Ok. godz. 12:00, rodzinka, mama z dzieckiem w mei taiu (lub chusto-MT) uszytym z Girasola, kolor - chyba koktajl ogrodowy, ale pewności nie mam.
Kiedy my wchodziliśmy na plac (z dziećmi chodzącymi), rodzina szybkim tempem właśnie z niego wychodziła, ale moi tajni obserwatorzy donieśli mi, że wspomniana rodzinka jeszcze parę razy przez plac przemknęła... :-D
Jesteście tu?
Pozdrawiamy!
Potem zobaczyłam jeszcze mamę z dzieckiem w pouchu, a po chwili... okazało się, że to nasi znajomi z Poznania! Ale jeśli dobrze pamiętam to ta mama nie udziela się forumowo... chyba, że się mylę, to również pozdrawiam! :-D
gingerr (żona Jabberwocka)