A mi się ta kołysanka przywoływana przez ciebie Ronja kojarzy z Trylogią. Uwielbiam ją (i kołysankę i Tryologię) i nie wkurza mnie choć doskonale wiem o co ci chodzi

Pana Pierdziołki nie kupiłam bo mnie te ohydne ilustracje drażniły jeszcze bardziej od wierszyków, no nie zdzierżyłam, dla mnie obraz równie ważny jak treść, jeśli jedno z dwóch mi zgrzyta to nie kupię.