no wiesz, ale jak dziecko przez cały dzień w sumie śpi godzinę, a w dodatku jest na etapie raczkowania, otwierania szuflad, wsadzania paluchów w gniazdka i takie tam, i nie możesz go spuścić z oka nawet na moment, to naprawdę człowiek marzy o tym żeby chociaż chwilę można było "zająć się swoimi sprawami". Ja w weekendy kiedy jestem z justynką cały dzień, pod wieczór dosłownie PADAM na twarz....