Noszę i nosze ale na plecy sama nie wrzucę Boję się panicznie ze mi mała moja spadnie (mój mąż jeszcze bardziej wiec mi w tym nie pomoże) Czy któraś Mama, wprawna w plecakach mogłaby sie w jakiś weekend ze mną spotkać? Albo u mnie albo w wyznaczonym miejscu Serwuję kawę, ciacho i pogawędkę - uprzedam ze mąż historyk, potrafi zanudzić... (tak mnie zakrecil tymi opowieściami na I randce ze na slub sie zgodziłam...)