Strona 11 z 11 PierwszyPierwszy ... 34567891011
Pokaż wyniki od 201 do 212 z 212

Wątek: Rodzina przeciw chustom :/

  1. #201
    Chustofanka Awatar endurka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    radziejowice/grodzisk maz.
    Posty
    408

    Domyślnie

    moi są niereformowalni, krytykują wszystko, pieluchy też (że chodzić nie nauczy się z tym między nogami), ale jakoś już mi tak nie zależy na ich zdaniu. Nie to nie, ja się nie będę szarpać, żeby ich na siłę przekonywać

  2. #202
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,656

    Domyślnie

    nie sadze aby rodzice endurki w ogole dali sie zamotac majac takie podejscie... oni n ajwyraźniej sie wstydzą chusty. Bardzo dobrze zrobilas endurko, wielkie brawa, bo nie rozumiem jak mozna Ci powiedziec: "Rysio jedzie w wózku" to nie oni o tym decyzują tylko Ty. Wiec brawo a moze reakcje przechodniów dadzą im do myslenia
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  3. #203
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Poznań/Wronki
    Posty
    793

    Domyślnie

    Mam toksycznych rodziców, jestem jedynaczka i mieszkam 300km dalej. przyjechalismy do obcej miejscowosci za praca, i nadal jedyni nasi znajomi to ludzie z pracy i z kk. Dziecmi opiekuje sie `sama. odleglosc daje mi bezcenna wolnosc.
    Weronika (2008) Wojciech (2010) Witold (2013)

  4. #204
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aniam123 Zobacz posta
    aby spróbowali i wiedzieli co krytykują.

    o to to! ja tak zrobiłam - powiedziałam mojej mamie, że jeśli ponosi Pyzę przez 10 min ut to dam jej pełne prawo krytykowania chust. Zgodziła się zamotać w hop-tye i po 10 minutach, gdy powiedzxiałam, ze już czas minął i chciałam jej zabrać Pyzę, odwróciła się na pięcie i powiedziała, żebym się wypchałą - ona sobie ją jeszcze ponosi! 10 minut później ochoczo pognała z Pyzą na spacer - nadal w nosidle I teraz już mam spokój ostatnio nawet sama spytała, "to co, mam wyciągać wózek czy może jednak pójdziemy w nosidle z Pyzą do sklepu?"

  5. #205
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez endurka Zobacz posta
    moi są niereformowalni, krytykują wszystko, pieluchy też (że chodzić nie nauczy się z tym między nogami), ale jakoś już mi tak nie zależy na ich zdaniu. Nie to nie, ja się nie będę szarpać, żeby ich na siłę przekonywać
    A jednorazowe pieluchy, to niby gdzie są? Między uszami???

    Nie słuchaj, po rpostu nie słuchaj.

  6. #206
    Chustofanka
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    442

    Domyślnie

    ta, wszystkie wychowałyśmy się z tetrą między nogami (za przeproszeniem).
    I co? Chodzimy!!!! A jakie zgrabne nogi mamy

  7. #207
    Chustofanka Awatar endurka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    radziejowice/grodzisk maz.
    Posty
    408

    Domyślnie

    no ale tetra nie była tak szeroka, a "w tym to nie może się ruszać, jakby miał poduszkę między nogami"

  8. #208
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez endurka Zobacz posta
    no ale tetra nie była tak szeroka, a "w tym to nie może się ruszać, jakby miał poduszkę między nogami"
    taaaa a chodziki w dawnych czsach, to niby co dawały

  9. #209
    Chusteryczka Awatar rhodiana
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Bieruń
    Posty
    1,501

    Domyślnie

    No to teraz przekonałam sie jaką wspaniałą rodzinę mam!!!! Mąż zawiązał się pierwszy i uwielbia to , mój teść jak widzi mnie w chuście mówi, że mu to przypomina dzieciństwo (ma 73l.) i wtedy tak noszono, a moja mama chce być chustowana Współczuję rodzinki Trzymaj się to przecież Twoje dziecko

  10. #210
    Chustomanka Awatar Anque
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    592

    Domyślnie

    anulowałam wpis...bo w amoku zmęczenia go chyba pisałam..
    Powiem Ci, że nie sądziłam, ze sprawa może aż tak sie potoczyć i może powieniem porozmawiać z nimi ktoś z zewnątrz...może jakaś ciotka, która miałaby na nich wpływ a no stoi po twojej stronie lub po prostu aprobuje twój sposób wychowywania dziecka..
    Jesli cię to pocieszy to moja mama nie pozwoliła mi nosic córy w chuście..robiła wszystko żebym jej nie nosiła, i twiedzi, że ta chusta ciśnie dziecko, ze krew jej nie dopływa i takie tam inne. Ale ja to mogłam znieść bo tylko tydzień u niej była a mieszkamy kawałek od siebie....Kurcze ciężka sprawa, no!
    Ostatnio edytowane przez Anque ; 12-10-2010 o 13:01
    czerwcowa Natusia 2010

  11. #211
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,656

    Domyślnie

    endurko mam wrazenie ze najlepszym wyjsciem u Ciebie bylby zakup stoperów.
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  12. #212
    Chustonówka Awatar margonik
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Ursynów
    Posty
    47

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez endurka Zobacz posta
    drodze usłyszałam, że przez swoje zachowanie spowoduje zerwanie stosunków rodzinnych z nimi, że poprawiając układy małżeńskie przy okazji niszczę te z nimi, a ze wszystkimi trzeba się umieć dogadać, że popadam w skrajności i nagle taka zbuntowana, że teraz to pewnie nie będę chciała ich odwiedzać, że uwaga STROJĘ FOCHY, a to mnie powinno zależeć na kontaktach
    Jeśli się mogę wtrącić (ale przyznaję, że nie przeczytałam całego wątku)... Skoro Twoi rodzice doprowadzili już do zerwania stosunków z Twoim bratem i teraz jeszcze Ty zerwałabyś z nimi stosunki, to może w końcu... gdyby zostali sami, bez dzieci... dałoby im to do myślenia?
    Nie jestem za zrywaniem stosunków na amen, bo sama jestem istotą rodzinną i bardzo sobie cenię wszelkie stosunki rodzinne, ale może na jakiś czas przydałaby się im taka lekcja, jeśli nadal będą przeginać...
    A wg mnie przeginają na maksa... także szantażując Cię pieniędzmi.
    Trudni ludzie...
    A może przydałby się Wam jakiś mediator? Ale jak to załatwić... skoro noszenie w chuście jest już maga obciachem, to co dopiero udanie się na terapię rodzinną!
    Rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, ale ... nie dać się złamać, zaszantażować, zastraszyć. Jeśli trzeba, to zerwać stosunki na jakiś czas - moim zdaniem sami się o to proszą. Ale zerwać nie w złości, tylko na zasadzie swojego rodzaju ultimatum, że jesteś jak najbardziej otwarta na Wasze kontakty, ale pod warunkiem uszanowania Twojej odrębności.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •