Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 60

Wątek: Jaki wpływ na noszenie mają opinie ludzi

  1. #1
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie Jaki wpływ na noszenie mają opinie ludzi

    Jak wątek był - I'm sorry


    Przed wejściem na plażę zaczepiła mnie kobieta z dwulatkiem (na oko ) i powiedziała, że kiedyś też tak nosiła w czymś takim, ale zrezygnowała bo była jedyną osobą w mieście. I ludzie się krzywo gapili, mówili że krzywdzi dzieciaka. I nosić przestała Powiedziała też, że wie że to dla zdrowia dzieci itd, ale że to do ludzi nie przemawiało.

    A ja sama po sobie wczoraj poczułam, że ze mną też jest coś nie halo. Byliśmy u teściowej (która podobnie myśli jak ludzie wyżej) i wychodziliśmy od niej na spacer. I A mówi: "Wyciągnę Ci chustę z bagażnika, weźmiesz ją na plecy" , a tesciowa "A jedźcie wózkiem, wygodniej Wam będzie, gorąco jest". A ja chcąc uniknąć nieprzyjemnych dyskusji wsadziłam Asię w ten wózek

    I teraz tak się zastanawiam dlaczego i po co, co mnie obchodzi opinia innych ludzi, mi tak jest dobrze i wygodnie, małej też. Dlaczego mam rezygnować? I głupio mi teraz za siebie a i przykro za tamtą dziewczynę że nosić przestała
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  2. #2
    Chustomanka Awatar horpyna
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Zielone Płuca Polski
    Posty
    1,432

    Domyślnie

    Póki co też nie spotkałam w Bielsku innych zachustowanych, więc też dla niektórych jestem dziwadłem (zwłaszcza dla pań z osiedlowej piaskownicy hehehehe..) ale się nie przejmuję i nie zamierzam przestać nosić. Moja mama jest na tak, ponieważ zauważyła, że od kiedy chustuję Gabi jest dużo spokojniejsza (a ona na prawdę dała nam wszystkim w kość wrzaskiem). Przez tydzień gościłam teściową - stwierdziła, że może i dobre te chusty, ale na pewno mała się w niej okropnie poci. Ja na to, że wcale nie, bo 1. chustę mamy lekką i przewiewną, na dodatek białą, więc lepiej odbija światło słoneczne, iż ciemny, głęboki wózek, 2. w upalnych godzinach szczytu noszę małą tylko w domu. Ona na to, że Gosia (kuzynka mojego męża) nosi synka (też z lutego) w nosidle (czyt. wisiadle) i że to chyba lepsze, bo mały ma więcej luzu... Zabiła mnie tym hasłem, zwłaszcza, że jest byłą rehabilitantką również dziecięcą, więc chyba powinna wiedzieć, jak takie nosidło może wpłynąć na stawy biodrowe dziecka (nie mówiąc już, że Gosiowy mały urodził się z 1 punktem w skali Abgar i ledwo go odratowali...) Cóż...
    Ok. Rozpisałam się - wniosek mam krótki - jeśli Tobie i dzieciowi dobrze z chustą, to reszta to już mało ważna
    Gabuszka (02.2010) i Wituś (02.2013)

  3. #3
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Nigdy nie obchodziło mnie zdanie innych na temat tego, że noszę dziecko. Owszem miło usłyszeć fajny przyjazny komentarz, czy odpowiedzieć na pytanie osobie rzeczywiście zainteresowanej. Reszta mnie nie obchodzi. A mieszkam na wsi i jestem jedyną noszącą mamą w okolicy. A jak pojadę do mojej mamy to już w ogóle masakra, ale ja tam zawsze byłam uznawana za ekscentryka.

  4. #4
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    dziunka to jest tak jak ze wszystkim
    a z teściowymi szczególnie, na pewno noszenie w chuście nie jest jedyną rzeczą która robisz bądź nie bo co ludzie powiedzą.....
    pewnie zrobiłas to dla świętego spokoju no bo jak walczyć jak takie upały, więc odpuściłaś
    normalna sprawa
    głowa do góry... sama nie jesteś w naszym miasteczku

  5. #5
    Chustomanka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Warszawa- Stegny
    Posty
    627

    Domyślnie

    Przyznam, że na początku bałam się reakcji ludzi. Tak było przy Maćku, b. żałuję, że tak mało Go nosiłam w chuście. Jak urodziła się Michalina, byłam pewna na 100%, że będę ją nosić. Dla obcych miałam wytłumaczenie, że przecież jest głęboki śnieg i z wózkiem nie przejadę (Mi urodziła się w grudniu). Potem mi było coraz łatwiej nosić, przestałam się obawiać reakcji ludzi. Nie zwracam na to uwagi. Wózka używa tylko Maciek, teraz jak ktoś mnie pyta dlaczego Misia nie siedzi w spacerówce, to odpowiadam, że ona jeszcze sama nie siedzi, a w gondoli nic nie widzi i się buntuje Tak zamykam usta wszystkim.



