No musze się wypisać bo mnie to męczy.
Tydzień temu miałam nową mame do nauki chustowania i miała jakąs podróbe..fakt bawełna to była ale czy skośnokrzyżowa nie jestem pewna, na moje oko nie..
A dziś myslałam że padne, mama mi podaje chuste, juz z daleka se myślę "ło matko" co to jest?
dotykam no jak to co zwykłe płótno!Takie wiecie prześcieradłowe i cieńkie że jakbym mocniej szaprnęła to bym rozdarła na pół.
No to się pytam gdzie to nabyła? - na alegro
No i zaczynam jej tłumaczyć czemu nie taka itd i tak z ciekawoście zapytałam ile dała spodziewałam się że ok 50 zł(bo kiedyś na alegro takie widziałam) - ona mówi 130 no zatkało mnie totalnie
Kazałam jej złożyć reklamację - bo sprzedająca naopowiadała jej bzdur ze to 100% bawełna i że skośnokrzyżna!!!
Dla mnie to jest straszne że ktoś zarabia w taki sposób
No ale po moim wykładzie mama sama przyznała że gdyby miała te wiedze która teraz ma na pewno by tego prześcieradła nie kupiła.
W zeszłym tygodniu miałam to samo, kółkowa była z grubego płótna - jakaś samoróbka bez metki. I mama twierdziła że nie umie ułożyć w niej dziecka. Dałam jej moją kółkowa i już nie było problemu. Materiał super opatulił dzidzie a dzidzia miała 4 tyg.
Tzn ta z płótna mogła by być dla wiekszego dziecka, które już samo siedzi, ale dla maluszka nie wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem.
Powiedzcie że to nie tylko ja tak mam .......
I zamiast pokazywać jak wiązać, to robie wykłady dlaczego taka chusta a nie inna ...........
Az sie boje co zobacze za tydzień