Podziwiam, szczerze podziwiam! Zawsze sobie obiecuje, ze bede ladnie skladac, ale nie da rady. I zawsze jest tak, ze wyjetej z pudelka nie wloze juz tak, zeby sie miescila
Natomiast tez rzucam okiem do szafy - dla ogarniecia wkladam do plastkowych polprzejrzystych pudel (tematycznie) lub rulony do wiszacych ikeowych przegrodek na buty (dlugosciowo). Moja tesciowa mi kiedys przed kursami zwijala w malenkie ruloniki i przewiazywala wstazeczkami!
u mnie się chyba objawiło chustouzależnienie - w żadnym wypadku nie stać mnie na kolejna a zamówiłam limita forumowego
ale to dlatego ze się wkurzyłam bo mąż kupił wiedźmina, na którego tez nas nie stać... (tez uzależnienie)
oj chyba będzie nas US ścigał...
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
Podciągnę jeszcze temat, bo właśnie wczoraj sobie uświadomiłam, że przed Wielkanocą się wyprzedawałam, by dojść do etapu 3 chust (tak było na poczatku noszenia ). Przez chwilę w domu była 1 (słownie: jedna) chusta i 1 wymieniona na chwilę z forumką.
Jak w przyszłym tygodniu przyjdą ostatnie zakupione (i na szczęście zapłacone ) chusty, będzie ich 10
Czy jeśli sobie powtarzam, że to dlatego, że Domiś niedługo pewnie ruszy na dwóch nogach i muszę się jeszcze chustami nacieszyć, póki chce się nosić, to znaczy że jestem chustouzależniona, czy rozsądna ?
2 + 7 (2005-2018)
jesteś rozsądna
K. 2009M. 2012
ja jakoś nie potrafię sobie wyobrazić uzależnienia od chust - od noszenia - owszem
W ogóle temat uzależnień jest mi raczej obcy, nigdy nie MUSIAŁAM mieć/robić czegoś. A już w ogóle gdy pieniążków brak na ten cel.
No , może internet i forum mnie wciągnęło, ale nie aż tak, żebym nie mogła na spokoju na urlop" off line " wyjechać , więc nie traktuję tego w kategorii uzależnienia.
Ja tam jestem uzależniona, od chustonoszenia najbardziej. Teraz głownie śmigamy w MT Doux-Doux zaczynamy tak o 6 rano, potem jestem w pracy i jak wróce cyc i na plecy . I kocham nosić, i nosiłam Franka ze 3 -4 godz w zoo w ndz. I chce go nosić jak najdłużej i poza tym kocham piękne szmaty i Doux-Doux. I to jest dodatkowa przyjemność , ich kupowania, sprzedawanie, wymiana itd.
Ja też kocham swoje szmaty ale cóż z tego jak i tak polowy nie używałam, a do oglądania mi nie potrzebne.. Mam teraz na stanie 3 plus manduca i pękam z dumy że dałam radę pozbyć się nadmiaru
W(2002) H(2010) Z(2012)
No dobra myślę nad nową i zapomnialam że MT d mnie leci
W(2002) H(2010) Z(2012)
odkopuję stary wątek.
Dzisiaj w radio słyszałam takie słowa: Nie wiesz czy to jest uzależnienie? To spróbuje sobie tego odmówić. I będziesz wiedział czy jesteś.
Co czujecie jak kupujecie nową chustę? Ja mam 6 chust i jedno nosidło. Jak czytałam poniższe, to się zaniepokoiłam... Chyba czas powiedzieć stop. Poza tym to nie rok 2010 kiedy chusty sprzedawało się drożej niż się kupiło. Teraz dostep do rynku swiatowego (ebay) i duza walka konkurencyjna spowodowaly spadek cen chust uzywanych, wiec nie ma sie co oszukiwac ze chusty to inwestycja.
http://psychiatria.mp.pl/uzaleznieni....html?id=73538
Kompulsywne zakupy, które są często reakcją na negatywne wydarzenia lub nieakceptowane stany emocjonalne, powodują spadek napięcia psychicznego oraz poprawę samopoczucia wkrótce po dokonaniu zakupu.(..._)
Do czynników, które ułatwiają uzależnienie się od dokonywania zakupów, należą m.in.: skłonność do innych uzależnień, tendencja do impulsywnych zachowań, uzależnienia w rodzinie, brak umiejętności radzenia sobie ze stresem czy negatywnymi emocjami i utrzymujący się dłużej obniżony nastrój. Stwierdzono, że kompulsywne zakupy są częściej spotykane u osób, których krewni pierwszego stopnia mieli podobny problem. Zakupoholizmowi sprzyja coraz większa dostępność dóbr konsumpcyjnych, a ich posiadanie staje się wyznacznikiem dobrobytu i pozycji społecznej. Kupowanie bywa też często wynikiem presji grupy odniesienia – zgodnie z zasadą, że grupa społeczna, do której chce się należeć, ma określone wymagania dotyczące np. ubrań czy kosmetyków konkretnej marki. Zdarza się też, że skłonność do nadmiernych zakupów wynika z wcześniejszego ubóstwa i obawy, że w przyszłości może im czegoś zabraknąć.(...)
Według różnych badaczy problem kompulsywnych zakupów obejmuje 2–16%, 2–8%, a nawet 12–16% ogólnej populacji. Dotyczy on głównie kobiet (80–90% przypadków), chociaż nie można wykluczyć, że to one znacznie częściej się do tego przyznają, a zjawisko występuje w podobnym stopniu u obu płci. Status materialny nie ma tutaj istotnego znaczenia, a problemy bardzo często zaczynają się już ok. 20. roku życia. (...)
tym, że dokonywanie zakupów ma charakter kompulsywny mogą m.in. świadczyć następujące zachowania:
- Dokonywanie zakupów jest sposobem na poprawianie samopoczucia (poprawienie nastroju, redukcję lęku czy radzenie sobie z samotnością).
- Spędzanie znacznej ilości czasu na zakupach w centrach handlowych lub na aukcjach internetowych.
- Częste (czasami obsesyjne) myśli o planowanych, kolejnych zakupach.
- Wydawanie pieniędzy na zakupy zamiast na opłacanie rachunków domowych.
- Pożyczanie pieniędzy na kolejne zakupy.
- Odczuwanie podniecenia w związku z planowanymi zakupami.
- Przeżywanie euforii podczas zakupów (podczas wydawania pieniędzy).
- Poczucie winy i wstydu po dokonaniu zakupów.
- Kupowanie niepotrzebnych przedmiotów i chowanie ich często nawet bez rozpakowania.
- Kłamstwa na temat tego, co się kupiło lub ile pieniędzy wydało się na zakupy.
- Ukrywanie większości zakupów w obawie przed krytyką otoczenia.
- Kłótnie z bliskimi w związku z dokonywanymi zakupami i wydawanymi na nie pieniędzmi.
- Posiadanie „tajnych” kart kredytowych i kont bankowych.
Wielu zakupoholików zakupionych przedmiotów nigdy nie używa, a nawet nie rozpakowuje. Z zakupoholizmem wiążą się też rozwody i wynikająca z nich samotność, a w skrajnych warunkach może on doprowadzić nawet do bankructwa.
wiecej na stronie ktora podalam. Co sądzicie?
Nikt nie jest uzależniony od chust - czy nikt tego nie chce przyznać ))?
Sądziłam, że jestem, ale nijak nie mieszczę się w tych opisach- wydaję swoje "wolne" pieniądze (po opłaceniu rachunków), nie mam ukrytych kont, bo każde z nas ma wlasne, jak nie mam kasy- nie kupuję, choć miałabym ochotę. JESZCZE się trzymam