Nie mam sił przebijać się przez wątek o praniu, dlatego zakładam osobny, o zmiękczaniu.
Tu, gdzie teraz mieszkam, mam wodę tak twardą, że pieluchy po zdjęciu z linki same stoją.
Macie jakieś pomysły, jak je zmiękczyć?
Kwaskowanie i czyszczenie złogów pomaga na chwilę, co prawda wkłady i pieluchy są czyste, ale po następnym praniu znów twardnieją.
Wiem, że jest jakiś eko-płyn zmiękczający na bazie kwasku. Ma go ktoś? Działa?
Gdyby działał, to możnaby sobie taki płyn samemu ukręcić, bo pamiętam, że tam poza kwaskiem w jakims tam stężeniu nie było nic więcej.
Ostatnio zaczęłam też wrzucać orzechy do pralki (najwyżej potem odtłuszczę pieluchy), ale efekty marne, albo żadne.
A może jakieś piłki tenisowe wrzucic do bębna? Da to coś?
Przecież Calgonu nie użyję.