Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 60

Wątek: Jaki wpływ na noszenie mają opinie ludzi

  1. #21
    Chustofanka Awatar maryjey
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    316

    Domyślnie

    Współczuję wszystkim których rodziny nie akceptują noszenia. I nie chodzi tylko o noszenie ale o postawę bliskich. Ja nie wyobrażam sobie, żeby moja mama lub teściowa miały cokolwiek do powiedzenia w kwestii wychowania mojego dziecka. To przecież moje dziecko. Nie wiem z czego to wynika - może z tego, że nie jestem już taka młoda i od dawna nie jestem zależna od rodziców. W sumie to mimo wszystko byłam zaskoczona, że moja mama zareagowała bardzo pozytywnie na noszenie. Jedyna negatywna reakcja która mnie "ruszyła" to reakcja mojej znajomej z pracy, osoby starszej, którą zawsze szanowałam i liczyłam się z jej opiniami. Nakrzyczała na mnie na ulicy, że robię krzywdę swojemu dziecku, bo kręgosłup, bo będzie krzywy, bo jej córka rehabilitantka coś tam... żadne argumenty do niej nie trafiały. Jej mąż na odchodnym jeszcze rzucił "dziecko powinno być wózku". To były początki mego noszenia i gdyby nie to forum to poważnie bym się zaczęła zastanawiać czy jednak nie ma racji. Co dziwne gdy spotkałam ją kilka tygodni później jej reakcja była znacznie spokojniejsza - " widzę, że dalej nosisz w chuście" i tyle. Więc nie warto się przejmować opiniami innych.


  2. #22
    Chustomanka Awatar dagis
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    se
    Posty
    542

    Domyślnie

    ja slysze i pozytywne i negatywne opinie ale w moim przypadku to jakos nie wplywa ani na samo noszenie, ani na czestotliwosc itd. nosze kiedy ja albo ellka mamy na to ochote. sprawia to radosc mi i mojemu dziecku i w sumie to ma najwiekszy wplyw na to ze chustujemy

  3. #23
    Chustomanka Awatar andzia_1978
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    pomiędzy wawą a wołominem
    Posty
    1,219

    Domyślnie

    a ja napaliłam się na noszenie jeszcze w ciąży, mimo że pierwsza chusta ( samoróbka) nie sprawdziła się, to brnęłam dalej. kupiłam pierwszego girasolka i .... teraz jestem doradcą
    Moja rodzina uważa że najmłodszy jest rozpieszczony ( w złym znaczeniu) a ja jestem zachwycona porozumieniem, które nam ta chusta dała, no i jestem pewna że to zdrowsze od wózka, a co inni myślą to już ich sprawa, oczywiście staram się ludziom tłumaczyć dlaczego chusta, ale są tacy którzy zawsze wiedzą lepiej i najlepsze argumenty ich nie przekonają, wtedy odpuszczam. Każdy ma prawo do swojej opini.
    P 1995, A 1997, B 2008, W 2015 i L 2017
    jestem matką idealnej córki i równie idealnych czterech synów

  4. #24
    Chusteryczka
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    1,533

    Domyślnie

    Na szczęście z rodziną nie musiałam walczyć, chociaż w większości byli przeciwni noszeniu, ale zaakceptowali. Natomiast czasem jak jestem zmęczona czy mam zły dzień wole iść z wózkiem. Jestem wtedy anonimowa.
    Od obcych słyszałam wiele pozytywnych komentarzy ale też i wiele negatywnych czy wręcz chamskich, gdyby nie fakt że bardzo lubie nosić i uważam wózek za niewygodny to pewnie bym nosiła mało albo wcale, niestety ale każdy może odpuścić po bezinteresownych atakach słownych na siebie z powodu noszenia dziecka.

  5. #25
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    Tak...ja chyba więcej słyszałam tych złych opinii niż dobrych.
    I to nie jest tak, że nie będę nosić bo komuś się nie podoba. Mam swoje zdanie Noszę kiedy tylko mam ochotę.

    Wczoraj zaczepił mnie facet z żoną i pytali gdzie można taki WOREK kupić
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  6. #26
    Chusteryczka Awatar kasia
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    karkonosze:)
    Posty
    2,059

    Domyślnie

    gdzieś mam komentarze i dobre rady, moje dziecko i tak robię za lokalną świruskę z dzieckiem w szmacie choc teraz to się wszyscy miejscowi przyzwyczaili, i jak nie mam małej ze sobą, to mnie nie poznaja na ulicy za to wśród turystów niezłe uwagi i komentarze, najczęściej za plecami. czasem dla jaj ja idę z młodą przodem, a metr za nami mój mąż z młodym i słuchają bo oczywiście rzadko kto prosto w oczy walnie, co mysli, za plecami wszyscy odważni

    żaden komentarz do tej pory nie spowodował, żebym choć na moment pomyślała o skończeniu chustowania. nawet jak moi rodzice mówią, żebym juz małą do wózka wsadziła, jak każde NORMALNE dziecko

  7. #27
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kasia Zobacz posta
    czasem dla jaj ja idę z młodą przodem, a metr za nami mój mąż z młodym i słuchają bo oczywiście rzadko kto prosto w oczy walnie, co mysli, za plecami wszyscy odważni
    O, o tym się przekonaliśmy nad morzem, ja szłam przodem , A za mną i usłyszał pana który mówił, że "ludzie sobie nie zdają sprawy jak krzywdzą dziecko w tym czymś" czy jakoś tak to szło
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  8. #28
    Szukajguru
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Sopot/Gdańsk
    Posty
    7,472

    Domyślnie

    A tak swoją drogą to ciekawe, że ludzie komentują noszenie w chuście jako krzywdę dla dziecka, ale jak widzą dziecko bite przez rodzica (klaps "dla posłuszeństwa" czy jakiekolwiek inne) to już nie czują się w obowiązku zareagować.

  9. #29
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    A ja się przejmuje komentarzami i negatywnymi opiniamii.Nie zamierzam oczywiście przestać nosić,niemniej jednak zwyczajnie sprawiaja mi one przykrość.Nie potrafię w sobie tego zwalczyć.Niby mówie sobie,ze mi to zwisa,ale tak nie jest.

  10. #30
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    ja w swoim miejscu zamieszkania robiłam za atrakcje ale zawsze słyszę więcej dobrych opinii niż złośliwości; obecnie "robie" za doradce bo większośc zaczepiających mnie osób chce konkternych porad
    Przyznam szczerze że bawią mnie sytacje kiedy zamietkowana wchodzę do jakiegoś sklepu i mi ludzie ustępują miejsca w kolejce itd bo przecież mi tak strasznie ciężko i taka biedna ze mnie matka że musi targac swe dziecko


    ach i chyba najważniejsze że mam przez noszenie motywacje do dbania o siebie bo jednak ludzie zwracają uwagę więc żeby nie straszyc a bardziej zarażac chustowaniem
    K mama Kulki i Kropki

    „Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.

  11. #31
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    jeśli chodzi o noszenie w chuście i przejmowanie się opinią innych to ja po opiniach na chustoforum i TBW o moich fotkach w motylach juz więcej w nich nie noszę. Ogólnie na moje noszenie wszyscy reagują pozytywnie więc dla mnie nie ma problemu.
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  12. #32
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Wolomin-city
    Posty
    2,635

    Domyślnie

    a na mnie wszystkie usłyszane komentarze działają motywująco - pozytywne--> no bo fajnie usłyszeć że się ślicznie z dizeckiem w chuście wygląda; negatywne (ale tych usłyszałam od prawie3,5 roku może 2...) --> na złość i na przekór

  13. #33
    Chusteryczka Awatar t_a_s
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    1,953

    Domyślnie

    U mnie też różne komentarze rodziny lub obcych osób, troszkę czasami zaboli, ale to moje dziecko i moja sprawa.