  6. #6
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    Ja generalnie staram sie szerzyc idee - jesli ktos obcy mnie zapytowuje i widze, ze jest sceptyczny - to tłumacze. Ale widze, ze jest betonem..to odchodze i robie swoje.
    Jesli chodzi o rodzine byl jeden znaczny moment. Ze szwagrem mojego M. w roli głównej. Dodam , ze rodzice mego M. nie zyją, on ma tylko siostre. To praktycznie jedyna rodzina z jego strony, z jaka utrzymujemy scisły stały kontakt. I generalnie mamy bardzo dobre stosunki, i jestesmy wobec siebie dosc mocno wyluzowani...I chciałabym , by tak pozostało.
    Blanka miała ponad miesiąc, moze cos koło 2 miesięcy. Pierwszy raz zawiązałam sie w tkaną i ruszyłam dumna jak paw - do garazu do mego M> - garaz miesci sie własnie u mojej szwagierki i jej męza. I ja wchodze z usmiechem od ucha do ucha. Szwagier na mój widok tez usmiech i nagle obczaił tego pasiaka(trudno, zeby nie obczaił - bo to była Babylonia Fruit cocktail). I doszło do niego , ze tam jest Blanka.
    Jak na mnie nie ryknie. Oblicze mu spochmurniało i sie drze:K.....a!!! Co Ty??? Pogięło Cie????? Co ty Balbinie(bo on na nią Balbina mówi) robisz??Ona jest za mała. Bedzie miała kręgosłup krzywy, przeciez to wszystko gietkie, cienkie, chwiene....Nie no teraz to mnie wkurw...łas!!! Nie chce na to patrzec, nie przychodz znią tu w tej szmacie, przeciez masz wózeeeek!!!!

    przyznam szczerze, ze mnie trochę wcięło - bo ja nie mogłam rozszyfrowac czy on zartuje,,czy nie???

    I mówie mu: Wez człwoieku wyluzuj, jakby dziecku było zle to by tam nie siedziało cicho , lub tez nie spało. Wejdz sobie na strone ,poczytaj. I mówie : Pół swiata nosi dzieci w chustach, cała Afryka, i jakos nie są kalekami.
    A on do mnie, ze tu nie jest Afryka, ze to są inne dzieci. i ze nie moze na to patrzec, i ze sie naczytałam strony POJEBaNE MATKI.PL

    Wiec mu powiedziałam "ZEGNAM OZIĘBLE" i poszłam.

    Oczywiscie sie nie obraziłam, bo ja sie nie obrazam. Wysłałam jego synowi na gg kilka artykułów o chustach, kazałam , zeby pokazał tacie. Przychodziłam do nich zawsze w chuscie(o dziwo był to jedyny tego typu incydent, potem juz na wesoło i spokojnie). A potem jak płakała to móili :To wez ją do chusty.
    Teraz jest to dla nich całkowicie normalne.

    Trzeba robic swoje, niech ONI se do NAS przyzwyczajaja , a nie odwrotnie

  7. #7
    Chustoguru Awatar pati291
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    7,420

    Domyślnie

    U mnie w rodzinie widzą jak chusty dobrze wpłynęły na chuściochy. Na początku też było sceptyczne podejście. Teraz zwrot.
    Ale mi i tak było obojętne co oni na ten temat myślą
    Patrycja - mama Damiana 08.08.08, Hanny 04.12.09, Emilii 01.03.14
    Chcieć to móc

  8. #8
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    Sylvetta to szwagier pojechał, ja bym sie obraziła


    Ja też staram sie robić swoje, choć czasem komentarze bolą od bliskich, np taki niewinny,ale jednak: "Że wyglądam jak cyganka". I wpędzają mnie w takie poczucie hmm winy...nie, chyba raczej wstydu i mam ochotę się schować z Asią w chuście. I przykro tak
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  9. #9
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dziunka Zobacz posta
    Sylvetta to szwagier pojechał, ja bym sie obraziła


    Ja też staram sie robić swoje, choć czasem komentarze bolą od bliskich, np taki niewinny,ale jednak: "Że wyglądam jak cyganka". I wpędzają mnie w takie poczucie hmm winy...nie, chyba raczej wstydu i mam ochotę się schować z Asią w chuście. I przykro tak

    Łeee....
    Ze wzgledu ma mój sposób ubierania dawniej nawet bez dziecka w chuscie mówili , ze wyglądam jak Cyganka. Nawet powiedziała mi to CYganka.
    Dla mnie to powód do dumy. Cyganki bardzo ładne są, mają zdrowe grube włosy. Gęste!
    Ale wiem o czym mówisz...
    Według mnie trzeba sie wyluzowac....Bo głową muru nie przebijesz...

