Zamieszczone przez
mama-donna
U mnie sie porobilo tak:
Jak zaczelysmy to kupki przez trzy pierwsze dni ladowaly w miseczce plus pokupkowe siuski, ale zaczely sie schody przy kolejnych wysadzaniach tzn. mała w zasadzie nie chce "siedziec nad miska". Strasznie sie wierci i zaczyna plakac. Probowalam juz lapac ja na kilka sposobow i nijak nie polepsza to sytuacji. Zaczelam robic wiec tak, ze zamiast wysadzania idziemy na przewijak podkladamy tetre i tam zalatwiamy potrzebe. Wciaz jednak sadze, ze mala sika bo taka jej pora a nie bo mama mowi psi psi. Co do sygnalizowania to tez marnie, bo malo jest sygnalow dzwiekowych i to mnie z reguly gubi a mimika zaczyna pracowac na 5 sekund przed siuskiem wiec tez malo co zdaze.
Pytanie jest takie: czy to ma sens jak jej nie wysadzam tylko sikamy na przewijaku? Ma tylko dwa miesiace i naprawde trudno mi nia manewrowac jak sie buntuje, moze trzeba poczekac z tym wszystkim az przynajmniej glowke bedzie sama trzymac?
Juz sie gubie i trace wene...:/