Kupiłam ostatnio kilka pieluch, nowych i używanych. Wrzuciłam wszystko do prali, 0 st., pełny cykl prania, połowa proszku. No i cholera jedna z nich szeleści, zajrzałam pod polarek i tam widać, jakby a warstwa nieprzepuszczająca wilgoci odłaziła? odwarstwiła się? (jak schodząca po poparzeniu słonecznym skóra to wygląda). Będzie coś z takiej pieluchy? Nie sprawdziłam jej po dostaniu, od razu (noo prawie, ale bez noszenia na szanownym tyłku mego dziecka) poszła do prania. A że obił mi się o uszy (raczej oczy - bo to czytane słowo) temat PUL-a skrzypiącego, pytam - to to?