    Babcia męża potrafiła powiedzieć, że głupia dziewczyna, bo zamiast wózkiem, to chustę wzięła i biedna niosła tyle. A de facto z jednym dzieckiem za rączkę, a drugim w chuście jest o wiele łatwiej niż pchanie wózka z dzieckiem w środku i trzymaniem za rączkę drugiego. Jest w sumie jeszcze samochód, ale na spacerki też trzeba wychodzić i po drodze można kilka spraw przy okazji załatwić

    Najbardziej to mnie zdenerwowało, jak jedna kobita na pół ulicy krzyczała, że dziecko zaduszę i to całkiem niedawno, przecież mała ma ponad 6 miesięcy, to się nawet nie da Słyszałam już takie komentarza, ale jakoś bardziej dyskretnie, a nie tak, nie powiem, jakoś tak dziwnie mi się zrobiło przez chwilę i nawet pomyślałam, że może ma rację i później przez całą drogę sprawdzałam, czy naprawdę się nie dusi.

    Anita, mama Wiktusi(10.02.2007) i Anielki (03.01.2010)


    Moje nowe hobby fotografia

  14. #34
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    A ja dziś po wyjęciu z plecaka usłyszałam głośny komentarz: "Och, popatrz, jednak źle, bo dziecko aż ma czerwone pod kolankami".
    Ale się nie przejęłam i dumnie zamotałam w kieszonkę by pójść dalej.


    Wracając do tematu to myślę że te komentarze łatwo mogą odstraszyć początkującą chustomamę. Bo ona sama jeszcze nie jest pewna czy dobrze się mota a jeszcze potępiające spojrzenia nie pomagają. Smutne to
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  15. #35
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    u nas qrcze hmm - zachciało nam się nosić gdy w ciązy byłam, chusta nabyta została jeszcze w 8 m-cu czy 7, potem mieliśmy problemy z motaniem, więc i epizod wisiadłowy był
    na szczęście na to forum trafiłam i dobra dusza pokazała mi co i jak wiązać no i jest git.
    Rodzinka pozytywnie ogólnie do chusty ale.... "chusta chustą ale kupcie wózek bo na spacery to jak ...? "
    chodzi o to że babcia i dziadek nie mogą zapodać lansu na dzielni w swoim kwadracie

    no ale odbiegłam od tematu - ludzie nie mają wpływu, stricte niemiłych komentarzy brak (pewnie boją się, z racji dość bojowego wyglądu mego oraz wzrostu mego M)
    Ostatnio edytowane przez Mika ; 26-07-2010 o 14:14

  16. #36
    Chustomanka Awatar dziunka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Wejherowo
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez enka75 Zobacz posta
    (pewnie boją się, z racji dość bojowego wyglądu mego oraz wzrostu mego M)[/SIZE]
    O, to teraz mnie dopiero zaciekawiłaś - fotę swoją wrzuć
    Gosia - mama Juleczki Tancereczki i Asiuli Łobuziuli

  17. #37
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    u mnie praktycznie ZADNA opinia o mnie nie ma wpływu. chyba że jest to opinia kogoś dla mnie ważnego, wtedy ją przemyśliwam i ewentualnie zmieniam swoje zachowanie.
    noszenie też się w to wlicza
    ale ja juz się przyzwyczaiłam do metki 'dziwnej' od małego, zawsze byłam 'inna', 'czarna owca' itp

    Cytat Zamieszczone przez andzia_1978 Zobacz posta
    a ja napaliłam się na noszenie jeszcze w ciąży, mimo że pierwsza chusta ( samoróbka) nie sprawdziła się, to brnęłam dalej. kupiłam pierwszego girasolka i .... teraz jestem doradcą
    Moja rodzina uważa że najmłodszy jest rozpieszczony ( w złym znaczeniu) a ja jestem zachwycona porozumieniem, które nam ta chusta dała, no i jestem pewna że to zdrowsze od wózka, a co inni myślą to już ich sprawa, oczywiście staram się ludziom tłumaczyć dlaczego chusta, ale są tacy którzy zawsze wiedzą lepiej i najlepsze argumenty ich nie przekonają, wtedy odpuszczam. Każdy ma prawo do swojej opini.

