Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 41 do 51 z 51

Wątek: wypadek w chuście, podejrzane.

  1. #41
    Chustoguru Awatar pati291
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    7,420

    Domyślnie

    Podejrzewam, ze bardzo kiepsko zawiązała. Ja jak zawiążę i się nachylę to Hania dalej do mnie przylega.

    Co do wieku to moja koleżanka ledwo mały skończył 4 miesiące ona już na drugi dzień mówiła, że ma 5 miesięcy, bo przecież kolejny miesiąc się rozpoczął.

    Co do urazów, to znajomym znajomych, synek uderzył w ławę. Miał pękniętą czaszkę.
    Dziewczyna mogła pod wpływem emocji też chaotycznie pisać.
    Co nie oznacza, że prawdę napisała. Ale już się tam dziewczyny napisały co o tym myślą
    Patrycja - mama Damiana 08.08.08, Hanny 04.12.09, Emilii 01.03.14
    Chcieć to móc

  2. #42

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JoShiMa Zobacz posta
    A jak Ci wygląda niezgodność danych odnośnie wieku dziecka. Niespełna ośmiomiesięczne to ono, według suwaka, jest teraz. To kiedy był ten wypadek i ile czasu dziecko z takimi obrażeniami spędziło w szpitalu? Bo z suwaka to by wynikało, że mama ze szpitala klika.
    Każdy patrzy po sobie Ja nigdy nie wiem ile mam lat (tzn rok w tę czy w tę), notorycznie myliłam tygodnie ciąży (zawsze podając orientacyjnie miesiąc) więc pewnie dziecko ma ok 8 miesięcy. A czy trochę w przód czy w tył to czy to ma jakieś znaczenie? TZn. wierzę, że mogą być kobiety dla których wystarcza orientacyjne podanie wieku.

  3. #43
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Wierzę w wypadki bo sama taki miałam, przewróciłam się (i nie na miękkiej leśnej drodze) w supermarkecie na rozlanym jogurcie. Antek był w 2x, spał, głowę miał pod połą chusty. Ja padłam na pieska, a on nawet nie drgnął, nawet sie nie obudził (!), a gdzie tu mowa o wyślizgnięciu się z chusty! Jeśli rzeczywiście dziecko tej pani wypadło, to najprawdopodobniej było źle zawiązane, ze luźno i zjechało jak z łopaty. Inna kwestia - co to za chusta - czy może jakas śliska samoróbka + złe wiązanie. I czemu tak agituje za nosidłami? IMo większe szanse na wypadnięcie dziecka a zabezpieczenie w postaci usztywnianych pleców żadne, bo jak dziecko wyjedzie z nosidła to i tak walnie głową w podłoże.

  4. #44
    Chustofanka Awatar omulka
    Dołączył
    Aug 2009
    Posty
    228

    Domyślnie

    Nieszczęśliwe wypadki się zdarzają. Nawet na piaszczystej ścieżce maluszek może uderzyć o jedyny kamień w promieniu kilometra. Ale każdemu sposobowi transportowania dziecka (chusta, nosidło, wózek, noszenie na barana, prowadzenie za rączkę) towarzyszą inne zagrożenia. Np:
    1. Prawie rok temu widziałam mamę w butach na bardzo wysokim obcasie, która wychodziła z autobusu z dzieckiem w spacerówce. Jej obcas zaczepił się na schodku, straciła równowagę i puściła wózek, który wykonał fikołka do przodu (wózek z dzieckiem złapał ktoś stojący przy wejściu do autobusu, malec był solidnie zapięty pasami, więc skończyło się na płaczu bez obrażeń.) Ale wszyscy w autobusie, łącznie ze mną, zamarli. A gdyby nikt nie stał przy wejściu? Uraz główki z pewnością. Tylko czy to argument przeciwko wózkom?
    2. Supermatka, niedowidząca na jedno oko szła dość szybko z trzylatką. Mała szła po stronie chorego oka. Matka wprowadziła ją na latarnię - siniak i płacz. To argument przeciwko prowadzeniu za rękę czy latarniom miejskim?
    3. Jakoś w marcu, niosąc Olcię w kieszonce, poślizgnęłam się na schodach i zjechałam po nich tyłkiem. Mała się nawet nie obudziła. Mam nadzieję, że to z powodu mojego wspaniałego motania z genialnym dociągnięciem . Proponuje hasło: zjeżdżaj w chuście! Tylko trzeba opracować jakieś motanie z podwójnym krzyżem na pośladkach, by uchronić od boleści kości ogonowej

    A tak naprawdę post tej dziewczyny utwierdza mnie w przekonaniu, że fajnie, jeśli chustowanie będzie promowane w gazetkach dziecięcych, w mediach, ale wtedy trafi się grupa osób, która kupi chustę bo to modne, bo ktoś znany nosi, bo chusta pasuje do koloru spódnicy. Będą nosić dla szpanu, nie wnikając w ideę bliskości i podstawowe zasady chustonoszenia.

  5. #45
    Chustofanka Awatar gyokuro
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    169

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ania Zobacz posta
    No ale pomyślcie tak realnie, jak lecicie do przodu i macie dziecko zawiązane na brzuchu to przecież odruchowo ręka jedna na dziecko idzie, a w szczególności aby główkę ochronić skoro reszta w chuście zamotana... (nawet jak się tylko schylam, to odruchowo podtrzymuję główkę małej). Druga ręką się podpieracie, zgadza się? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś leci na ...buzię i nie podpiera się instynktownie. Co innego jak leci się do tyłu...
    Sama nie wiem co o tym myśleć, chyba muszę tu na forum jeszcze sporo czasu spędzić
    No właśnie ja się tak przewracałam - jedna ręka wyciągnięta do przodu, druga dokoła dziecka, chroniąca je, by w razie upadku to mój łokieć i nadgarstek ucierpiały. Jednak upadanie kończyło się podparciem na tej wyciągniętej ręce, a Lu nawet nie zauważyła, że coś jest nie tak...

    Ale chyba jestem w stanie sobie wyobrazić upadek, w którym dziecko uderzy jednak głową. Inna sprawa, że z chusty nie ma prawa się wysunąć tak, żeby nóżki tylko zostały. Jak te nóżki rozłożone są na żabę, a do tego chusta trzyma, to nie ma szans. To już prędzej z wisiadła wyleci, bo tam nóżki są prosto w dół.
    Kasia, mama Juliusza (15.04.2003) i Laury (10.05.2009)

  6. #46
    Chusteryczka Awatar Fusia
    Dołączył
    Nov 2009
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    Witam wszystkie mamy, chciałam ostrzec, bądź zwrócić uawgę Was
    wszystkich na tak modne i wszędzie obecne chusty do noszenia dzieci i
    niemowląt. Kupiłam taką, gdyż chciałam być bliżej natury z dzieckiem i
    światem. Wyszłam ze swoją niespełna 8 miesięczną dziecinką do lasu -
    to już było n-te użycie chusty, także sposoby wiązania miałam
    opanowane. Dziecko zawiązane było splotem na krzyż na mojej piersi
    przodem do mnie. Spacerując po lesie podtknęłam się i upadłam -
    dziecko pod wpływem upadku lekko mi się z chusty wyślizgnęło a główka
    niczym nie chroniona uderzyła w ziemię. Dziecko ma złamaną kość
    czaszki, krwiaka przymózgowego i wylew podskórny - byłyśmy w szpitalu
    i to co tam dziecko przeżywało nie jestem w stanie opisać. Wiem tylko
    jedno - podknąć można się także na prostej drodze a chusta w
    przeciwieństwie do nosideł NIE CHRONI GŁOWY DZIECKA. dLATEGO DROGIE
    MAMY - UWAŻAJCIE NA SWOJE POCIECHY I UCZCIE SIĘ NA MOIM PRZYPADKU.
    tez latałam juz z młoda kopłam w krawężnik i runełam na kolana-sine i na dłonie -poodzierane ale nie było mowy o tym by dziecko głwa udeżyło !
    a jak patrze na nosidła-wisiadła bo takie chyba pani miała na myśli to sie boje ze jakby wtedy młoda w wisadle była to by na chodnik z niego wyleciała -przecież tam dzecko ma tyle luzu ze jak sie uprzec to przy podskoku to dziecko wyleci!
    ale pani twierdzi inaczej



    żeby wózek wypadł z rąk musiałabym zjeżdżać chyba z nim po schodach
    ale nie o to mi chodziło... moim zdaniem chusta nie chroni główkę
    dziecka - nosidła mają specjalne usztywnienia które w jakiś sposób
    zamortyzowały by taki upadek - chusta niestetyy nie. Po drugi z
    nosidła dziecko nie ma prawa się "wyślizgnąć" przy takim upadku - z
    chusty tak właśnie się stało. Owszem, był to nieszczęśliwy wypadek
    jakie chodzą po ludziach - ale przy takich wypadkach taki produkt nie
    spełnia wymogów bezpieczeństwa. Takie jest tylko i wyłącznie moje
    zdanie - równie dobrze dziecko może być na rękach, w chwili upadku nie
    chroni je nic - tak samo z chustą. I nie chcę tu agitować jakie chusty
    są zła, nie. Chcę abyście tylko uważały i tyle.

    obawiam sie że z nosidła jednak by wyleciało do przodu
    poza tym wypowiedzi ze neurolodzy pukaja se w głowe jak mówi ze chusta ma atesty
    pukaj a sie bo od kiedy atesty zwalniają od poprawnego wiazania???
    i to ze to nie pierwszy
    taki wypadek-ech coś mi tu śmierdzi kampanią wisiadłową albo przynajmniej antychustową

    od dzis dzeci dla własnego bezpieczeńtwa puki nie skończa 18 lat nie opuszcza bezpiecznego łużeczka
    Ostatnio edytowane przez Fusia ; 26-05-2010 o 06:47
    Żona Damiana. Matka Róży(28.10.2009), Anieli(1.03.2011) i Łucji13.06.2013
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci

  7. #47
    Chustomanka Awatar karolibu
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    616

    Domyślnie

    a jakby szła z wózkiem i się podknęła poleciał by wózek bóg wie gdziejakby byłoz góki to by jeszcze więcej urazów było !!!! poza tym napisane bez emocji przrażenia ... a już odpowiedzi pod tym postem dają dużo do życzenia...

  8. #48
    Chustonoszka
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Gdynia
    Posty
    67

    Domyślnie

    również uważam, że cały post jest mało wiarygodny. po pierwsze o co chodzi z "modą" na chusty, przecież użytkownicy chust są zdecydowaną mniejszością, mieszkam w gdyni od kilku lat i do tej pory widziałam tutaj chyba jedną osobę w chuście (mimo, że wiem, że działa tutaj KK). zakładając jednak, że faktycznie są modne to czy autorka tegoż postu kupiła i używała chusty bo "jest modna"? z takim podejściem rzeczywiście mogła nie do końca opanować wiązania, co z resztą potwierdzają wypowiedzi osób noszących w chustach. Po drugie już informacja o neurochirurgach, którzy rzekomo mają nieustannie podobne wypadki na oddziale jest bzdurą co wynika z czystej statystyki, chust używa mały odsetek ludzi, potknięcia i wypadki zdarzają się też tylko części z nich, zestawiając to z powszechnym użyciem wózków, z których dzieci zjeżdzają po schodach (urwana rączka), wózki wywracają się itp, poważnych wypadków z użyciem wózków musi być dużo więcej. Po trzecie skąd w tej sytuacji wziął się pomysł o tym, że w nosidle (zakładam że chodziło o twarde) dziecko jest bezpieczne skoro dużo łatwiej się z niego wysuwa a ochrona główki też nie istnieje już w przypadku 8 miesięcznego dziecka (wg mnie to ochrony przed upadkiem nie ma też i u mniejszych dzieci stosujących podpórkę pod kark bo ma ona inne zadanie, poza tym nie obejmuje całej główki)?

