Jak wytłumaczyc dzieciom śmierć babci? Znacie jakaś dobrą książkę? Sama nie umiem tego zrobic...
Jak wytłumaczyc dzieciom śmierć babci? Znacie jakaś dobrą książkę? Sama nie umiem tego zrobic...
Szymon 30.06.2006
Danusia 20.08.2007
Aniołek [*]
Franek 28.02.2010
Jadwisia 14.09.2012
http://www.bachroczek.pl/
tydzień temu zmarł mój teść, ja tłumaczyłam Weronice, że poszedł do nieba do aniołków, patrzy na nas z góry, co robimy, że teraz nic go nie boli (był chory) i na razie przyjęła to do wiadomości sama powtarza to czasem, na razie działa
jak umarl 1 wrzesnia zeszlego roku ukochany wujek mojego m, dzieciom mowilismy, ze na kazdego przychodzi czas, ze JPII tez umarl. ale oni zyja juz u Pana Boga i mozna sie za nich modlic i ze nas wspieraja z nieba i ze nadal mocno nas kochaja. ze w grobie jest tylko cialo, jakby hmmm obudowa czlowieka, a dusza idzie do Boga.
nie wiem, czy to ci pomoze.
matka czworga![]()
![]()
![]()
i psa
ksiazki nie znam ale
sa dwa watki na forum http://www.chusty.info/forum/showthr...dziecku+smierc
Bracia Lwie Serce![]()
żegnaj panie Muffinie
Na szybko: "Esben i duch dziadka" http://shop.mediarodzina.com.pl/cata...i-duch-dziadka
macie jeszcze jakieś propozycje książkowe?
Szymon 30.06.2006
Danusia 20.08.2007
Aniołek [*]
Franek 28.02.2010
Jadwisia 14.09.2012
http://www.bachroczek.pl/
Jeżeli jesteście wierzący to w perwsze kolejności polecam: "Śmierć - opowiadania dla dzieci". Bruno Ferrero, Anna Peiretti. Wydawnictwo Salezjańskie.
Cytuję fajną recenzję gopio1 z forum gazeta.pl
"Książeczka dość cieniutka - 24 strony, ale w zupełności wystarczy - przekazuje wszystko co powinna. Ładnie wydana, z miłymi dla oka ilustracjami. Trochę humoru, dużo przemyśleń - po każdej opowiastce jakaś puenta - co dorośli sądzą na ten temat, reakcja dziecka na to co właśnie usłyszało. Opowiadania stanowią nierozerwalną całość - trzeba czytać chronologicznie - to ważne. Pierwsze opowiadanie to opowiastka z "Modlitwy żaby" o człowieku, który uciekał przed śmiercią. Potem kilka faktów - np. ten, że każdego dnia umiera 170 tysięcy ludzi. Rozważanie na temat dlaczego coś tak oczywistego i nieuniknionego wywołuje w ludziach taki lęk. Wplecione trafne spostrzeżenie Pascala - Ponieważ ludziom nie udało się zwyciężyć śmierci, postanowili nie myśleć o niej więcej. Kolejne opowiadania prowadzą nas od niedowierzania, przez bunt do zrozumienia, akceptacji i radości. Poruszony jest temat chowania zmarłych, tego jak ważna jest pamięć o nich. To są opowiadania bardzo króciutkie, trochę filozoficzne. Potem jest kilka opowieści dotyczacych już chrześcijaństwa - śmierci Jezusa, wskrzeszenia Łazarza i oczywiście zmartwychwstania. Jest też metaforycznie pokazana śmierć/zmartwychwstanie w przyrodzie - odrodzenie się drzewa po zimie czy przeobrażenie gąsiennicy w motyla. Bardzo fajnie opisane i bardzo sugestywne. Z gąsiennicą np. - morwa jej wciąż powtarzała, że kiedyś będzie wiodła inne życie - gąsiennica nie chciała w to absolutnie wierzyć, nie potrafiła sobie wyobrazić, że może być jakieś inne życie. Gdy nadeszła zima sądziła że umiera, razem ze swoimi siostrami czuła, że to koniec ich życia - przygotowała sobie swój grób, cieszyła się ciszą, czuła wielkie zmęczenie, chłód, chciała już tylko zasnąć. Oczywiście wiadomo co było potem - puenta jest taka, że ludzie tak jak gąsiennice - wierzą w to co widzą i czego dotykają. Dla wielu istnienie innego życia jest jedynie złudzeniem. ".
Książeczka kosztuje 6-7 zł, a w internetowym Matrasie możesz zamówić za 4.65 zł i odebrać w najbliższej księgarni.
Poza tym polecam wspomnianą już wyżej "Żegnaj Panie Muffinie" Ulfa Nilssona wydaną przez EneDueRabe, "Czy umiesz gwizdać, Joanno?" Ulfa Starka - Wyd. Zakamarki (skandynawowie świetnie piszą o trudnych sprawach), no i oczywiście książkę Wolfa Elbrucha "Gęś, Śmierć I Tulipan" - Wyd. Hokus-Pokus.
To tyle na szybko przychodzi mi do głowy z książek, które poleciłabym dla 3-4 latków.
Był kiedyś taki film - "podążaj w stronę światła" - o dziecku zarażonym wirusem AIDS, jeśli się nie mylę. Umierającym. I tam jest taka scena, gdzy ojciec, do tej pory negujący chorobę syna, przełamuje się i sam stara się mu wytłumaczyć, co się z nim dzieje. Bierze rękawicę, nakładając ją na rękę i tłumaczy: rękawica, to tylko ubranie, ciało, ręka jest duszą. Przychodzi taki czas, gdy dusza opuszcza ciało (wyciąga rękę z rękawiczki) i udaje się do neba. Nie pamiętam dokładnie niuansów, być może coś przekręciłam w stosunku do oryginału, ale sens mniej więcej był taki.
Ania mama Krzysia (2003), Anielki (2005), Jadzi (2009) oraz Faustyny (2012)
http://szuflanndia.blogspot.com