Mamy (i Tatowie - są tacy na forum???) - może podzielicie się doświadczeniami w wychowaniu bezpieluchowym w sytuacji, gdy oboje rodzice chodzą do pracy?
Mój mąż jest nauczycielem, ale być może założy firmę i za dużo czasu raczej miał nie będzie. Ja zamierzam wykorzystać macierzyński i urlop za ten rok, czyli do pracy wracałabym w okolicach lutego (młody miałby ok. 5 miesięcy), zostawałaby z nim moja Mama.
Czy kołowrotek z opiekunami nie zakręci dzieciowi w głowie? Da się z nim skomunikować po pracy, w której się spędza 9 h (razem z dojazdem)?