Mamruniu to żarcik był . Najbardziej się chyba z naszych Tupciowi dostało, a i Martynce. ale cóż, dzieci lubią, choć Jul przerzuciła się z M. na Hanię Humorek. Tupcio mnie bardzo denerwował przy Frania, ach aż mu tekst zmieniałam, potem tolerancja mi wzrosła, a skutków antywychowawczych nie było.
Czyli zamówiłaś Kasdepkego? . Ta pozycja jest fajna, ja lubie nasza miejską biblio za ciągłe nowości i fajne pozycje. A i czereśniową Jesień mam z biblio i Babo i Bintę.
(j.w.)
Ostatnio edytowane przez natala ; 28-05-2015 o 10:35
Franio - XII 2004, Julcia - XI 2007, Szymuś - X 2010, Jaś - XI 2013
ostatnio mieliśmy z biblio Małego Chopina Rusinka - dzieciom się podobało, zwłaszcza, że okazało się, że znali to z przedstawienia w Teatrze Małego widza, gdzie byli z dziadkiem - natomiast oboje z mężem byliśmy zdegustowani - on głownie jakością wiersza, ja głownie treścią (mały Chopin oczywiście nie lubił szpinaku, ale też sporo innych durnych kwiatków). Coraz bardziej rozumiem niechęć Natali do Rusinka.
Dziś wieczorem po powrocie z biblio czytaliśmy Ja i moja siostra Klara - raczej ja pożyczam te książki, oni potem zazwyczaj wybierają coś innego do czytania, ale jak czytamy to są kompletnie zasłuchani - przy następnej książce, specjalnie wybranej przez średniego w biblio (Łowcy smoków na podst. filmu), zasnęli niemal od razu, nawet nie próbowali tak uwagi utrzymać.
(j.w.)
Ostatnio edytowane przez natala ; 28-05-2015 o 10:35
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
Magdo, nie kupiłam jeszcze zapisałam na liście, a ponieważ w arosie do niedzieli 35% no nie wiem nie wiem czym to się skończy
Martynki też Wero dostała, przeczytała dwa razy sama i tyle, największy szał był z naklejkami, a od tamtej pory leżą na półce i nie sięgają. Ja myślę, że to ma być dla nich, jak im się podoba to ok czytamy, raz Little Pony też sobie kazały kupić, ja nie uległam, ale ciocia i owszem kupiła im jakąś gazetkę i co? powycinały sobie z niej te kucyki i nakleiły do jakiegoś zeszytu tyle tekst im nie odpowiadał
my po porannych godzinach z książką, strasznie je lubię, starszaki wychodzą do szkoły, a my na materac i znoszą te książki "moje, nie moje" cudna, wzruszająca, warto mieć, trochę mi "niebieską niedźwiedzicę" przypomina. "chodzi much apo globusie" bardzo się spodobała mojemu prawie 5latkowi, a wierszyki ze "strasznego dnu słonia" momentami przekomiczne
Dziewczyny drogie, śledziłam wątek od... sama nie wiem od kiedy i dziś się ogarnęłam i zrobiłam pierwsze porządne zamówienie w Arosie dla moich chłopców. Do tej pory czytaliśmy to co było w domu jeszcze z moich dziecięcych lat . Jesteście dla mnie skarbnicą wiedzy i ogromną inspiracją! Jak przyjdzie zamówienie to się pochwalę co dzięki Wam dla nich zamówiłam
a czy któraś z Was ma Baranka Bronka? Fajny?
Albo Wierszyki łamiące języki?
Ekologiczne pieluszki wielorazowe z naturalnych tkanin - www.puppidiapers.com
Pieluchowy blog ekspercki.
baranka mamy fajny, taki śmieszny, tak jak kotek splotek
synek lato 2008 synek wiosna 2011
Dziewczyny, czy był 4 tom Pozyczalskich, wydany przez dwie siostry, czy coś przegapiłam? W mojej książce znalazłam taką zapowiedź
J.2014 i E.2016
Wierszyki lamiace jezyki mamy. Nie chwycily, i mi tez jakos srednio sie podobaja. A wlasciwie nie podobaja
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
My tez wierszyki lamiace jezyki mamy. Ksiazka moze nie nalezy do ulubionych, ale mlody ja lubil i czesto czytalismy. Wiec jak widac roznie z tym bywa.
Dzieki, kustafa. Chyba tego gruffalo kupie na probe, bo u nas biblioteka niestety slabo wyposazona...
Napisane z telefonu
tak na szybko- pod zięmią, pod wodą od jakiego jest wieku?
Moje dwa szczęścia