Zarejestrowałam się już jakiś czas temu, ale umknęło mi przedstawienie się . Dlatego czym prędzej się rehabilituję.
Mieszkam w okolicach Poznania. Jestem mamą trójki dzieci - 9 letniego synka, 5,5 letniej dziewczynki i 6 miesięcznego chłopczyka. Starszych dzieci nie nosiłam w chustach, ale w tak zamierzchłych czasach chusty znali pewnie tylko najbardziej oświeceni . Miałam wprawdzie zakusy na noszenie, ale szczęśliwie jakoś uchroniłam sie przed wisiadłami. Trochę nosiłam (w górach, nad morzem, na wertepach) w turystycznym nosidle na stelażu. Jeszcze w ciąży postanowiłam, że najmłodsze dziecię będę nosić i w tym celu zakupiłam lulu. Jednak gdy dzieć już się pojawił, kompletnie z tym lulu nie potrafiłam sobie poradzić, ani razu w nim nie nosiłam. Zaczęłam jednak grzebać w necie i trafiłam jako stara gazetowa forumka na gazetowe forum chustowe. Tam dowiedziałam się o spotkaniu w Poznaniu, na które niezwłocznie się udałam. Po spotkaniu od razu kupiłam chustę tkaną wiązaną - pasiaczka Nati. I przy okazji dowiedziałam się też o tym forum .
Nadal mam tylko jedną chustę Nati, niedawno dotarło do mnie jeszcze Nubigo od Gosi. Teraz mam jeszcze zakusy na chustę kółkową. A wszystko przez ostatnie spotkanie i Truscaffkę! Bo do kółkowych miałam lekko oporny stosunek przez zniechęcenie do baaaaaaardzo dalekiego krewnego w postaci lulu. Więc powoli, ale jednak się zarażam .
Parę osób z forum już nawet zdążyłam poznać osobiście. A niniejszym pozdrawiam wszystkich .
Sylwia