    o to tak jak u mnie
    Ostatnio edytowane przez morepig ; 26-07-2010 o 18:39

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  18. #38
    Chustofanka Awatar nasteria
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    245

    Domyślnie

    u mnie wszyscy z Rodzinki najpierw się dziwili, potem pytali na końcu pokochali nas w chuście i to jest wspaniałe...sami mówią włóż w chustę Małego i przyjedź do nas a z moją przyszłą teściowa to nawet poucha i długą samoróbkę uszyłyśmy...a ludzie - no faktycznie różnie reagują..najczęściej b. pozytywnie, ale są też tacy, którzy wmawiają mi że Synkowi kręgosłup zniszczyłam, bo taki ściśnięty, powyginany...a to że słodko śpi to na pewno powód lekkiego przyduszenia...cha cha cha

  19. #39
    Chusteryczka Awatar franciszka
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    53° 07' N 23° 10' E
    Posty
    2,554

    Domyślnie

    My ogólni jako rodzice dziwna parą jesteśmy hehehehe, dla M. wystarczyło, że powiedziałam o chustach co i jak, podpytaliśmy wspólnie będąc na wizytach kilku lekarzy i.... poszło.... Dzięki chuście miałam więcej czasu dla Młodej i dla siebie, a na obcych nie zwracam za mocno uwagi.... Czasem mi tylko szkoda, jak nie mogę przekonać jakiejś matki - betona, do noszenia w chuście, ale... to jej dziecko i jej wybór Czasem motam się świadomie w miejscu publicznym żeby jak najwięcej osób widziało, zwróciło uwagę, chciało popatrzeć.... A komentarze.... No cóż, oczywistym jest fakt, że normalne matlki kupują wypasione wózki.... chodzą z kilkutygodniowym niemowlęciem po super- i hipermarketach w nosidełkach samochodowych itp.
    I tylko TE WYBITNE JEDNOSTKI są na tyle samodzielne, myślące i odważne żeby ZAMOTAĆ siebie i dziecia w chuście i... iść do przodu według własnego scenariusza
    I chwała nam za to !!!

    Łatwiej jest mi to mówić i pisać, bo nie mam teściowej (rodzice mego M. nie żyją), a z rodzicami nie mieszkam od przeszło 15 lat i stosunki mam raczej "letnie" niż ciepłe Owszem wnuczka i w ogóle, ale.... nie pozwalam, żeby coś mi dyktowano, a jak wystapiłam w "tle" w lokalnej telewizji..... z Małą w chuście, to już.... wiedzą, jak ja noszę w chuście ich wnuczkę

    M. X.08 [*] M. X.12

  20. #40
    Chustomanka Awatar Nalia
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    podlasie :)
    Posty
    1,111

    Domyślnie

    żebym ja się przejmowała tym co ludzie mi mówią to bym wcale nie nosiła, bo i maż i siostry i są raczej na nie. Nie raz słyszałam nawet od mamy że sobie krzywdę zrobię bo mi kręgosłup siądzie. Ale generalnie nikt sie o młodego nie martwi (może ufaja że bym w życiu mu krzywdy nie zrobiła) tylko właśnie o moje plecy, kolana, że juz mi za ciężko nosić. A u siebie w miasteczku tez jestem jedyna nosząca, ale przeważnie ludziska albo miło zaczepiają, albo się uśmiechają, albo gapia nieufnie jak na babę-dziwo, ogólnie jestem taka mała atrakcją dla znudzonych przechodniów...A jak młodego nosiłam w 2x z przodu to starsi panowie zaczepiali go i mówili że tak mu u mamy dobrze i że mu zazdroszczą Ogólnie to że jestem trochę inna niż reszta tego małego miejscowego światka nawet mi pochlebia...i nie przeszkadza mi że mąż czasem przy rozmowie z innymi o chustach powtarza że " Ania to zawsze inaczej niż wszyscy..."
    Ostatnio edytowane przez Nalia ; 27-07-2010 o 13:49
    Ania - mama Wiktora (22.08.2008) i Dariusza (02.07.2012)



Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •