no tutaj też mnie przywiało
chustę wybraliśmy tęczową.
brzuszek dobrze, gorzej z rączkami - jak napisałam wyżej - mój słodki ciężar sporo waży - po 5 minutach ręce drętwieją, więc na chustę czekamy jak na zbawienie.
jak tylko doczekamy się listonosza to robimy pranie i zaczynamy motanie - też myślałam o kangurku, zobaczymy jak nam wyjdzie.