I bardzo się z tego cieszę.
W MT usypiała Kubę prawie od początku, bo nie chciał inaczej bez Mamy zasnąć.
Ale ostatnio jechała z nim na wizytę do laryngologa (na drugi koniec miasta, z przesiadką) i bardzo chętnie przystała na moją propozycję, żeby nie brać wózka, tylko jednak MT i osłonkę(oczywiście - buty na porządnej podeszwie).
W ogóle noszenie jest dla niej całkiem naturalne, jak młody potrzebuje, to jest przytulony i 2-3 godziny (a przy zapaleniu ucha był straasznie przytulny)
No, pochwalić się chciałam![]()