pierwsze plecaki motałam przy asekuracji męża, który pomagał tam co nieco przytrzymać. Teraz już nie mam żadnego problemu, a plecak to nasze ulubione wiązanie
ćwiczenie czyni mistrza!
powodzenia
pierwsze plecaki motałam przy asekuracji męża, który pomagał tam co nieco przytrzymać. Teraz już nie mam żadnego problemu, a plecak to nasze ulubione wiązanie
ćwiczenie czyni mistrza!
powodzenia
Zoś 2009 i... Ktoś 2014
Nie zamierzam zrzucać odpowiedzialności na dziecko, ale mimo wszystko widzę różnicę w motaniu Antka i w motaniu Franka. Poza tym kwestia ewentualnego zdejmowania 6 miesięcznego maluszka w "terenie" (gdzie nie ma miękkiego łóżka czy fotela) nieco mnie przeraża. W przypadku Franka nie miałam z tym problemów. To w tym kontekście pisałam o wychodzeniu z domu z Antkiem na plecach.
BTW - czy udaje się Wam samodzielnie zdejmować z pleców śpiącego maluszka nie budząc go?
Musia i Tusia* V 2007 ... Franuś VIII 2008 ... Antoś IV 2010 ... Karolek VII 2013
* Mamusia i Tatuś wg 2,5 letniego Karolka
lubimy wielorazowe pieluszki używać i czasem szyć
moge z dumą powiedzieć ze tak
z konieczności nauczyłam się, bo Lila zasypia TYLKO na moich plecach, tak więc 2-3 razy dziennie muszę ją odkładac z pleców na materac, ostatnio nigdy się przy tym nie budzi. Nasuwam jej chustę na głowę, bardzo, baaardzo powoli i ostrożnie kładę się razem z nią w chuście na materacu, na boku i wtedy rozwiązuję chustę, delikatnie zsuwając Lilę z pleców.
Karina - 2007r.
Lila - 2009r.
Witold - 2014r.
Gerald - 2016r.
Każdy się boi wrzucić na plecy dopóki nie spróbuje. Dziecko na plecach bardzo dobrze czuć, gdyby się zsuwało na pewno byś to czuła. Ja na początku bez przerwy latałam do lustra i sprawdzałam czy jest ok, ale po paru razach przekonasz się że malucha czujesz, wiesz w którym jest miejscu i czy bezpieczny, czy nie ma za luźno. Trzeba trochę czasu żeby nabrać zaufania do tego wiązania.
Co do zdejmowania z pleców śpiącego dziecka to wiadomo: są dzieci odkładalne i nieodkładalne, dotyczy to nie tylko chusty ale i przenoszenia np z fotelika samochodowego czy wózka.
kwestia zdejmowania jest łatwiejsza niż zakładania na plecy. Luzujesz chustę i obniżasz malucha jednocześnie przekręcając sobie na biodro, to się praktycznie umie od początku.
nigdy jeszcze sama nie wrzuciłam dziecka na plecy.
to tak na pocieszenie, jakby któras z Was myslala, ze to ona jest najgorszą chustofajtłapą
ale Tosia juz będzie plecakowa, tak cos czuję. nie będę miala wyjscia pewnie...
stach 12.2008, tosia 07.2010, magda 12.2013 [*], maryśka 11.2014
Zdarzyło mi się ze dwa razy, ze w plecaku prostym pupka małej wypadła, ale to z powodu bardzo duzego wiercipiętstwa mojego dziecka (jak ktoś na plecach, nie powiem kto, patatajuje wciąz to nie dziwota, ze chusta spod zadka sie wysuwa )
Zarzucanie na plecy to pikuś, mogę zarzucić małą gdzie bądź i przy kim bądź(ostatnio w ciuchlandzie przy armii klientów wpakowałam małą w mietka na plecy, wszystkim na chwilę mowe odjęło )
Na zdejmowanie wynalazłam "windę", mała zjeżdża po mojej nodze gdy zaśnie przesuwam ją delikatnie pod moim ramieniem, podtrzymując główkę, przejmuję pupę i odkładam na łózko-działa.
