szast - ale z 'duzych' wydan, czy obrazkowych Zakamarkow? jak obrazkowe - to Lotty - zwlaszcza Pewnie ze Lotta jest wesolym dzieckiem bo na czasie bardzo - to o wiosnie i Wielkanocy. jak NK - to najpierw Dzieci z ulicy Awanturnikow, bo sa pierwsze, potem Lotte bym czytala. EMil jakos u nas bez zachwytow, przeczytalismy obrazkowego i jakos nie chca wracac (w przeciwienstwie do Lotty, byl moment, ze codziennie czytalam W jak miala urodziny, juz nawet F zaczal protestowac, ze ma dosc ). naszoksiegarniany lezy i czeka, moze sie doczeka, ze i jego zechca posluchac?
edit: odpowiadajac na pytanie gosmy z watku 'promocyjnego' dla 5-latki Uniwersytet raczej na wyrost - i to spory. tak 8+ mysle, ze spokojnie - F czasem czytam kawaleczki, jak cos jest, co wlasnie jest na tapecie zainteresowan, ale ze mamy duzo innych latwiejszych dla niego ksiazek, to Uniwersytet czeka na swoja kolej (od dawna czeka, kupiony zostal jak F mial jakies dwa lata, akurat w Pl bylismy i lezal sobie w ksiegarni na polce i patrzyl - to co bylo robic ? )