ja czuje dopiero teraz jak mam do noszenia duze dziecko, wczesniej tak do 13kg wszystko było super
ja czuje dopiero teraz jak mam do noszenia duze dziecko, wczesniej tak do 13kg wszystko było super
[*] i
Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013
Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter
treść mojego życia: Magdalena (05.10.2007) i Zosia (13.12.2009)
skutki moich chwil słabości: Filemon, Benek, Funia, Fredek i Roma
ja zaczęłam nosić, jak Misiek ważył 7 kilo. miał 3 miesiące......
ja jakiś wrażliwiec jestem w takim razie, ale różnice czuję ogromne między chustami,
są cierpliwe, są takie które nagradzają tylko najlepsze wiązania... no każda jest inna dla mnie
jedwab i wełna to jak dwa inne światy, ale są też różne wełny, czuję różnicę w różnych splotach bawełnianych też,
każdą chustę trochę inaczej się dociąga, trzeba się z nią poznac, no i nosi inaczej/różnie rozkłada ciężar na ramionach
W ogóle myślałam, że to takie pytanie-żart.
Rety, ale zacofana jestem...
Wy tutaj Lana, wełna a ja antigue hoppka chce dla przyszłego synka kupuć. Nie kupować?
Dajcie linka na tę Lanę.
Buuuu....
Mam w domu nati jamajkę i nie mam tej chuście nic do zarzucenia Doświadczeń więcej nie mam
Czuję Zwłaszcza jak po Hani noszę Damiana. On jest "testerem" do weryfikacji, która chusta najlepsza pod względem nośności
Wrzynają mi się chusty z jedwabiem Didka. Muszę bardzo starannie zawiązać. A jak już porządnie zawiążę to świetnie nosi prawie każda.
bardzo lubię z lnem, bo Damiana właściwie nie czuję na plecach.
A ja juz zaczynam czuc roznice.
Dawno nie nosilam w naszym ukochanym aare, bo musialam nowosci wyprobowac i sie troche zdziwilam. Dziecko mi wagi nabralo A chlop tylko w MT chce nosic, bo mowi, ze tak mu najlzej.
Odkurzam wątek, bo niespodziewanie miałam okazję dosłownie dzień po dniu odświeżyć sobie wiązanie dwóch kompletnie różnych gałganów. W obu przypadkach ta sama sytuacja, czyli pomoc / instruktaż dla niedoświadczonej acz chętnej mamy
Dzień 1.: bawełniane indio z tych grubszych. Sama radość i ogólny zachwyt, w mig wszystko jak należy podociągane i stabilne, a chustowana dama 3-miesięczna, więc wypadało się przyłożyć.
Dzień 2., czyli dziś, w warszawskim ZOO: samoróbka z cienkiego płócienka, dosłownie prześcieradło. 9-miesięczna dama z filozoficznym spokojem znosiła nasze wysiłki, uwieńczone sukcesem, ale trudno mi powiedzieć, na ile trwałym - bo jak indio wydawało się samoczynnie wiązać i układać, tak prześcieradło wydawało się dokładać wszelkich starań, żeby jeszcze gdzieś się zwinąć, podłożyć nie w tę stronę, sfaflunić i uciec.