Ale wiesz, jeszcze paręnaście dni temu nadal bym kupowała chusty - ale pewnego dnia przyszło takie: a po co? patrzę na nowe osche, didki i nic nie kręci. Moje ostatnie chustowe marzenie - mieć znów lnianego kamyczka - się spełnia, koleżanka z Norwegii walczy z ellevillem o moje przedostatnie marzenie - oberżynkę - i to tyle. Bez żalu wypuszczam chusty, antracyt poszedł, Braid Pine poszedł, choc mimo wszystko jeszcze parę chust zostało