH DO JEJ WIEKU POZYCJI
    i dlatego sie unioslam
    bo zmierzila mnie sugestia ze jedynym dobrym rozwiązaniem są zabawki i ksiazeczki dostosowane fabrycznie do wieku

    byc moze nie dostrzegasz po prostu takiej kwestii i dlatego nie rozumiesz mojego samopoczucia
    cóż nie musisz
    łatwo sprawic przykrosc ignorancją (w tym wypadku niedelikatnością w ocenie innych niz standardowe rozwiązania, nie dostrzezeniem, ze wynikaja z koniecznosci, nie z wyboru)

    juz sie nie unosze
    ja tez na pewno nie kazdego jestem w stanie zrozumiec



  4. #24
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez b.szczelna Zobacz posta
    jestem z hania zapisana do biblioteki tylko tych dla najmlodszych ksiazek nie mozna wypozyczyc
    Co to za biblioteka, że nie można wypożyczyć książek? Bardzo mnie to zaciekawiło. A nie możecie zapisać się do innej? Ja mieszkam na wsi i nawet w mojej małej, gminnej bibliotece jest naprawdę duży dział z książkami dla dzieci, nawet dla tych najmniejszych. Też nie stać mnie na kupowanie często nowych książek, dlatego biblioteka jest wybawieniem.
    Co do kopania psa. Czytam właśnie "Jak mówić, żeby dzieci do nas mówiły" - i tam juz na początku jasno jest powiedziane, że dziecko MA PRAWO do negatywnych uczuć, że my musimy je nauczyć się akceptować nawet jak nam powie, że ma uchotę kopnąć brata/kolegę czy tam psa. Ma prawo to czuć, bo to wyraz złości, co nie znaczy, że ma prawo to zrobić. Są podane rozwiązania jak taką złość rozładować - np. dać dziecku kartkę i poprosić, żeby narysowało jak bardzo jest złe na kolegę.

  5. #25
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    Budziku, jest sala do czytania ksiazek dla najmłodszych
    sprawdze jeszcze inna bibliotekę
    chetnie znajde rozwiązanie bo fantazja mnie czasem zawodzi



  6. #26
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Nielogiczne z tą biblioteką, bardzo dziwne. Zwykle w bibliotekach do korzystania na miejscu są najcenniejsze woluminy - słowniki, encyklopedie, albumy, jakieś super-hiper-soecjalne wydania, nie książeczki dla dzieci. A nie da się porozmawiać z kierownikiem biblioteki? Bo ja doskonale rozumiem Twoją sytuację, i jakbym nie mogła wypożyczać dzieciom książek, to chybabym się załamała. A nie mam na tyle dobrej pamięci, żeby uczyć się książeczek i odtwarzać je w domu. Ja się dogadałam z kierowniczką naszej biblioteki do tego stopnia, że jak mi coś wpadnie w oczy to noszę jej listę i wydrukowany z netu opis książek, jak ma kasę na nowe książki, to kupuje Ostatnio kupiła na moje zamówienie całą serię o Basi Bibliotekarze tez ludzie.

  7. #27
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    Nasza Pani Bibliotekarka tez człowiek, dała nam kilka razy na 1 dzień książeczki ale...to za mało..Hania się awanturuje ze chce jeszcze (te same na dłuzej)
    no nic bede szukała rozwiązania
    moze ta druga biblioteka jakos rozsądniej dysponuje zasobami

    a lektury nei są takie strasznie złe! lecimy teraz koralik karolci i ....nie musze wcale za duzo wymyslac



  8. #28
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez b.szczelna Zobacz posta
    sie niefajnie poczułam
    staram się jak potrafię zapewnić jej to co aktualnie jest dla mnie możliwe, książek nistety nie rozdają na ulicy więc korzystam z tego co mam i staram się to dostosowac w miarę mozliwosci. korzystam z biblioteki jednak nie mogę wziac do domu literatury dla przedszkolaków.
    nie lubie jak ktos sugeruje ze jesli tego czy tamtego nie robie to znaczy nie szanuje etapów rozwojowych.to dla mnie ta prawie sama kategoria co kochasz?zaszczep (za 200zł np)- chociaż ja nie szczepie ideologicznie wogole i po mnie to spływa
    napisalam ze wg mnie czytanie ksiazek podstawowkowych 2latce spelnia inna funkcje niz czytanie jej ksiazek na jej poziomie.
    to umknelo.
    przykro mi ze poczulas sie zle, ale nie bylo to moja intencja.

    dziewczynka z zapalkami to wlasnie taka podstawowkowa literatura. moze budowac w dziecku poczucie empatii, wrazliwosci itd
    ale dla malego dzeicka ktore basnie pojmuje inaczej - popatrzmy
    dziewczynka nie dziala, siedzi i czeka na cud, babcia zabiera ją do nieba.
    nie ma rozwoju glownego bohatera, nie ma wzmagania sie zprzeciwnosciami. jesli tylko bol, cierpienie, strata i bieda i smierc, ktora jest wybawieniem nieodwracalnym.
    caly Andersen dla mnie to basnie dla wiekszych dzieci.
    Grimmowie (czesc) sa bardziej rozwojowi
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  9. #29
    Chustomanka Awatar ledunia
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Legnica
    Posty
    985

    Domyślnie

    b.szczelna - zapraszamy na kawkę, mam trochę książeczek i bez problemu pożyczę. I zawszę chętnie pomogę - tylko musisz się czasami odzywać, napisać, zapytać.

  10. #30
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    rzeczywiscie, umknęło
    teraz sie znacznie lepiej czuję, dziękuję



  11. #31

  12. #32
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    super link, na szczescie mnie utwierdził, ze da się bez modnych aktualnie dorotek i baś
    ze baśnie też są ok mimo ze brutalne często- ja zmieniam słowa na łatwiejsze zmieniam czasami sytuacje na bardziej zrozumiała dla Hani ale zachowuję sens
    a ciekawe co z bajkami opowiadanymi dziecku "z głowy"?
    u nas takie są często...dotyczą często naszych przezyc i dobrych i złych i zauwazyłam, ze jesli przed snem opowiem H bajke o tym co się waznego zdarzyło w ciągu dnia i opowiem o jej reakcji itd to...lepiej spi
    sprawdza się zsczeg po "dziwnych" dniach obfitujących w emocje
    szczeg ten fragment o nie-unikaniu trudnosci, a walce z nimi- do nas przemawia



  13. #33
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    A propos linku - w interneci mozna znaleźć mnóstwo bajek i wierszy dla dzieci, ostatnio stąd drukowałam "Piekną i bestię" http://www.rodzinakatolicka.pl/index...pikna-i-bestia
    kiedyś wydrukowałam po kartce wszystkie wiersze Brzechwy. Wprawdzie nie będzie to tak spektakularne jak pięknie ilustrowane wydania ksiażek, ale poczytać zawsze można. tu np. masz Brzechwę: http://wierszykidladzieci.pl/wierszykibrzechwy.php , tu inne wierze i bajki: http://www.klapouszek.pl/

  14. #34
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez b.szczelna Zobacz posta
    spływaja po mnie szczepienia i beznadziejna kampania kochasz-zaszczep
    ale nie spływa po mnie taki mechanizm
    ze musze cos dla niej miec, inaczej to znaczy ze nei szanuje czegostam
    napisalam, czytam ksiazki nie dla niej ale je zmieniam, dostosowuje do jej odbioru
    jestem z hania zapisana do biblioteki tylko tych dla najmlodszych ksiazek nie mozna wypozyczyc a do snu z pamieci jej ich nie opowiem
    to wszystko

    ah jako rodzic nistety nie szanuje rozwoju swojego dziecka bo nie mam dla niego wszytskich ekstra zabawek
    idealnei dobranych do wieku ksiazeczek

    wykorzystujemy to co mamy i tak jak umiemy i nie uwazam zeby to bylo zle ani tozsame z nieszanowaniem etapow rozwojowych
    i nie sadze zebym kupowala to wszystko nawet gdyby bylo mnie na to stac

    niefajnei sie poczulam sugestią o ten brak szacunku do rozwoju dziecka
    bo raczej jestem dumna ze sobie radzimy i ja rozwijam wyobraznie improwizując, tylko bazując na tym co mam

    na prawde, mozna roznymi sposobami uszanowac etapy rozwoju, niekoniecznie gromadzac rzeczy opisane 2plus dla dwulatki
    Zgadzam sie z Twoją ironią.
    Bardzo czesto te "dostosowywania", to taki chwyt marketingowy.
    Np. dziecko 5-letnie układa Lego dla 7-latków - można mu pomóc, albo zbudowac coś innego, albo patrzy jak rodzic układa i powoli uczy sie sam
    z ksiażeczkami, tak jak mówisz - zmyslać zakonczenia/zmieniać treść...
    Kto to ustala - od jakiego wieku to jest ? - rzesze psychologów? Jakich opsychologów? O jakich poglądach wychowawczych?
    Mama jest najlepszym psychologiem dla swego dziecia - IMO...

  15. #35
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Baśnie są bardzo ok ale czytane w odpowiednim wieku. Wczesniej mogą być niezrozumiałe albo nawet wzbudzać lęki u dzieci. A co do zmieniania treści to moim zdaniem nie ma to sensu. Każda klasyczna bajka czy baśń ma określoną fabułę, która, jak twierdzi Bettelheim, ma ogromny wpływ na emocje dziecka. Jeśli coś w fabule zmieniamy czy to zakończenie czy też "łagodzimy" niektóre sceny to zmienia się też ich wpływ na dziecko. I nie chodzi o to, żeby dziecku czytać to co modne i nowe. Jest wiele bajek klasycznych, które są zrozumiałe dla dwulatka i nie trzeba nic w nich zmieniać, np. bajki La Fontaina. Głównie chodzi o to, że małe dzieci nie potrafią jeszcze odróżnić fikcji od rzeczywistości. Dla nich bajka czy baśń to historia, która dzieje się naprawdę.
    Co do opowieści 'mówionych" mają takie samo znaczenie dla dziecka jak bajki czytane, nawet proste rymowanki zaliczane są do pierwszego kontaktu dziecka z czytelnictwem. A opowiadanie 'bajek' o tym co dziecko przeżyło w ciągu dnia jest bardzo fajnym pomysłem, można też robić to nie wprost, tzn podstawić w miejsce dziecka-głównego bohatera np zwierzątko. Dzieci mają frajdę kiedy odnajdują podobieństwa i zbieżności do własnych przeżyć w historii zajączka czy misia
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  16. #36
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rebelka Zobacz posta
    Baśnie są bardzo ok ale czytane w odpowiednim wieku. Wczesniej mogą być niezrozumiałe albo nawet wzbudzać lęki u dzieci. A co do zmieniania treści to moim zdaniem nie ma to sensu. Każda klasyczna bajka czy baśń ma określoną fabułę, która, jak twierdzi Bettelheim, ma ogromny wpływ na emocje dziecka. Jeśli coś w fabule zmieniamy czy to zakończenie czy też "łagodzimy" niektóre sceny to zmienia się też ich wpływ na dziecko. I nie chodzi o to, żeby dziecku czytać to co modne i nowe. Jest wiele bajek klasycznych, które są zrozumiałe dla dwulatka i nie trzeba nic w nich zmieniać, np. bajki La Fontaina. Głównie chodzi o to, że małe dzieci nie potrafią jeszcze odróżnić fikcji od rzeczywistości. Dla nich bajka czy baśń to historia, która dzieje się naprawdę.
    Co do opowieści 'mówionych" mają takie samo znaczenie dla dziecka jak bajki czytane, nawet proste rymowanki zaliczane są do pierwszego kontaktu dziecka z czytelnictwem. A opowiadanie 'bajek' o tym co dziecko przeżyło w ciągu dnia jest bardzo fajnym pomysłem, można też robić to nie wprost, tzn podstawić w miejsce dziecka-głównego bohatera np zwierzątko. Dzieci mają frajdę kiedy odnajdują podobieństwa i zbieżności do własnych przeżyć w historii zajączka czy misia
    Jak byliśmy mali, to nam mama opowiadała - mnie i bratu - bajki o Jacusiu, który ciagle trobił to samo, co my Moze dlatego taka męska teraz jestem

  17. #37
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Kto to ustala - od jakiego wieku to jest ? - rzesze psychologów? Jakich opsychologów? O jakich poglądach wychowawczych?
    Mama jest najlepszym psychologiem dla swego dziecia - IMO...
    Oczywiste jest, że matka dzięki bezpośredniemu kontaktowi z dzieckiem widzi jak ono reaguje na książkę i wie czy może już ją teraz czytać czy jeszcze poczekać. Ale jeśli uważamy, że książki oprócz rozrywki uczą też dzieci rozpoznawania emocji, pokazują nowe sposoby zachowań, reguły rządzące światem itp to jeśli zmieniamy zakończenie to zmieniamy też to w jaki sposób wpływa ona na dziecko i czego go uczy. IMO bajki i baśnie klasyczne uczą naprawdę wiele, pokazują świat z jego różnymi odcieniami, niekoniecznie tylko tymi jasnymi i dla mnie lepiej jest go zapoznawać z tym wszystkim ale w odpowiednim wieku kiedy do tego dojrzeje (kwestia wieku oczywiście jest płynna, jeden 7-latek będzie już gotowy żeby czytać "czerwonego kapturka" a inny jeszcze nie) i wtedy zmiany nie będą konieczne.
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  18. #38
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    bardzo fajnie się oczy ten wątek

    pod jego wpływem czekam az H wstanie i maszerujemy do tej 2 biblioteki to po pierwsze
    z lektur zostawiamy sobie te, które są dla Hani ok (no Karolcia nam wybitnie pasuje)
    baśnie na razie odstawiamy i modyfikacje też

    podpowiedzcie na co ew liczyc w bibliotece dla 2latki, czym sie kierowac przy wyborze przy zalozeniu, ze nowosci tam nei uswiadczę?


    malustki OT
    wczoraj odkryłam Świat Elmo i badam czy jest ok- Hania zachwycona
    a do tej pory na króciutko zajęły ją teletubisie (fuuuu) a stała miłość to krecik i juz wszystko znamy
    a Elmo wydaje się byc sensowny (youtube) podpowiecie cos?



  19. #39
    Chustomanka Awatar ledunia
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Legnica
    Posty
    985

    Domyślnie

    Ja tylko tyle, ze Lena kocha Elmo i Bawmy się sezamku i Zgaduj z Jessem. No, ale ona to typ telewizorowy

  20. #40
    Chusteryczka Awatar n2605
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Mazury
    Posty
    2,496

    Domyślnie

    To ja tak OT: czytanie od urodzenia, telewizor najwcześniej od 2 lat. Takie są zalecenia badaczy, więc proszę kontrolujcie swoje typy "telewizorowe", najlepiej w ogóle na razie dać spokój.
    Monika - mama Natalii 26.05.2008

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •