przyznam, ze tez mnie to frapuje
nawet teraz w chlodniejszy dzien nie bardzo wiem jak ubrac Goluma bo powiedzmy, ze leje i wieje choc jest cieplo. Do chusty ubieram leciutko ale potem trzeba wyjac z auta i zamotac
przyznam, ze tez mnie to frapuje
nawet teraz w chlodniejszy dzien nie bardzo wiem jak ubrac Goluma bo powiedzmy, ze leje i wieje choc jest cieplo. Do chusty ubieram leciutko ale potem trzeba wyjac z auta i zamotac
Ostatnio edytowane przez Gertruda ; 27-08-2010 o 23:08
ale sie rzeczy dowiedzialam i mam oczywiście mętlik hihi, dopiero zaczynam swoją przygode z chustowaniem i wydaje mi się to kosmosem a co dopiero ubieranie jak będzie jesien/zima to jest chyba mega kosmos. Ale wsztstko wyjdzie w praniu i pewnie znajde na wszystko jakis "knif" pewnie jak kazda z Was ma jakies swoje sposoby na zimno
ale juz mi chodzą po glowie niebieściutkie geterki i bućiczki do tego takie maciupeńkie, zaraz chyba lecę do pasmanterii po wełenke
chyba jednak zainwestujemy w kurtkę dla dwojga. w sumie na następną ciążę będzie, bo w tej nie miałam w czym chodzić :/ podoba mi się MaM Two Way DeLuxe Jacket. Skąd mam wiedzieć czy kupić S czy M?Dlaczego na stronie Vegi nie ma żadnej rozmiarówki?? Ktoś zna może tą kurtkę? Chodzi mi o tą z membraną i polarem pod spodem. Jak już tyle płacę to chciałabym żeby to jakoś wyglądało i wygodne było...
Tez sie zastanawiam jak ubierać maluszka,nie wiem czy był taki wątek właśne o kurtach czy polarach dla dwojga? Chciałbym wiedzec czy cos takiego ma sens i czy się sprawdza, bo nie ukrywam cena wysoka albo taka osłaonka: http://www.mamazen.pl/index.php?m=page&a=dir&id=15158 co o tym myśłicie?
Nie wiem czy dobrze ubrałam Miśka ale to nasz pierwszy spacer był... Body długi rękaw, spodnie pluszowe i do tego długie ciepłe skarpety. Na wierzch pajac z kapturem i chusta 2x no i oczywiście czapka
ja rano, gdy jest ok. 0 stopni, to ubieram - spodnie ocieplane , pod spod rajtuzy i skarpety, ew. buciki, na gore body z krotkim, gruba bluze i czapke. na siebie stary sweter, ktory mialam wywalic, ale sie super na chuscie zapina, sobie kurtke i wsio.
ja bym wziela mt i jakąs nieśliską kurtke dla dziecia (dla chustodzieci specjalnie mam tylko kurtki welurowe z ociepleniem od spodu - zeby sie nie zslizgaly
Witam, ja dziś poradziłam sobie z moim 7-miesięcznym synem przy użyciu zestawu: chusta w 2x plus wielgaśno-grubaśna bluza męża plus kurtka (niestety niedopięta, ale przynajmniej wizualnie było mniej workowato - ale i pogoda dziś pozwalała aby nie dopiąć kurtki) . Mały miał rajstopy i body, na to welurowy pajac, na nogi grube skarpety rozmiaru z 2-letniego dziecka, na głowie czapka (szalika nie zakładałam, bo bluza męża ma stójkę która objęła i mnie i młodego). Dało radę, a spacer był wyjątkowo udany.
http://www.mamywolomin.pl
Mamy Wołomin na Facebooku
http://warsztatykosmetyczne.pl
Magda - mama Laurki (05.2012) oraz aniołków: Jacusia (04.2010-11.2011) i Klaruni (05.2012-06.2012)
A wiecie, co mi się najbardziej podoba w motaniu dziecka miesięcznego jesienią/zimą?
To, że podnoszę go z łóżka w ubraniach domowych (pielucha+bawełniany pajacyk), motam w chustę, nakładam na nas dwoje kurtkę, Krabowi czapkę na głowę i wychodzimy
Zero płaczu i nerwów przy ubieraniu.
No, czasem jeszcze zapinam na nim swoją bluzę (jeśli akurat biorę zapinaną, a na nóżki zakładam skarpety. Finito
Ze spaceru dwugodzinnego wraca cieplutki
znalazłam dziś artykuł jak w temacie: http://dziecisawazne.pl/noszenie-dzi...-chuscie-zima/. ciekawa jestem jak nam pójdzie - dziś zimniej więc będziemy chyba próbować motać na kurtkę
http://www.mamywolomin.pl
Mamy Wołomin na Facebooku
http://warsztatykosmetyczne.pl
Magda - mama Laurki (05.2012) oraz aniołków: Jacusia (04.2010-11.2011) i Klaruni (05.2012-06.2012)
Ja na razie pożyczam kurtkę od mamy/męża, a młode ubrane po "domowemu", zamotane, zakładam mu jedynie czapkę, zapinam nas pod dużą kurtką i ruszamy. Planuję wybrać się poszperać do lumpa czegoś większego, bo matka i mąż też muszą w czymś chodzić. A jak nie znajdę, to będę ubierać w cieplejszy pajacyk i na kurtkę..
a ja tak 50 % z tematu, nie boicie się nosić w zimę ?
chodzi mi o to czy nie boicie się np. że sie przewrócicie na dziecko?
w zeszłym roku nawet tu na forum było cos o mamie która sie przewróciła w chuście i dziecko miało pęknięta postawę czaszki
ja bardzo bym chciała nosic , ale bardzo sie boje
edit:
i jeszcze jedno pytanie
wiem nie zakładacie bucików dziecku do chusty?
moja ciągle zrzuca :/ a troszkę się martwię że w skarpetkach będzie jej zimno w nóżki - jak to jest z tymi skarpetkami ?
Ostatnio edytowane przez belfe ; 22-11-2010 o 13:59
co do tego tematu to była to "grubymi nićmi szyta afera" przytoczona z innego forum, wypowiedź prawdopodobnie anty chustowa
natomiast ubiegłej zimy to fakt łatwo nie było ale
1. były zaspy a ja nie męczyłam sie z wózkiem
2. maluszkowi było ciepło przy mnie
3. mogłam wszędzie dojść
no wiadomo trzeba uważać jak się idzie zwłaszcza gdy na chodniku lód (szpileczki odpadają )
generalnie łatwiej mi było wyjść i spacerować np po ośnieżonych leśnych dróżkach niż mamie z wózkiem
meta - ok , poszukam
a co z tymi skarpetami?
Meta - jak w zeszłym roku nosiłam Franka też miałam ten luksus co Ty ) do tego elastyk grzał nas niemiłosiernie
A teraz z ponad rocznym nosimy się tylko na plecach, ubieram mu wełniany sweterek pod chustę i długie skarpety, albo rajtki pod spodenki (też jakieś dresowe najlepiej), na to frotowe papucio-skarpety, a siebie jak najcieniej i na nas gruby rozpinany polar (jest szeroki, więc mieścimy się oboje), najgorzej jest z czapką, bo albo sobie ściąga, albo mu się przekręca, wrrr