Uwielbiam naszą bibliotekę. Panie tam pracujące nas znają (zawsze jak widzą Adasia z rozczuleniem wspominają, jak go przynosiłam w chuście) i często wyciągają dla nas spod lady różne perełki. Przy takiej ilości czytanych książek finansowo nie dałabym rady, a i z miejscem na ich przechowywanie byłby duży kłopot. Też uwielbiam wynalazek internetowego katalogu bibliotecznego.