I na mnie kolej przyszła, żeby się przedstawić. Jestem mamą 2,5-miesięcznej Leny. Pierwszy raz o chustach przeczytałam na robótkowym forum u Maranty - byłam wtedy w ciąży i temat mi się spodobał. Przeszukałam strony i sporo czytałam o chustach, ale jakoś sie nie zdecydowałam na kupno żadnej. Ciocia uszyła mi taką śmieszną chusto-hybrydę, jaką wypatrzyłam TUTAJ. Okazało się, że materiał zbyt elastyczny, więc hybrydka wylądowała w szufladzie. W międzyczasie przyniosłam sobie fajny kawałek szmatki ze szmateksu, który mi służył za kołyskę wiązaną do użytku domowego. W końcu nabyłam moją pierwszą wiązankę i wsiąkłam zupełnie Ciągle się uczę, póki co jedyne, co mi dobrze wychodzi, to kieszonka (zaliczyłyśmy już publiczne motanie w parku nawet ^^) - w której Lena zasypia już w trakcie motania
Udzieliła mi się chustozaraza "chcę więcej i więcej chust mieć" - szczególnie po chustospotkaniu, na którym byłam i macałam w końcu coś innego niż mój piękny czerwony hoppek
Sama sobie gratuluję, że dokopałam sie do strony chustomanii i że zupełnie "wsiąkłam" w motanie I super, że jest to forum - bo mogę sobie powtarzać, że skoro TYLE dziewczyn tutaj opętanych motaniem, to znaczy, że wszystko ze mną w porządku
Nie mam póki co porządnej fotki w wiązance, bo aparat na wakacje pojechał, więc wklejam to, co mam
Szmateksowa bezkółkowa
A tu niewyraźnie trochę ale to jedyne, co mam w prawdziwej wiązance