szkoda,szkoda, ja to bym od razu w te pedy uczyc sie nowych wiazan i nowych chust podotykac. Przy okazji kawke bysmy posiorbaly a wieczorem jakies pifko
szkoda,szkoda, ja to bym od razu w te pedy uczyc sie nowych wiazan i nowych chust podotykac. Przy okazji kawke bysmy posiorbaly a wieczorem jakies pifko
Nothing you become will disappoint me;
I have no preconception that I'd like to see you be or do.
I have no desire to foresee you, only to discover you.
You cannot disappoint me.
Aska - mama Kajetana (19.10.2007)
A ja spotkałam chustową rodzinką (tata zachustowany akurat był) w Dolinie Chochołowskiej (wracali z Trzydniowiańskiego Wierchu). My mielismy dziecie w manduce.
Jak się tylko z daleka zobaczyliśmy, zaraz zaczęliśmy pędzić do siebie (przy czym ja wrzeszczałam informacyjnie do męża: "O!! zobacz!! facet w chuście!" ).
Spotkanie było przemiłe, nie mogliśmy sie nagadać i pewnie długo bysmy jeszcze tam stali, gdyby mój starszak nie zaczął nieparlamentarnie protestować, że chce iść dalej.
Mama jest z "kawałka szmaty".
O chustach dowiedzialam sie od kolezanki z Wiednia. Mowila mi ze chusty to u nich cos najnormalniejszego na swiecie (w jej otoczeniu). Ze wszyscy jej znajomi nosilli dzieci w chustach i jak jej powiedzialam ze robimy spotkanie chustowe to sie bardzo zdziwila. Chusta to dla niej nie powod zeby cos organizowac, zeby zaczepiac obcych.
Chociaz dziewczyna mila jest i jak ja ludzie zaczepiali, pytali to o chustach mowila (w Polsce).
Takie spotkanie może rzeczywiście popsuć dzień. Do tej pory nie miałam spotkań niemiłych. Same miłe spotkania miałam do tej pory.
Mama Maciusia (29.03.2005) i Mai (22.03.2008)
A ja życzę wszystkim tylko miłych spotkań
Też o takim marzę, bo na razie nikogo nie spotkałam (poza moją siostrą, ale ją znam od jej urodzenia ) i na dodatek jestem chyba jedyna w okolicy. Jesta szansa zamotać dwie póki co ciężaróweczki, ale to czas pokaże.
Śmieję się, że za parę lat wystawią mi tu pomnik, bo w końcu wszystkim pionierom coś stawiają
ZU obyś już nigdy nikogo takiego nie spotkała
Kacper 26.12.2007, Kamila 22.09.2009
Przysięgam, że żałuję, że tego nie widziałamZamieszczone przez Beotia
Ja spotkałam jedna mamę, jak motałam kieszonkę podeszła zapytać co i jak, w życiu nie pomyślałabym, żeby ją pogonić
W Poznaniu co chwila widuję "niezrzeszonych" zachustowanych - znaczy nie znam ich z żadnych spotkań. Jakoś nie mam śmiałości zagadywać. Po prostu się szczerzymy do siebie nawzajem.
Jak MT z jaszczurką to nie mógł być nikt inny
Lesje, Agnen to dlaczego ja nikogo nie widze???
A oczy wypatruje...
Zu, to na pewno nie była chustomama tylko jakiś troll, co zwędził chustę dobrej duszy i się podszywał. Dlatego była taka niemiła, nie chciała, żeby sprawa się wydała.
Mikołaj 2001, Wojtek 2004, Adam 2007
A my to u takiej miłej chustowej mamy nawet wynajmowaliśmy pokój nad morzem.I ostatniego dnia pobytu była wreszcie chwilka czasu żeby porozmawiać i pomacać jej stosik.Mam nadzieję,że tak wrócimy.
od 12 lat:wiosna '07,zima '09, jesienna '11 i letnie'13 wiosna'18
Doradca Noszenia ClauWi®
Nic sie nie martw,jakas dziwna kobitka i tyle.Ja bym na pewno obejrzala Twoj stosik i bysmy sobie milo pogadaly))
chyba sie troche wylamie
wspolczuje zranionych uczuc - i wierze szczerze, ze masz do tego prawo w tej sytuacji bo baba byla opryskliwa, ale
nie oczekujmy od wszystkich zachustowanych, ze beda chcialy z nami rozmawiac, tylko dlatego, ze rowniez nosimy
na tej zasadzie nigdy nie powinnam zamienic slowa z wlascicielami audi i bmw bo mam o nich bardzo konkretne zdanie
a przeciez musza byc wsrod nich i rowni normalni ludzie????
moje dzieci: Jacob (2003), Alexander (2004), Mila (2006), Nicolas (2007) i Maya (lipiec 2012)
Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule ® Dresden
Czyli idac Twoim tokiem myślenia wsród chustomam MUSZĄ być tez opryskliwe i nieżyciowe jędze???Zamieszczone przez kashinka