Super!Zamieszczone przez april
I u nas też różowy górą
ekstra!
musze sie do h&m wybrać i poszukać męskiego wydania
a proszę bardzoZamieszczone przez april
inne bajery też do tego były, ale zanim Kamilce będą potrzebne to już wyrośnie z czapki więc kupimy inne cudo
Doradca-Partner Akademii Noszenia Dzieci
Kuba (27.01.02), Lola (17.12.03), Kinia Antosia (5.08.06), Kamila Dyś (31.08.08)
and life's like an hourglass glued to the table,
No one can find the rewind button girl
So cradle your head in your hands.
And breathe, just breathe, whoa breathe, just breathe
swietne! ja też waśnie musze coś Mani na szyjkę zainstalować
Zamieszczone przez april
są jeszcze brązowe, ale jako że kupiłam takie córeczce, nie będę obstawać przy tym, że są męskie
Dobre Muszka I czekam na was czekam czekam....
A jak radzicie sobie z troche juz chodzacymi dziećmi? Chodzi mi o brudne butki. Macie ciągle brudne kurtki? Chyba nie? Moje dziecię zaczęło od kilku dni chodzic na spacerkach i nie wiem jak sobie radzic z zabloconymi butami .
Na pomysł z rozbieraniem z kombinezonu i wkładaniem do chusty w samochodzie też wpadłam, zrobiłam tak raz i nigdy więcej. Młody włożony w kombinezonie do fotelika zasnął natychmiast, wyjmowanie z kombinezonu wywołało obudzenie i straszny płacz, włożony do chusty znów zasnął, ale okazało się że wiało i było mu za zimno, więc oborot do samochodu, wyjąć z chusty, włożyć w kombinezon -> znów płacz, generalnie spacer nam totalnie nie wyszedł Teraz jeśli jedziemy gdzieś samochodem, ubieram młodego w body, pajacyk i na to taki jesienny kombinezon z polaru i do fotelika. Sobie motam elastyka na sweter, w samochodzie wkładam młodego w chustę i na nas oboje zakładam poncho, względnie, jeśli bardziej wieje, to motam elastyka na bluzkę, potem młodego w chustę i na to mega za dużą kurtkę z goretexu, w którą mieścimy się oboje.Zamieszczone przez pasja
Jak będzie zimniej, to mam jeszcze do ubierania warstwowego duży polar i spory sweter, w którym mieścimy się oboje.
Z tego wszystkiego najbardziej kocham swoje poncho, polarowe, szyte z koła, rozpinane, z kapturem. Jako że polar mi przewiewało, z myślą o noszeniu w chuście kupiłam kawał ortalionu i dałam do krawcowej, żeby mi poncho tym podszyła jak podszewką. Połączenie może dziwne, ale sprawdza się świetnie. Tylko na zimę, obawiam się, będę musiała się raczej zaprzyjaźnić z kurtką.
Aha, jeśli nie jedziemy samochodem, to dzieć w body i pajacyku ląduje w chuście, zakładam mu czapkę i grube skarpety, po czym ubieram raczej nas oboje (sweter + poncho albo kurtka). Zamiast getrów na nóżki kupiłam mu po prostu takie grube puchate kolorowe skarpety, dobrych kilka rozmiarów za duże, tak że sięgają mu do pół uda spokojnie, więc cała wystająca z chusty nóżka jest zasłonięta.
a w jakiej cenie ten różowy-cudo-komplet? jesli można spytac?
Syn 2006
Córa 2008
Syn 09.2014
nie pamiętam już, ale chyba około 20 zł czapka, 20 zł buty i 15 rękawiczki.Zamieszczone przez garlicgirl
...i się zastanawiam jak się nosi w zimę. Chyba nie widziałam nigdy w zimę chusty, albo nie zwracałam uwagi, a teraz mam dylemat, bo zimno się zaczęło robić i na kurtkę to nijak się zamotać, bo falbanki się robią...
A może się nie nosi, bo ślisko...
Jak praktykujecie? Pod kurtkę czy na, a może bez kurtki a na cebulkę i na to jakieś ponczo, czy coś. A dzieć jak ubrany??
***
4pupy - naturalnie dla pupy
***
"Czy nie starczy, że ogród jest piękny?
Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?"
D. Adams
Ja kupiłam polar z kieszenią z przodu..ale mało w nim nosiłam,od razu przyszło lato i tez się zastanawiam w czym w zimę,bo polar może nie wystarczyć
a i do poucha to chyba kieszeń z przodu nie będzie kompatybilna
jak się nosi zima w pouchu?na kurtkę?to wtedy trzeba kupić większy pouch??
a i widziałam takie pouche jakby z pluszem,czy misiem wewnątrz..to taka wersja zimowa?
Synalek marcowy
Córeczka lipcowa
Ja w pouchu nie nosiłam, więc nie pomogę, ale nosiłam Lenę w wiązance zimą - motałam ją pod kurtkę. Nakładałam albo obszerniejszą kurtkę (ale nie znoszę takich wielkich worków) albo moją własną, dopasowaną, rozpiętą, a na dziecko osłonkę. Miałam też przez chwilę specjalną kurtkę do noszenia, ale ona bardziej była jesienna, więc zimą długo jej nie używałam. Teraz Lena już większa i raczej na plecy ją zarzucam i bez specjalnego ubraniowego osprzętu do noszenia chyba trzeba będzie dziecia na kurtce motać
Dodam, że jeżeli nie ma wielkiej zadymki śnieżnej i strasznego mrozu, spokojnie można obejść się bez osłonki. Na tej fotce mam Lenę ubraną w polarowy kombinezon i zamotaną w letniego bambusa Nati a na dworze musiało być mniej niż -5, bo jestem w czapce
Ostatnio edytowane przez Meta ; 05-09-2009 o 23:13
ja mialam zwykle rozpieta kurtke , gruby golf a Mlodego w miskowym kombinezonie. Na wieksze mrozy zapinalam pod kurtke.
DOBYTEK Danielek (21.12.2006) i Kacperek (22.11.2008), w komplecie całkiem fajny mąż
w zeszlym roku bylo tak:
http://www.chusty.info/forum/showthr...ghlight=kurtka
rok wczesniej motalismy sie pod kurtke meza
w tym...bedziemy miec kurtke i plaszczyk do noszenia do wyboru i jeszcze za polarem sie rozgladam
nie damy sie mrozom
U nas było tak (osłonka ze starego mężowskiego polara):
JUlcza (16.04.2006), JAcusiowa (9.05.2008) i MAćkowa (14.12.2012) mama Magda
http://jama-jujamy.blogspot.com/
Widzę, ze rzeczywiście się da nosić. A nie boicie się tego, że ślisko? Ja ostatnio jak się wyłożyłam z maluchem zawiązanym z przodu na schodach, to teraz mam taki uraz i się zastanawiam jak sobie poradzę z moim absolutnie nie wózkowym dzieciem w zimę własnie. Maluch nie zabiera sie narazie do chodzenia...