Pokaż wyniki od 1 do 19 z 19

Wątek: szukam argumentów, że noszenie nie szkodzi na kręgosłup noszacej

  1. #1
    Chustonoszka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    okolice Opola
    Posty
    146

    Domyślnie szukam argumentów, że noszenie nie szkodzi na kręgosłup noszacej

    Moja mama nie jest szczegółna entuzjastka noszenia. Nie mówi tego wprost, ale słowa dobrego też nie powiedziała i ewidentnie irytują ją wszelkie ochy i achy obcych na nasz widok.
    Poniekąd przyjęła do wiadomości, że dziecku taka pozycja odpowiada. Na wieść o wyjściu do zoo w bardzo juz ciepły dzień pierwszym pytaniem było czy biorę 2 wózki, bo przecież jest upał. Ostatnio było, że w związku z tym, że noszę Zosię i ona czuje mój zapach, to nie chce i nie lubi iść do obcych (a jest w okresie, gdy większa nieufność do obcych jest zupełenie normalna...).

    Teraz już czekam na zarzut, który był przy Madzi czyli, że mi to bardzo szkodzi na kręgosłup. Dajcie mi argumenty w dłoń, pleaseeeee
    treść mojego życia: Magdalena (05.10.2007) i Zosia (13.12.2009)
    skutki moich chwil słabości: Filemon, Benek, Funia, Fredek i Roma

  2. #2
    Chustoguru Awatar pati291
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    7,420

    Domyślnie

    Na kręgosłup to mi napewno bardziej szkodzi noszenie na rękach.
    Pediatra powiedziała mi na ostatniej wizycie, że Hania to bardzo silna dziewczynka. Ma mocno rozwinięte mięśnie grzbietu. Wg niej dlatego, że jest brzuszkowa i że noszę w chuście. Ona widzi tylko zalety tego noszenia i bardzo mnie za to chwali
    Patrycja - mama Damiana 08.08.08, Hanny 04.12.09, Emilii 01.03.14
    Chcieć to móc

  3. #3
    Chusteryczka Awatar truscaffka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Pyrlandia
    Posty
    2,240

    Domyślnie

    myszowata, powiem Ci co wytłumaczył mi mój osobisty fizjoterapeuta
    jeżeli nosimy regularnie i systematycznie i prawie od poczatku dziecko - na brzuchu, potem na plecach, to mięśnie pleców nam się wzmacniają a nie słabną. To jak trening. Jeśli trenujesz, np. skłony i robienie brzuszków, to przecież brzuch masz coraz bardziej płaski, napiety i mocniejszy, prawda? Z plecami jest tak samo. Ale - pod warunkiem - że rzeczywiście zaczęłaś dość wczesnie (kiedy dziecko wazyło mniej) i że jesteś systematyczna. Jeżeli człowiek nagle zacznie dźwigać 10 kilowe dziecko i od razu w dłuższym wymiarze czasu, to plecy będa bolec - nie ma siły.
    Doradca noszenia [/FONT]ClauWi® po kursie zaawansowanym
    Szkoła rodzenia i naturalnego rodzicielstwa GAJA - http://www.gaja-szkolarodzenia.pl/
    Szkoła noszenia TULIPANNA - http://www.tulipanna.pl/
    Stowarzyszenie "Poznań w chuście"


    Mama Zosi (04.2007), Zuzi (02.2009) i Justynki (04.2013)

  4. #4
    Chustofanka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    307

    Domyślnie

    Ja mam kłopot z kręgosłupem i tylko w chuście mogę bezboleśnie go nosić. Nie wiem co mi powie ortopeda ale jak mam syna kilka minut na rękach to boli a w chuście nie ma tego problemu.

  5. #5
    Chustoguru Awatar Olapio
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    7,913

    Domyślnie

    mnie wczoraj zaczepiła babka na ulicy i powiedziała ze takie noszenie jest super bo odciąża kręgosłup ale nie wiem czy była jakims specjalistą

  6. #6
    ulala.v
    Guest

    Domyślnie

    hmmmmmmm

    a mnie codziennie bolą plecy
    a noszę Hanię od 7czy 8 doby i noszę bardzo dużo (Hanka bezwózkowa). Boli mniej niż od noszenia na rękach to napewno ale jak ponosze cięgiem 3 godziny a jeszcze wracam z siatami to nie ma siły, wieczorem nie wiem jak się ułożyć

  7. #7
    Chustonoszka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    okolice Opola
    Posty
    146

    Domyślnie

    Wiecie, Zocha w wózku to też raczej nie zagościła Więc i dużo i często noszę. Ciekawe czy argument, że mnie plecy nie bolą jest wystarczający na odparcie zarzutu, że to mi baaardzo szkodzi...
    treść mojego życia: Magdalena (05.10.2007) i Zosia (13.12.2009)
    skutki moich chwil słabości: Filemon, Benek, Funia, Fredek i Roma

  8. #8
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,517

    Domyślnie

    mnie po długim noszeniu tez bola plecy lub kark (zal od wiązania) ale inna sprawa ze na rekach tyle bym młodego nie utrzymała. na pewno argumentem za noszeniem jest fakt niepodważalny - ze dobrze zawiązna chusta obciąża kręgosłup równomiernie - nie osiągnie sie tego trzymając na rękach. nawet jadąc wózkiem obciążamy kręgosłup - schylając sie do rączki/ wjeżdżając na wysoki krawężnik itp o wnoszeniu i znoszeniu wózka z dzieckiem do autobusu/na schody itd nie wspominam. a takie szarpanie jest o wiele groźniejsze niz stałe obciążenie (w granicach rozsądku - czasowo)
    ja takim szarpaniem sie z wózkiem nadwyrężyłam sobie mocno odcinek miedzy łopatkami i dopiero masaże i ćwiczenia mi pomogły. w chuście zaś nawet jeśli zbyt długo nosiłam i kręgosłup bolał wieczorem to rano juz nie - czyli zwykłe zmęczenie materiału ale nie naderwanie/naciągnięcie itd.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  9. #9
    Chusteryczka
    Dołączył
    Aug 2008
    Posty
    2,486

    Domyślnie

    a może przez analogię, w końcu plecak też łatwiej i lżej się nosi niż w torbę, walizkę itp....

  10. #10
    Chustoholiczka
    Dołączył
    May 2008
    Posty
    3,219

    Domyślnie

    ja zawsze tłumaczyłam na zasadzie plecaka; załóż ciężki plecak z przodu lub z tyłu, na maksymalnie wyciągniętych ramiączkach. Wygodnie? Nie. Obija się, ciąży na maksa. Tak się przeważnie czujesz jak nosisz dziecko na rękąch etc.
    Dziecko w chuście/MT jest bardzo blisko rodzica, przyklejone; przez to jest bliżej naszego środka ciężkości. W dobrze dociągniętej chuście, ciężar dziecka odczuwa się jako własne dodane kilogramy, które rozkładają się równomiernie, a nie jako ciężar dodany, który trzeba targać.
    Nikt mi się jeszcze nie sprzeciwił

  11. #11

    Domyślnie

    w chuście lepiej niż na rękach. Kręgosłup jest równomiernie obciążony. Ale jak długo się ponosi, to wszystko może boleć.
    Myślę że ważna jest też nasza postawa, że nie wyginamy się do tyłu, tylko chodzimy prosto w chuście. Wtedy też nie obciążamy kręgosłupa. POdobno najgorzej jest trzymać dziecko na rękach, na biodrze - wtedy to już bardzoo się wykrzywiamy
    Michał 28.09.2007
    Tomek 15.12.2009
    http://marteczkowo.blogspot.com/

  12. #12
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,797

    Domyślnie

    W chuście lepiej niż w wózku!

    Nosząc w chuście utrzymujesz pozycję wyprostowaną, pchając wózek chcąc czy nie pochylasz się do przodu - i na dłuższą metę ból kręgosłupa gwarantowany...
    Ostatnio edytowane przez Mayka1981 ; 07-07-2010 o 23:34
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  13. #13
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mayka1981 Zobacz posta
    W chuście lepiej niż w wózku!

    Nosząc w chuście utrzymujesz pozycję wyprostowaną, pchając wózek chcąc czy nie pochylasz się do przodu - i na dłuższą metę ból kręgosłupa gwarantowany...
    no tego argumentu mama nie podwazy
    brawo Mayka

  14. #14
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    zabójczy dla kręgosłupa jest bezruch, zwłaszcza w pozycji siedzącej (np przed TV, bo przed kompem się nie liczy)
    a chusta wymusza ruch, bo żaden chuścioch nie wytrzyma w chuście na "siedzącym noszącym". Jako wymuszająca ruch chusta jest dla kręgosłupa zbawienna
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  15. #15
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    353

    Domyślnie

    Ja mam taką teorię, że plecy bolą kiedy, dziecko szybko rośnie a mięśnie nie nadążają za wagą dziecka. Kiedy dziecko z wagą przystopuje znowu jest ok. A plecaczki to po prostu rewelacja dla pleców. Co druga kobieta bliżej 40-stki się garbi! A plecaczki pięknie to korygują.

  16. #16
    Chustomanka Awatar dagis
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    se
    Posty
    542

    Domyślnie

    a sprawia ci noszenie radosc?
    jak tak to powiedz mamie ze czlowiek radosny lepiej znosi wszelkie bole - nawet te od kregoslupa


  17. #17
    Chustonoszka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    okolice Opola
    Posty
    146

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez asia889 Zobacz posta
    Co druga kobieta bliżej 40-stki się garbi! A plecaczki pięknie to korygują.
    Najbardziej, to mnie ta perspektywa rychłego i niemal pewnego garbienia zelektryzowała
    treść mojego życia: Magdalena (05.10.2007) i Zosia (13.12.2009)
    skutki moich chwil słabości: Filemon, Benek, Funia, Fredek i Roma

  18. #18
    Chustomanka Awatar Kasia
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Düsseldorf, Niemcy
    Posty
    843

    Domyślnie

    A jednak w pewnym punkcie argumentacja Twojej mamy jest rozsadna! Nie wiem, jak bardzo odczuwasz jej negatywne uwagi nt noszenia w ogole, ale ma racje, ze podczasu upalu moze Wam obu byc nie do konca komfortowo. Nie wiem, jaka pogoda jest teraz w Polsce, u mnie w dzien dobija do czterdziestki i jesli musze wyjsc na dluzej z domu, a wiem, ze bede chodzic na piechote i nie sama, biore i chuste i spacerowke. Dziecko mokre jak szczur przyklejone do mokrego rodzica nawet w najbardziej przewiewnej chuscie po dluzszym czasie nie czuje sie komfortowo. Oczywiscie - wszystko zalezy i od temperatury, i od tego, jak dlugi bedzie spacer (ja na haslo zoo mam przygotowana torbe jedzenia, bo wiem, ze spedzimy godziny kursujac od slonia do zyrafy), etc, etc. Tak wiec nie stawialabym sie okoniem mamie tylko dla zasady - ale cala reszte argumentacji przedstawionej przez dziewczyny powyzej zachowalabym skrzetnie na inne okazje, bo z Twojego postu wynika, ze sie jeszcze przydadza

    a moze ten tekst o zapachu to stad, ze mama zazdrosna jest o to, ze ma za malo kontaktu z wnuczka?
    Kasia z Chustomanii *



    *Chustomania ® - portal dla rodziców i szkolenia dla doradców noszenia

  19. #19
    Chustomanka Awatar horpyna
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Zielone Płuca Polski
    Posty
    1,432

    Domyślnie

    Od kiedy noszę w chuście dużo mniej boli mnie kręgosłup. Gabrysia należy do gatunku tych wrzaskliwych i od początku lubiła być na rączkach, przy cycu, byle blisko, byle nie sama w wózku/łóżeczku. Po pierwszym miesiącu z małą na rączkach czułam, że szybko się garba dorobię Teraz z chustą jest o wiele lepiej, nie garbię się, nie sztywnieje mi szyja. Poza tym mała jest dużo spokojniejsza i uśmiecha się na widok chusty Co więcej, ostatnio buntuje się i wrzeszczy, kiedy chcę ją zabrać na spacer w wózku. Wniosek prosty - obu nam dobrze w chuście
    Gabuszka (02.2010) i Wituś (02.2013)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •