Bylam i bylo super
Cala rzecz odbyla sie na Uniwersytecie DePaul w Chicago, blisko centrum. Nie widzialam jeszcze tylu zamotanych na raz, wszedzie bylo pelno ludzi z pieknymi chustami, mejtajami, pokazujacych sobie wiazania, rozmawiajacych, atmosfera byla swietna, warsztaty tez. Zaliczylam warsztat mejtatjowy, prowadzony przez zalozycielke Cozy Carriers.
Jedyne co doprowadzilo mnie do szalu to korki, w jedna strone jechalam 2,5 godziny, z powrotem 2, ale warto bylo.
Do czego zmierzam - chce Wam pokazac najwieksze dziecko jakie widzialam w chuscie.
Ten chlopiec musi miec z 5-6 lat, myslalam zawsze,ze da sie nosic gora do 3-go, 4-go roku zycia. Czyli jest nadzieja, jak nam kregoslupy nie pojda, to bedziemy nosic do 18-ki