aaaa tym patataj to mnie wystraszylas bo moja uwielbia tak robic.. wiec jak wrzuce na plecy to dopiero bedzie ujeżdżanie... nie wiem kiedy sie odważe, zwłaszcze ze nie składa mi sie czasowo umówienie się z pomocną mamą
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski
ja próbuję plecaczka od tygodnia, Zosia drze się w niebo głosy w trakcie wiązania (pewnie dlatego, że z racji braku wprawy trwa to dość długo), ale potem... zasypia
i wrzucam na plecy jak worek
Zosia zwykle odkładalna jest, ale delikatnie trzeba i nie można za długo czekać
Zosia 25.02.2010
Tosia 25.01.2013
no to i ja się pochwalę swoim plecakowaniem. Pierwszy raz - czarna magia, ale że przy pomocy, wsparciu i asekuracji doświadczonej chuściary to się odważyłam. Drugi raz już lepiej, ale tylko się przyglądałam. Wróciłam do domu i zamotałam jakoś, choć spociłam się przy tym mocno. Ale Mała zadowolona szybko usnęła więc się odważyłam i czwarty raz. Tyle że bez wrzucania, z biodra. Trochę bardziej pracochłonne ale wrzucić bym się bała. Tak więc próbuje choć sama widzę, że idealny to ten plecak ciągle nie jest No i odruch sprawdzania czy materiał się spod pupy nie wysuwa włącza się co chwile ...
Ja też tylko z biodra umiem, albo z fotela, jak siedzi, dla mnie o wiele łatwiej dociągnąć plecaczek teraz, jak już mogę zostawić rączki na zewnątrz, z rączkami w środku nie udaje mi się nadal.
hehe, ja tylko z biodra, przerzucić nie umiem (wypadałoby się w końcu nauczyć!), ale mój mąż zawsze przerzuca, od samego początku. dziewczyny mają przy tym niesamowitą frajdę.
zaczęliśmy ćwiczyć plecaki na warsztatach, kiedy janka miała cztery miesiące. zanim poczułam się pewnie z młodą na plecach, minął miesiąc. pamiętam moje niedowierzanie, kiedy ekomama mówiła, że przekładanie pół w plecaku z krzyżem tylko tak skomplikowanie wygląda, a w rzeczywistości jest całkiem proste
przy tośce byłam odważniejsza, o drugiego miesiąca regularnie siedzi na plecach - wówczas dopiero moje spacery z obiema stały się przyjemne
2007, 2009, 2016
Nie mówię że nie, wręcz przeciwnie - napisałam że z biodra więcej zabawy jest tyle że ja przerzucić jak narazie się nie odważyłam. Poza tym nie widziałam jeszcze jak to się robi z dzieckiem, prezentacja z lalką była, a to jednak łatwiej zarzucić niz własnym dzidziolem po plecach majtać
ja do plecaków przekonałam się niedawno, bo Bartek z przodu zaczął mi za bardzo świat przesłaniać i zderzyliśmy się ze słupem.Nie wiem czy to kwestia większej wprawy czy Dzieć dorósł, bo jest mi teraz w plecaku prostym całkiem wygodnie a jeszcze kilka miesięcy temu to wiązanie kompletnie mi nie pasowało.Trochę brakuje mi tylko tego, że jak Bartuś z tyłu to mam go poza kontrolą wzroku, nie mogę mu czapki poprawić, nosa obetrzeć itp. i mam problem jak zaśnie w terenie. Łapki ma na zewnątrz chusty więc nie umiem jej nasunąć na główkę. Próbowałam ją podtrzymać moim szalikiem ale było tak sobie.
odwazzylam sie i wrzucilam na plecy z kanapy. Mialam wrazenie ze material spod pupy zaraz wyleci - jak to zrobic aby tak nie bylo??? W ogole to plecak prosty jest dla mnie tak samo kontrowersyjny jak kangur. Chusta kest tak zebrana do góry (na ramiona) ze latwo wypasc jej spod pupy, no nie lubie tego
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski