Mimo, ze jestem tu już jakiś, choc niedługi czas (zdążyłam już kupić pieluszki i sprzedać pieluszki ), to nie było mi po drodze się wpisać do książki przywitań z braku weny , ale korzystając z okazji, jakim jest Nowy Rok postanowiłam się przedstawić, bo może będę tu częściej zaglądać, niż ostatnio .
Jestem Wiola, mam prawie rocznego synka Mikołaja, w chuście nosimy się od trzeciego tygodnia jego życia. Zaczęliśmy od elastycznej, potem spróbowałam tkanej i też było fajnie. Początki nie były łatwe, ale daliśmy radę. Mały oczywiscie najbardziej lubił i lubi być w ruchu, wiec dzielnie znosił niedalekie wędrówki, samo bycie w chuscie nieco gorzej.
Obecnie mamy urlop od noszenia z małymi wyjątkami, ale od wiosny ruszymy w świat już od drugiej, tylnej strony mamy . Tata niestety niechętny... , ale moze kiedyś się przekona.
Pieluchujemy takze wielorazowo od 8 miesiąca życia Mikołajka, przy następnym dziecku, jeśli taki dar otrzymamy zaczniemy od razu.
Na razie to chyba wszystko . Życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku!