ChustoHolizm
Zuzia 21.12.2005
Ania 26.06.2008
Mateusz 04.08.2011
Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci
Nie wiem czemu, ale drażni mnie czytanie tego wątku
www.lydialand.pl - Sklep - chusty Chimparoo, Hoppediz, LennyLamb, Nati, Felizzy, nosidła Bondolino, Tuli, Manduca, Hipseat, pieluszki wielorazowe, Goki, Bajo
Chimparoo - Wyłączny przedstawiciel chust Chimparoo.
Akredytowany Doradca Akademii Noszenia Dzieci
Tak pewnie jak nas wszystkie.
A za komuną pewnie ze tęsknię. Miałam wtedy kilka lat i byłam taka beztroska. Czasami bym chciała wrócić do czasów dzieciństwa (a puste półki i indoktrynacje to mnie w tamtych czasach raczej nie interesowały, raczej misie i lalki).
A ja nie zauwazyłam.
Tak fajnie momentami pisałyście.
Taki szacunek do chust widać było.
Do młodych
Szukajcie prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...
Za każdym krokiem w tajniki stworzenia
Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia,
I większym staje się Bóg!Choć otrząśniecie kwiaty barwnych mitów,
Choć rozproszycie legendowy mrok,
Choć mgłę urojeń zedrzecie z błękitów,
Ludziom niebiańskich nie zbraknie zachwytów,
Lecz dalej sięgnie ich wzrok.Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach...
Nieście więc wiedzy pochodnię na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
Przyszłości podnoście gmach!Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!Ze światem, który w ciemność już zachodzi
Wraz z całą tęczą idealnych snów,
Prawdziwa mądrość niechaj was pogodzi -
I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi,
W ciemnościach pogasną znów!
już nic
tez sobie stad ide , wystarczy ze mnie wczesniej kto inny tu wkurzył.
nie bede siebie i dziecka stresowac
:/
acz dobra wieść jest taka, źe wyjście z tego forum się jednak znalazło. r.i.p.
Komunę znam tylko z opowiadań - musiało być pięknie
A na forum trzeba mieć są miętkie serce i twardą doopę - kwestia doboru naturalnego, czy cuś...
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl
Wiecie, ja w sumie też jestem dosyć nowa i to jak wyglądało forum dawniej mogę sobie tylko wyobrazić. Było napewno bardziej kameralnie, niszowo. No taka chustosekta. Dla wtajemniczonych. Ale coś Wam powiem. Jest super sprawą, że chusty się spopularyzowały i są dostępne dla przeciętnego śmiertelnika (powiedzmy takiego, który potrzebuje chusty w sensie czysto użytkowym i kieruje się tylko np.kolorem). Bo w końcu chodzi o to (moim zdaniem), żeby pokazać, że chusty daja naprawdę dużo rodzicowi i dziecku.
Moja fascynacja chustami zaczęła się od wizyty w sklepie Vegi już jakiś czas temu, a dzięki forum zmieniło się moje podejście do wielu spraw. Gdyby było niszowe to szansa na trafienie tutaj byłaby niewielka. Nie da się pogodzić szerzenia idei z niszowością. Prawda? Nie byłam na forum od początku bo... jak urodziłam córkę to poprostu nie miałam pojęcia o czymś takim jak chusty, byłam na studiach, pracowałam. Nie miałam czasu na szperanie w internecie. Moja mama coś mi mówiła o nosidłach, ale tyle ile sama miała okazję zaobserwować na ulicy. Wiele osób wciskało mi, że dziecko najlepiej chować jak najdalej od siebie (taki tendencje są naprawdę bardzo silne) i dobrze, że nie do końca tych rad słuchałam. Zaczęłam używać chust dopiero przy drugim dziecku i wpadłam w to po uszy.
Nie uważam, że takie osoby należy od razu skreślać tylko dlatego, że nie należą do "starej kadry". Może jest mniej tego dreszczyka emocji bo chusty są powszechnie dostępne, ale uwierzcie, wciąż dla ogromnej grupy społeczeństwa jesteśmy sektą. I nawet jeśli ktoś kupi jedną, drugą czy trzecią chustę to nie wie nawet odrobiny tego, czego można się dowiedzieć na forum.
Może mnie skrytykujecie, ale nostalgia nostalgią, ale to trochę momentami przypomina walkę starych ludzi o dominację. Miałam okazję to przerobić w rodzinie. Samemu się nie może, ale młodemu się nie odda. Taki strach przed odsunięciem, przed tym, że ten młody okaże się lepszy.
Może szkoda, że forum robi się coraz bardziej "o wszystkim" bo takich miejsc do pogadania jest w necie i dużo i w zasadzie może lepiej zachować charakter tego forum zgodnie z ideą jego powstania, ale staranie się na siłę, żeby było obszarem zamkniętym dla niewtajemniczonych jest niemożliwe. A poza tym kiszenie się we własnym sosie (wybaczcie za porównanie) nie wyszło jeszcze nikomu na zdrowie.
Takie jest moje zdanie. Jak chcecie zmyjcie mi głowę, proszę bardzo.
A, i dodam jeszcze, że dłużej czytałam na forum niż byłam zarejestrowana i myślę, że jest duuuużo dziewczyn w takiej sytuacji.
jasne przecie widac ze "nowe" są gorsze i krytykowane na kazdym kroku, widac jak na dłoni tę całą dyskryminację i w kazdym wątku "stare" wytykają" nowym" że są gorsze i ze w pogóle "po co tu jestescie"
daj spokój...
nie wiem czy czytałas ten wątek od poczatku....
nie ma kiszenia sie we własnym sosie.-fakt
za duzy napływ swieżej krwi.-fakt
i teraz to forum nie ma prawie nic wspólnego z tym jakie było te 3 lata temu. -kolejny fakt
to fakty. nie wartosciowanie.
ja sie po prostu nei dziwie ze coraz mniej tutaj tych "starych". sama mniej tu bywam. dobrze ze jest zakątek chustopróchen, gdzie takich tekstów nie trzeba wysłuchiwac.
własciwie weszłam tu tylko po to zeby zacytowac jeden tekst chustonówki pewnej (byłej, bo po roku tutaj to juz nówką nie jest raczej...)
"te nowe wpisy, mimo zem nowka tez mi sie cisnienie podnioslo.... bo co, jak mnie gdzies nie bylo, to znaczy ze powinno bylo byc przes*ane i do d*py, i ja wam udowodnie, ze tak bylo? i ze za g*wnem tesknicie? a potem sobie siade i bede czekac, az mnie obsluzycie i powiecie wszystko co wiecie, ale na moich warunkach, bo jestem taka za***ista?"
dokładnie takiego podejścia nie lubie ja. i nie mówię ze wszystkie "nowe" tak maja bo nie wszystkie mają. ale jednak sie takie zdarzają, po kilka sztuk w każdej fali napływowej. i szlag mnie trafia jak czytam taki wypowiedzi jak te kilka powyższych
a Ty, dirk zaczęłaś ostro ale na szczescie poszłaś w dobra stronę i lubię cię czytac
tu nie do konca o pokore chodzi. i na kazdym forum jak sie jest nowym to trzeba sie umieć zachować.
drogie moderatorki - jesli przeginam - edytujcie. wojny nie chce tylko chciałam podsumowanko małe zrobic bo juz mam dosc tych tekstów.
:/
acz dobra wieść jest taka, źe wyjście z tego forum się jednak znalazło. r.i.p.
rzufik, a mama Ci nie mowila nigdy, ze starszy to musi byc madrzejszy, i ze mlodszemu sie ustepuje? chyba o to chodzi, teraz te mlodsze by sie chcialy wyszalec, ale ze starsze do domu nie poszly i swoich zabawek nie zostawily, to mlodsze musza poplakac
to mowilam ja, mlodsza, ktora sie podpisuje pod postem rzufia obiema rekami. nogami obiema, i dziecka reka ukredczona, rowniez
matko boska, czy ten wątek regularnie musi być doładowywany wiecznie nie zadowolonymi nowymi użytkownikami?
toż sie z tego juz prawie ściana płaczu zrobiła ...
wiecie co, a ja się znów wpasować nie mogę, bo ani "nowa" ani "stara" się nie czuję.
Staż mam duży, pasję pamiętam wątki wygnane też.
Ale dłuuuuuuuugo nic nie pisałam, albo niewiele. Nie umiałam się "wbić". Wszystkie dziewczyny takie fajne i mądre były że się bałam odezwać
A potem zniknęłam byłam na trochę.
Ostatnio bywam trochę częściej, postów zbyt wiele nie mam. Chust się trochę dla drugiego dziecka dorobiłam, nówką sie nie czuję....
Chyba znów nigdzie nie pasuję
Dzieci to... kupa. Kupa radości i kupa kupy I jeszcze kupa zmartwień...
Franek (Kako) 02.02.2008
Krysia (Izia) 26.10.2009
Janek 30.07.2014
www.wysokipoziomcukru.pl
www.dalekiswiat.pl
zdjeciarka.blogspot.com
Według psychologów dzieci wyrastają z lęku separacyjnego po drugim roku, nie piszą kiedy wyrastają z niego matki...
Nie traktuj tego, jak napaść na "stare" forumki
Nie bronię "nowych" bo też nie lubię tego typu wypowiedzi, które cytowałaś. Ja, zanim cokolwiek napisałam starałam się duuużo poczytać, żeby się wczuć w sytuację. Aż takiego tupetu nie mam, żeby bez najmniejszych oporów się wpychać. Ze strony "starych" nigdy nie spotkało mnie nic złego. To tak dla wyjaśnienia. Chodzi mi o to, że nie da się zachować niszowości i jednocześnie czegoś rozpropagowywać. I, jak już pisałam, szkoda, że idea forum samo sedno się rozmywa bo o wszystkim to sobie można pogadać na innych forach. Z drugiej strony przy tworze takim jak forum nie da się chyba tego uniknąć, żeby nie wspomnieć o rodzinie, swoich kłopotach itp.
Ale jest też taka rzecz, że ten, kto bardziej się zaangażuje w temat (nie mówię o przelotnych fascynacjach chustami, czy masówce typu allegro) nie chciałby być traktowany cały czas jak "nówka" bo nie działa na forum od początku. Wiadomo, nie zna dawnych sporów, często nie zna dziewczyn ze starszej ekipy (no bo niby jakim cudem zwłaszcza to pierwsze), ale jeśli ktoś chce coś zrobić, chce się zaangażować to jest naprawdę ciężko. Przecież logiczne jest, że każdy się kiedyś uczył, przyglądał, podczytywał. Każdy kiedyś był nówką.
"młodsze by się chciały wyszaleć"? Sorry, ale nie za bardzo rozumiem. Nie chodzi o ustępowanie. Przecież to nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że taki podział nie może być taki restrykcyjny. Na zasadzie: Ja z nią nie dyskutuję bo jest nowa. Ona jest nowa - nic nie wie. Bo ja wszystko zdobywałam, a teraz jest podane na tacy.
No tak jest. Wiele tematów zostało obgadanych, wiele wiązań przećwiczonych. No ciężko jest kombinować dalej. Są "nówki", które bazują na tym co już było i nawet im się nie chce szukać w szukaju, myślą, że opchną jakąś chustę, albo kupią taniej. I to nie jest dobre. Ale są też takie, które chcą coś zrobić, chcą się zaangażować. Czyli nie dopuścić jej bo nie jest "stara" i opiera się na tym, co już było przerobione?
A na marginesie. Czytałam wątek.
vernea no to w tych ostatnich linijkach sie zgadzamy. o to mi chodzi. i niech same nówki sobie nie przypinają znaczka "nówka-gorsza" i niech z tego powodu nie jadą po "starych"
w całym watku własnie było o tym ze stare sie godzą z poszerzeniem sie forum. to ze tęsknimy tez jest normalne. tyle. wyzalic sie nie mozna ale nówki to mogą sie zalic na kazdym kroku ze są olewane...
ok, peace
:/
acz dobra wieść jest taka, źe wyjście z tego forum się jednak znalazło. r.i.p.