  9. #49
    Chustoholiczka Awatar espejo
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    3,737

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez deidre Zobacz posta
    również uważam, że cały post jest mało wiarygodny. po pierwsze o co chodzi z "modą" na chusty, przecież użytkownicy chust są zdecydowaną mniejszością, mieszkam w gdyni od kilku lat i do tej pory widziałam tutaj chyba jedną osobę w chuście (mimo, że wiem, że działa tutaj KK). zakładając jednak, że faktycznie są modne to czy autorka tegoż postu kupiła i używała chusty bo "jest modna"? z takim podejściem rzeczywiście mogła nie do końca opanować wiązania, co z resztą potwierdzają wypowiedzi osób noszących w chustach. Po drugie już informacja o neurochirurgach, którzy rzekomo mają nieustannie podobne wypadki na oddziale jest bzdurą co wynika z czystej statystyki, chust używa mały odsetek ludzi, potknięcia i wypadki zdarzają się też tylko części z nich, zestawiając to z powszechnym użyciem wózków, z których dzieci zjeżdzają po schodach (urwana rączka), wózki wywracają się itp, poważnych wypadków z użyciem wózków musi być dużo więcej. Po trzecie skąd w tej sytuacji wziął się pomysł o tym, że w nosidle (zakładam że chodziło o twarde) dziecko jest bezpieczne skoro dużo łatwiej się z niego wysuwa a ochrona główki też nie istnieje już w przypadku 8 miesięcznego dziecka (wg mnie to ochrony przed upadkiem nie ma też i u mniejszych dzieci stosujących podpórkę pod kark bo ma ona inne zadanie, poza tym nie obejmuje całej główki)?
    To i tak jestes lepsza ode mnie - ja tylko same wisiadła widuję... no, oprocz spotkan
    A w temiacie - tez mi to pachnie jakas reklamą, antyreklamą,
    przy róznego rodzaju upadkach, wypadkach to trzeba by bylo dziecku kask na głowę wsadzic i obwiązać folią babelkową chyba...a najlepiej to w ogóle nigdzie nie wychodzić....
    uzywam wozka, teraz czesciej i duzo bardziej boje się, że mi wozek poleci, niz gdy chodzilam w chuście, nawet na śliskiej powierzchni, a cala zimę chodziłam tylko w chuście
    Truscaffkowa Marzenka
    starszy i młodszy .... bardzo mi urośli







  10. #50
    Chustomanka Awatar Kirah
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Zielonki/Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez omulka Zobacz posta
    1. Prawie rok temu widziałam mamę w butach na bardzo wysokim obcasie, która wychodziła z autobusu z dzieckiem w spacerówce. Jej obcas zaczepił się na schodku, straciła równowagę i puściła wózek, który wykonał fikołka do przodu (wózek z dzieckiem złapał ktoś stojący przy wejściu do autobusu, malec był solidnie zapięty pasami, więc skończyło się na płaczu bez obrażeń.) Ale wszyscy w autobusie, łącznie ze mną, zamarli. A gdyby nikt nie stał przy wejściu? Uraz główki z pewnością. Tylko czy to argument przeciwko wózkom?
    jak dla mnie z pewnością argument przeciwko obcasom!

  11. #51
    Chustonoszka
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Gdynia
    Posty
    67

    Domyślnie

    espejo - ja przy pierwszym dziecku też w wisiadle nosiłam, przez przypadek trafiłam na to forum (pieluszki wielo) i zanim kupiłam sobie następne wisiadło użyłam (na szczęście) wyszukiwarki dzięki czemu zostałam oświecona. A w Gdyni też mnie wózek stresuje, co chwila tunel, górka albo inne schody.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •