Myślę, że od upałów. Sama mam takie coś od siedzenia na spoconej kości ogonowej
. Lena też tak na kości ma suche strasznie. No i teraz do każdej tetry (bez względu czy gładka czy szorstka) daję wkładkę polarową i to trochę jej pomaga, bo na wargach sromowych i pośladkach też miała krosty. Właśnie na wełnie i tetrze (flaneli) jedziemy. Teraz pielucha była strasznie zlana - łaziłyśmy ze 3 godziny po dworze. Trochę wilgoć wyczuwalna na spodenkach, ale bez mokrej plamy a pupka ładniutka. Moim zdaniem to,że polar daje uczucie suchości to bardzo dużo a jednak przewiewniej w wełnie, tetrze i wkładką polarową niż w pulu (bez względu czy kieszonka czy otulacz plus wkład). Na noc pampek i bepanthen maść i jakoś przeżyjemy. Lena od upałów ma całe plecy w krostach (potówki miałam tępić kalią, ale jakoś zawszę zapominam kupić). Za to normalnie na szyi ładnie i mam wrażenie, że to od bursztynów, które od jakiegoś czasu nosi non stop.