Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
Piękny wątek! I wyjątkowo bezOTowy
Ciekawe jak to za rok lub dwa jakies nowe forumki zapytają o nas... Bo że forum bedzie istniało - nie wątpię! Jest częścią mojego zycia i nawet jak przestanę w nim istnieć - ono pozostanie we mnie, w moich dzieciach, na zawsze!
tototo!te watki wymiankowe szczerze powiedziawszy mnie wnerwiaja,ja uwazam ze kiedys bylo zdecydowanie lepiej,cieplej jakos,teraz czesciej zagladam na forum angielek i pomimo tego,ze tam mozna sprzedawac co popadnie,jakos nie ma w co drugim watku "sprzedam zelazko itp",jest duuuzo o dzieciach i pelno jakichs takich smiesznych rzeczy,tutaj w sumie przylaze glownie o szmatach pogadac.
Jaki fajny watek powstal! Ja tez pamietam stare forum, pamietam wypieki na twarzy, gdy udalo mi sie dorwac na ebayu jakies fajne indio, pamietam moje radosci z noszenia, dzielenim sie spostrzezeniami na temat ergonomikow (zeby to nie brzmialo jak chwalenie sie, ale w 2008 roku to duzo ergonomikow i MT wszelakich testowalam i o tym tutaj pisalam .... pamietam Pasje, jej ciekawe wypowiedzi, letnie spotkania na Zoliborzu, motanie plecaczkow Hanti... ech... dziecko juz minimalnie chustowe mam, a nowego na horyzoncie nie ma. Czuje sie tutaj mimo wszystko dobrze, wiele z was poznalam w realu, kilka naprawde fajnych znajomosci sie zawiazalo.. tylko szkoda tych, co postanowili odejsc...
jakie było stare forum ? cudowne, ciepłe i mądre. mimo, iż wchodząc na nie pierwszy raz czułam się niepewnie wśród przyjaciół, którzy znają się już długo to nie czułam się na nim intruzem. dziewczyny chętnie i cierpliwie opowiedziały mi o chustach. Lidka nauczyła wiązać. Zuzia zrobiła pierwsze zdjęcie w chuście. Kluska poznała Franka, Sarę... czy były kłótnie? nie, były dyskusje, w których nikt nikogo nie obrażał personalnie. nie wywyższał się. dziewczyny podzieliły się ze mną swoją wiedzą o chustach, kaszy jaglanej , kontinuum ale przede wszystkim dzieliły pasję bycia matką.
dzięki forum poznałam Pasję i bardzo się z tego cieszę. a konkursowy mt zostanie z nami na zawsze.
a aktualne forum? dalej jest miejscem wyjątkowym , które bardzo chętnie odwiedzam. nowe chusty. nowe chuścioszki. nowi chustorodzice. cieszę się że tu trafiłam.
Duży 12.06.2000 i Malutka 09.09.2008.
Jaki niesamowity watek powstal!
Ile wspomnien!
Ten watek mi przypomina watki na "starym" forum. Brakuje mi wlasnie takich dyskusji.
Jestem pewna ze dzisiejsze nowki beda wspominac forum tak jak dzisiejsze "stare" forumki.
Razem tworzymy to forum. Podniesmy barierke wyzej o stopien.
Dzieki wam to sie stalo i jest takie niesamowite miejsce w sieci.
mama A-99, I-06, M-10 i M-12
Mi też jest niezwykle miło powspominać, list Pasji zrobił wtedy na mnie ogromne wrażenie.
Ja byłam i nadal jestem skrytoczytaczką, gdyby oprócz ilości postów liczone były wejścia na forum to byłby mój status. Ale ja zawsze najpierw zbierałam a potem analizowałam i używałam informacje, bez zakładania nowych wątków, a 'szukaj' był moim najlepszym przyjacielem. Na forum trafiłam dzięki chustom, i pamiętam jak włosy stawały mi dęba kiedy czytałam o wielo czy EC. Ale radością czy smutkami mojego macierzyństwa dzieliłam się z tymi obok siebie: rodziną i przyjaciółmi. Myślę że poniekąd wynikało to z pewnej 'hermetyczności' początków forum o którym ktoś już pisał, a poniekąd z mojej introwertycznej osobowości. Być może trochę to się teraz zmieni, gdzyż z pewnością macierzyństwo zmienia mnie, czuję się pewniej w roli matki i mam pewne doświadczenia którymi mogę i chcę się podzielić z innymi.
A wracając do Forum, zarówno kiedyś jak i teraz jest wspaniałą skarbnicą wiedzy, oraz zgrupowaniem niezwykłych osób (mimo że już niekoniecznie tych samych co na początku) które zawsze służą radą i dobrym słowem.
Mnie ten wątek zainspirował do grzebania w odmętach archiwum, co tak czy inaczej od czasu do czasu czynię...Bo stare forum jest, można się na nim znależć kilkoma ruchami klawiatury..Jedynie udziału w dyskusji już wziąć nie sposób.Jest całe mnóstwo ciekawych wątków. Maszyna czasu działa.
Stivel, właśnie czytam o cycowej wróżce. chyba się zgłoszę do Ciebie.
ja też mam czasami wrażenie, że poznałam całkiem nieźle dziewczyny, które się za bardzo nie pojawiają już tu
tak to jest, jak się szuka dziwnych rzeczy
a po za tym, to tochę się czuję zaszczuta czasem. że niby lepiej było jak mnie nie było... ech, no i co ja mam na to poradzić.
często żałuję, że się w latach 20 nie urodziłam też.
Napisal mucha
ale to podforum jest do dziś = MNM
a pytając o chustotaliba wcale nie miałem na myśli tylko facetów
macie racje dziewczyny - na "starym forum" nie było takich złośliwych i perfidnych postów jak ten powyżej
Jeśli chodzi o Pasję to ten jej list był jedynym wątkiem w historii mojego pisania na forum, który podniósł mi ciśnienie. Bardzo mi się nie podobało to pominięcie ojca.
Ostatnio edytowane przez mucha ; 23-10-2010 o 07:40
http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek
Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)
Ja forum kiedyś mogę porównać do spotkań chustowych kiedyś.
Na spotkania chustowe potrafiłam jeździć nawet 90km. Dziewczyny wywalały na środek tony cudnych szmat i całymi godzinami je dotykały motały, obgadywały, a wszystko to z wypiekami na twarzy Przez długi czas były to te same mamy, które na głowie stwały żeby na tym spotkaniu być.Teraz spotkania mam nawet w moim miasteczku, w okolicy jeszcze w dwuch miastach.Matki przyjeżdżają wózkami, piją kawkę, gadają tylko o dzieciakach, chusty służyły im na chwilę do noszenia małego niemowlaka z przodu, plecaczki, wełenki, kaszmiry, to ich w ogóle nie rusza. Traktują spokania chustowe tylko jako okazję do spotkania z innymi matkami i pogadaniu o wspólnych sprawach, którymi chusty są w bardzo małym stopniu.
a mnie zadziwia niezmiennie jak wielki wpływ na nasze macierzyństwo ma to forum.
nie rodzice,nie teściowie ,nie kuzynki,kuzyni,koleżanki, tylko właściwie obce osoby,których posty o wychowaniu dzieci czytam z wypiekami,
do wielu rad staram się stosować i widzę ,że dzięki temu , ja ,mój mąż jesteśmy szczęśliwszymi rodzicami ,a B. radosnym,wypieszczonym
i zadowolonym łobuziakiem.
net mi znów zabrali...
Właśnie min. przez takie wścibstwo i dociekania, przez ujawnienie w końcu na forum tytuły książki a w konsekwencji imienia i nazwiska Pasji - zwinęła się z forum. Została publicznie odarta z prywatności. Więc może dajcie sobie już spokój z "intrygującym tematem pasji"?
Niefajnie.
Oj, jak żałuję że wątek ma kilkanaście stron Chętnie bym przeczytała wszystko, ale niestety... dziec mi urósł przez ostatnie 2 lata i rozrabia A leżał sobie kiedyś spokojnie na kocyku i obgryzał klocki...
Forum żyje (i całe szczęście), więc normalne jest, że się zmienia. Ja też mniej nicków rozpoznaję, ale nie ubolewam, tylko cieszę się, że nasze grono rośnie!
Tęsknię, rzecz jasna, za kawą i spokojnym przeglądaniem wątków. Minęło, nie wróci. No chyba, że przy drugim...
dla mnie forum po prostu się rozrosło i to główna zmiana. w pewnym momencie zwyczajnie przestałam orientować się z kim rozmawiam
a co za tym idzie forum straciło kameralny klimat. jakieś nicki poznikały mi sprzed oczu, bo im dzieci dorosły, bo praca...
ale chciałabym podkreślić, że to absolutnie cudownie, że przychodzą wciąż nowe osoby!
bo ja też się zmieniłam (a raczej moja postawa forumowa) przez dwa lata jak tu jestem, zwyczajnie dopadła mnie chusto-blaza
i brak pasji (hłe hłe jaka cudowna dwuznaczność)
dlatego świeża krew to jet to czego trzeba
"coś być musi do cholery za zakrętem"
złotowłosa i trzy misie
<3 <3 <3
no widzisz magda1980, ty masz swoich guru w pewnych sprawach, sama uwazasz sie za spoecjalistke w innych, a mimo to nie mozesz miec pojecia, czy aby ktos przypadkiem nie posiada wiekszej /szerszejm wiedzy na dany temat od ciebie, czy tez od twoich guru. sama tworzysz sobie hermetyczna grupe, nie mowie ze celowo, bo pewnie faktycznie tak to juz jest, ze "nowe" zawsze pozostana na uboczu tej nostalgicznej autostrady.
a ja sie przychylam dpo tego, co pisze roni, mam podobne odczucia i wiem, ze masa innych osob rowniez, i nie zmieni tego fakt, ze sa rownie pro-AP, eko, chustowe, etc. sa "nowe", ergo-nie moga sie na czyms znac, nie moga byc ekspertami (nawet samymi dla siebie!)
rzeczywiscie, gdy sie czasami czyta pewne watki, rece opadaja i zastanawia sie czlowiek: "po co ja tu jestem??" skoro byle pierdoła, za przeproszeniem, opisana przez "stara" uzytkowniczke, wzbudza wieksza ilosc postow niz jakis problem czy w ogole watek zalozony przez "nowa " osobe. mimo, ze odpowiedzi w watku starej wyjadaczki to glownie licytacja odpowiedzi w stylu"o jaaaa" , "ekstra", "a pamietasz jak..." , "brr", itp.litania onomatopei i skrotow.
no i się skonczył miły klimat tego watku
:/
acz dobra wieść jest taka, źe wyjście z tego forum się jednak znalazło. r.i.p.