Ubrałam niedawno młodemu Bambooty na drogę samochodem i cichcem zrobił kupę. Siedział na tej kupie nie wiem, jak długo. Po dwóch godzinach zmieniałam pieluszkę i okazało się, że na obu nóżkach zrobiły mu się okropne bąble - w miejscu, gdzie uciskały go gumeczki. Tyłek OK, a na nóżkach wręcz rany! Obraziłam się na Bambooty śmiertelnie i lada dzień pójdą pod młotek. Młodemu już ich w życiu nie założę! Na dodatek odwiedzaliśmy właśnie znajomych z małym dzieckiem, którym mój mąż tak zachwalał wielo i którzy byli zainteresowani tematem i to, co zobaczyli, to dwie żywe rany po wielo.
Poradźcie, jakie kupić pieluszki lub otulacz, z którymi nie będzie takich problemów?
Po wełnie młody ma czerwony podrażniony brzuszek, po polarze przy pupie - pupa-katastrofa i jeszcze teraz te odparzenia po gumeczkach... I co? Do pampków wrócić??? W domu ubieram same formowanki, ale ciężko tak wyjść na dwór o tej porze, już nie mówiąc o wiecznym przebieraniu mokrych ciuchów .
Jak na razie nie zawiodły mnie tylko Swaddlebees Econappi. Itti Bitti też, ale pod warunkiem, że nie używam tej dużej składanej na trzy wkładki, bo z nią pupa jest jak zabetonowana i jajka wymiętolone. Jakieś inne typy?