Wybraliśmy się dziś wracając z lasu z Miśkiem do MAKRO. Pierwszy raz odkąd się urodził.
Ja, dumna mama się zamotałam na parkingu i przeszczęśliwa,że porządne zakupy zrobię ruszyłam do sklepu.
I tu zonk!
Zostałam ze sklepu wyproszona
, ponieważ w tym sklepie obowiązuje zakaz wpuszczania dzieci o wzroście poniżej 140cm!! Rzekomo z uwagi na możliwość potrącenia/przejechania przez wózek widłowy,
Na nic moje tłumaczenia, że dzieć ma niecałe 3 miesiące i się z chusty nie wydostanie, więc i wózek na niego nie najedzie. Obsługa była nieugięta, ja niestety się ugięłam i ze sklepu w szoku wyszłam.. i chyba nieprędko zajrzę tam znowu, bo 140cm, to moje dziecko chyba w gimnazjum będzie mieć.
Dla mnie to jest nienormalne jakieś i dyskryminujące porządnych rodziców noszących dziecko "w bardzo bezpieczny dla wózków widłowych" sposób. Czy tak jest w każdym Makro?