Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Którą chustę najtrudniej Wam się łamało?

  1. #1
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie Którą chustę najtrudniej Wam się łamało?

    Ciekawa jestem, która chusta jest najtrudniejsza do złamania?
    Chodzi za mną Inka, ale czytam, że ciężko ją złamać,a ja w tym doświadczenia nie mam, bo dotąd używki miałam, a tym razem chodzi za mną nowizna
    Czy storcze są zatem najtrudniejsze, czy np. Didki gorsze? Jakie macie doświadczenia?
    2 + 7 (2005-2018)

  2. #2
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie

    Najgorsze są chyba rapalu.... Mówi się że trzeba 10 dzieci wynosić żeby tę chustę złamać Miałam krótko i z nią nie wytrzymałam nerwowo, nie dawała się dobrze dociągać, była sztywna jak decha - poszła w świat...
    Obecnie mam Ullkę storcza, która była przede mną niewiele używana więc nie złamana. Używam jej od kilku miesięcy na zmianę z innymi i ładnie mięknie (tylko trzeba ją prać jak najrzadziej!). Z całą pewnością różnica między twardością bebelulu rapalu a pasiakami storcza jest ogromna.
    Ostatnio edytowane przez Bonita ; 10-08-2010 o 21:48
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  3. #3
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    7,056

    Domyślnie

    Mnie osobiście najtrudniej storczykową Inkę. Nie może jakoś szczególnie trudno, raczej długo. Dla odmiany leoś storczykowy był mięciutki od samego początku.
    Didymosa nowego akurat żadnego nie miałam, więc się nie wypowiem.
    Nie uogólniałabym -każda chusta jest inna i nie do końca jest to związane z konkretną marką.

  4. #4
    Chusteryczka Awatar anqa
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Gdańsk / Sopot / Warszawa
    Posty
    2,192

    Domyślnie

    Mi moje LL - 9 miechów zaplatania w warkocze co noc, prasowania i prania - ale kochałam tę szmatę za wyjątkową nośność

  5. #5
    Chustofanka Awatar u_lcia
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    józefów / warszawa
    Posty
    151

    Domyślnie

    doświadczenia dużego nie mam, wymienionych powyżej nawet nie macałam, ale własnego hopka nairobi złamałam do bardzo przyjemnej miękkości, za to zupełnie poddałam się przy florce - NIC jej nie ruszało. chciałam złamać koleżance dla noworodka i nic z tego nie wyszło. do dziś lezy u niej w szafie sztywna jak nówka

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar Agut
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    okolice Grodziska M.
    Posty
    4,325

    Domyślnie

    dla mnie najgorzej bylo z Inką! no i, i tak nie dałam jej rady do końca nie mialam Rapalu ale slyszalam ze to niezle twardziele
    didki sa miekkie od pierwszego prania mialam ich kilka, znaczy kilkanascie ,no i zaden nie wymagał zabiegów łamaczych a nie co ja gadam! Przecie LNY! te sa cieżkie ale mozna sobie z nimi dac rade

  7. #7
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,656

    Domyślnie

    szczerze mowiac to fakt, ze roznie łamie sie nie tylko rozne marki ale i konkretne modele jest zabojcze! Inka trudno, Leo juz nie... no i weź bądź tu mądry Zadnej standaryzacji nic
    A co do łamania - mam tripinka od kilku miesiecy, juz uzywanego, ale nadal chyba nie jest złamana.. tak mi sie wydaje, ale zupelnie mi to nie przeszkadza, ale ja w ogole malo wymagajaca jestem w przypadku chust
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  8. #8

    Domyślnie

    zdecydowanie najtrudniej zlamć rapalu... Miałam dwie i były tak samo twarde, nic nie pomagało...
    Magdalena - jestem chustoholiczką...
    To choroba przekazana genetycznie... moja prababcia chustowała, moja babcia motała, moja mama nosiła....
    i ja jestem nosicielką...



  9. #9
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    o rany to ja w obronie rapalu, mam i kocham nadal zima do niej powrócę. Nie miałam problemu z łamaniem (a może mi się tak zdawało ) w każdym razie nie było problemów z dociąganiem, jak się dobrze zamotało to nie ma bata by osiadło , nie wiem może to z sentymentu ale lobię rapalkę mój M to zdecydowanie bardziej niż natkę

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •