Hej,hej dziewczyny!Wróciłam po długiej nieobecności-miałam małe turbulencje życiowe.Pisałam wam o moich chustoporażkach.Na szczęście to już przeszłość Maluszek spokojnie daje się zachustować
A teraz do tematu.Posiadam chistę WOMAR-owską. Jest to prezent. Sama pewnie kupiłabym inną,ale niestety mam troszkę pokręconą sytuację i nie mam jak. I noszę w tym WOMAR-ze,który wcale nie jest taki zły.Fakt-nie umywa się do chust markowych,miękkich i fajnie się dociągających. Ale po setnym praniu,prasowaniu i wielu próbach staje się całkiem znośna. Maluch co prawda woli zdecydowanie MT i jak tylko będę mieć możliwość to takowe mu sprezentuje,ale póki co nieźle sobie radzimy. Chusta wizualnie prezentuje się ładnie i nieźle się dociąga.Nie jestem specem i pewnie wiele mi brakuje do dobrego wiązania,ale mały nie narzeka. Także WOMAR nie jest taki strasznie zły I żeby nie było-nie jestem jakimś ukrytym marketingowcem,który chce was przekonać,bo są tu dwie mamy,które mnie poznały i wiedzą jak jest
Pozdrawiam was