Cześć
Jestem mamą 4 letniego Michałka i 3,5 miesięcznego Mateuszka. Starszego synka nie nosiłam w chuście, bo jeszcze chust nie znałam. Młodszego zaczęłam nosić, żeby w razie potrzeby ułatwić sobie życie ze starszym
Na początku było trochę pod górkę z motaniem- zupełnie mi nie szło dociąganie, Mateusz marudził, bo trwało to i trwało... zniechęciłam się i chusta przeleżała w szafie dobrych kilka tygodni Zmobilizował mnie mój szanowny małżonek: się wziął i sam się zamotał z Mateuszkiem Pomyślałam sobie, że jak On potrafi to ja też będę umiała!!! Uczę się i powoli dochodzę do wprawy. Najważniejsze jednak, że Mateusz pokochał chustę i już nawet szarpanina przy wiązaniu mu nie przeszkadza
Forum podczytuje już od jakiegoś czasu. Przekonałam się, że panuje Tu miły i serdeczny klimacik, dlatego- jeśli mnie zechcecie - postanowiłam rozgościć się na dobre...
pozdrawiam ciepło
Magda