nie no frania tez elektryczna...ale ja mialam na mysli takie...nawet nie franie...
takie pralki, co to nie wiruja w ogole...i wiecej jest roboty z praniem w nich anizeli pozytku - jak dla mnie of kors...
jakby u mnie pralka siadla...teraz to moze luzik - Rys nie sika w pieluchy, ciuchow, recznikow, poscieli itd mamy dosc, wiec luzik...
ale jakby siadla tak w momencie kiedy sie pojawi drugi dzidzius...pieluchy tutaj jego, ubranka, itd...to dwa dni, no maks trzy bym dala rade - cos tam zaprac recznie, wykrecic, jak musowe, ale dluzej...oj nie...
trzeba miec kaske przygotowana zawsze na takie wypadki...eh...