witajcie po przerwie
(wakacje).
tuska juz pewnie siedzi, od pewnego czasu probuje wiazac plecaczek. przewertowalam filmiki, instrukcjie od mojej babylonii i................KICHA nic mi nie wychodzi. za luzno wiaze gore, material sie roluje pod karkiem, nogi stercza jak dwa patyki w bok. takie moje piekne wiazanko zdjec nie mam,. bo przewaznie po takiej "Sesji" jestemy z tuska tak zmeczone, ze juz o fotach nie mysle. moze wieczorkiem cos pstrykne. to ocenicie na zywym organizmie. na razie pytynko na sucho:
- jak zrobic, zeby zarzucajac dziecko na plecy material sie nie rozwalil? moze jednak papryczka 4,9 jest dla mnie za dluga na plecak? ukladam ja w chuscie, zarzcuam i kicha - wszystko rozlazlo sie na boki. nie moge siegnac gory.
- jak przytrzymac nozki przy wiazaniu, zeby ladnie sie ulozyly - jak trzeba? kiedy ukladam ja sobie na plecach, nogi sa prawdidlowo. jak zawiaze - stopki podjezdzaja do gory i stercza na boki.
KATeTROFFEN!!!
pomozcie, pliiiis.