ja przyznam, że zaczynam się martwić. mój mały waży dopiero niecałe 6kg a już 2 razy mnie pogięło. Tydzień temu jak zesztywniałam tak pół dnia nie mogłam nawet palcem ruszyć, zwaliłam to na przewianie dzień wcześniej. ale dziś szłam z małym w chuście, zawiał wiatr i chciałam szybko złapać kapelusz, podniosłam energicznie rękę do góry i jak mną szarpnęło! no i znowu mam coś pod łopatką i w szyi. obawiam się, że to wina chusty, jednak mięśnie są napięte, dodatkowy ciężar no i o uraz nietrudno. Co wy na to?