  10. #10
    Chusteryczka Awatar ellie
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    2,112

    Domyślnie

    U nas raczej tylko pozytywne reakcje jak do tej pory - opowiadałam że chciałabym nosić w chuście od początku ciąży po urodzinach Maksa teściowa dała nam prezent "na chustę" - bo choć na początku sceptyczna, to popytała - mi nie wierzyła i ortopedę i znajomych i wszyscy mówili jej, że warto nosić Małego w chuście! Mama zawsze jest za mną, więc nie było problemu, teść jak zobaczył Maksia dumnego jak "jedzie" w chuście po ogrodzie to się rozpłynął, prababcia kocha Maksa wielkim sercem i jak jest szcześliwy, to ona też, a mój mąż po ostatnim (a jednocześnie naszym pierwszym) spotkaniu chustowym sam stwierdził, żę muszę mu pokazać jak się motać! Na na obcych nie zwracam uwagi zupełnie (choć na wyborach byliśmy obsłużeni w chuście bez kolejki i ze szczerymi uśmiechami)...

  11. #11
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,656

    Domyślnie

    Nigdy nie patrzylam na chustowanie w taki sposób - co mnie obchodza opinie innych. To tak jakby ktos mi zwrocil uwage ze prowadze dziecko nie za prawa a za lewa reke tak samo wydaja mi sie absurdalne uwagi odnoscnie NASZEGO chustowania. Wiec zupelnie mnie to nie rusza. Nie nosze jej dla akceptacji innych, ale dla nas dwóch No, i mąż na dokładkę
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  12. #12
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    na moje chustowanie mają wpływ opinie ludzi - ludzi z tego forum. Pozostałe mnie nie interesują
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  13. #13
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Charleston, SC
    Posty
    359

    Domyślnie

    na mnie naskoczyla pani pielegniarka od pobierania krwi (mala spiaca w kieszonce).. ona kluc nie bedzie, nie bo nie i koniec i mam dziecko stamtad wyciagnac jesli chce byc "obsluzona"... wyszlam z gabinetu i weszlam prosto do endokrynologa swojego aby jej powiedziec, ze wizyty w nastepnym tyg nei bedzie, bo pani pielegniarka odmawia pobrania krwi. zaraz znalazla sie inna
    nie widzialam tu ani jednej osoby noszacej w chuscie, bb widze dosc czesto... i mam w nosie to co mowia inni.. teraz jak idziemy na plaze i mam dziecie uwiazane na biodrze a mamy pchaja caly taraban po piasku to mi ich tak bardzo szkoda

  14. #14
    Chustofanka Awatar owieczka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    174

    Domyślnie

    opinie sceptyków jakoś mało mnie interesują szczególnie jeśli to obcy ludzie to nawet nie tłumaczę, a nasłuchałam się ciekawych rzeczy od faktu, że dziecku wątrobę zmiażdżę!!!, że mu gorąco, że źle, że pewnie mnie na wózek nie stać, że głupia matka ze mnie itp. itd. ... aż po pewną panią doktor, która stwierdziła, że Młody nigdy nie nauczy się chodzić jak będę go w ten sposób nosiła...
    Puszczam mimo uszu, nie słucham, nie interesuje mnie to.
    Z Mężem chcieliśmy nosić, uważamy, że to dobre dla naszego dziecka i będziemy robić swoje.
    Zaskoczyła mnie tylko moja Mama, która kiedy Młody miał 2 m-ce przyznała, że na początku nie była przekonana, że to dobre... myślała, że dziecko może z chusty wypaść (dołem), ale nie chciała nic mówić bo to nasza decyzja, a kiedy zobaczyła jak się wiąże to przekonała się, że to super

  15. #15
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie

    Ja noszę pomimo negatywnego nastawienia mojej rodziny. Na samym początku wszyscy byli zaciekawienia, śmieli się że wyglądam jak "arabka", ale widzieli że Basia jest w chuście spokojna i że czuje się bezpiecznie... W miarę jak Basia rosła opinie mojej rodziny się zmieniały na niekorzyść dla chust. Dostawałam kilka telefonów dziennie z pytaniem kiedy w końcu będę z nią chodzić na spacery w wózku, bo wyglądam głupio, bo Basia schowana w chuście nie widzi poza mną świata, że w wózku będzie jej lepiej.... Kończyłam krótko rozmowę słowami że tak jest nam wygodnie i Basi nie dzieje się krzywda. Betonu nie zmienisz. I tak noszę i zamierzam nosić ją jak najdłużej, następne moje dzieci też będę nosić bo czuję się uzależniona
    O dziwo od obcych ludzi nigdy nie usłyszałam negatywnego komentarza, czasem słyszę słowa zdziwienia, ale zaczepiają mnie tylko ludzie zachwyceni tym, jak to fajnie mojemu dziecku
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  16. #16
    Chustofanka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    307

    Domyślnie

    Na mnie wpływ miała koleżanka, która ładnych kilka lat temu zaczęła nosić w chuście - wtedy postanowiłam, że też będę chciała. Negatywnie próbowali wpłynąć: babcie, mąż - tłumacząc, że z dzieckiem się wywrócę na co odpowiadałam, że babcia znajomego dziecka wywaliła się z nim w wózku więc to bez różnicy; potem po tamtej aferze z dzieckiem uduszonym w USA wiele osób zwracało mi uwagę jak Lucek spał w chuście, że na pewno go uduszę - wtedy pokazywałam jak jest zawiązany i wyjaśniałam jak wydarzył się tamten wypadek. No i jak ludzie mówią, że dziecko niewygodnie, niezdrowo to wyjaśniałam i tłumaczyłam. Z reguły jak ktoś rzucał w przestrzeń takie oskarżenia (bo wprost to są mało odważni) to zawracałam do tej osoby i dopytywałam się o co jej chodzi i wyjaśniałam jak jest naprawdę. Raz mi się nie udało bo wychodziłam z autobusu jak facet rzucił uwagę, już nie zawracałam choć miałam niesmak. Uważam, że jak trochę poedukuję to nic mi się nie stanie a kolejne chustujące osoby będą miały łatwiej.

  17. #17
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    A ja się tylko cieszę, że poznałam Olik i Autumnfaerie, dzieki którym wiedziałam już w ciąży, że będe nosić, wiec wsparcie było od początku. I fajnie, że rodzina baaardzo pozytywnie zareagowała. Miałam raz komentarz o "duszeniu dziecka i powodowaniu zawału" - pani naczytała się gazet, że w Ameryce podusili. Spokojnie wyjaśniałam co i jak ale nie dotarło chyba. Poza tym na razie zbieram miłe komentarze i uśmiechy. Ale noszę krótko więc może jeszcze komentarze przede mną jednak planuję się nie przejmować i tego różnież życzę
    I tak, sama w Wejherowie nie jesteś. Umówcie się z dziewczynami (jak będzie mniej upalnie) i na pewno nabierzesz masę pozytywnej energii na noszenie.
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  18. #18
    Chustofanka Awatar akana
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Zabrze
    Posty
    406

    Domyślnie

    Ja jak zaczynałam nosić słyszałam bardzo dużo uwag od obcych osób, że na pewno uduszę swoje dziecko, zresztą tera też jeszcze co jakieś czas się zdarzają (szlag by trafił tą dobrą pamięć niektórych ). Ale ogólnie rodzinę wyedukowałam, a obcych ludzi mam w .. nosie . Choć też jestem jedyna w okolicy i czasami marzę o tym, żeby wszyscy przestali się gapić...
    M /2005/, B /2010/ i H /2013/

    www.collane.pl

  19. #19
    słoneczny_blask
    Guest

    Domyślnie

    ...
    Ostatnio edytowane przez słoneczny_blask ; 01-01-2014 o 16:13

  20. #20
    Chustofanka Awatar duna23
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Józefosław koło Warszawy
    Posty
    329

    Domyślnie

    Ja jak byłam w ciąży to spotkałam w sklepie Babkę, która motała swoje dziecko na plecach. Patrzyłam na nia i w duchu sobie myślałam sobie: "ludzie, chyba na głowę upadła, tak się męczyć, no i to dziecko". Jak urodziłam, to Mała miała zaraz kolki. Własciwie wogóle nie sypiała tylko przy cycku. Kupiłam pierwszą chustę i wsiąkłam całkowicie .
    I noszę na okrągło. Rodzina mnie popiera, a sąsiedzi czasem komentują (np. czy czasem dziecku nie za gorąco, albo nie gniecie jej coś itp.), ale ich nie słucham. Jak byłam na wyjeździe i mieszkałam na osiedlu samych starszych ludzi to robiłyśmy z Matyldą furore. Zaczepiali nas co chwilę . Raz spotkałam się tylko z ostrą krytyką, że niby męczę biedne dziecko. Byłam w bojowym nastroju i chciałam się nawet troszkę "pokłócić", ale Matylda spała i szkoda mi jej było.
    A noszę i będę nosić, bo to kochamy (ja i Matylda), niezależnie od tego co inni mówią
    Agnieszka Doradca noszenia ClauWi® po kursie zaawansowanym
    instruktor masażu Shantala
    mama Matyldy 15.12.2009 i Melanii 13.11.2011 i Maurycego 18.10.2014

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •