na „magiczne drzewo” imo za wcześnie. to lektura mojego bardzo oczytanego ośmioletniego bratanka
na „magiczne drzewo” imo za wcześnie. to lektura mojego bardzo oczytanego ośmioletniego bratanka
Ostatnio edytowane przez kustafa ; 13-05-2016 o 23:19 Powód: literówka
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
A ja przyszłam się podzielić zachwytem nad książka "Historia błękitnej planety", pewni niektórym znana. Dziś przeczytałam na głos jednym tchem mojemu 5,5 latkowi (mężu również słuchał). Dość mroczna i może jeszcze nie do końca zrozumiała jak na takiego przedszkolaka, ale piękna. Dużo chłopak zrozumiał i temat do rozmów na kilka wieczorów mamy.
synek duży XI.2010 i synek mały V.2014
Biuro i Drzewo za wcześnie;moja młoda słuchała z zainteresowaniem obu w tym wieku, ale dopiero z czasem więcej "wyłapywała".
A rozważałaś może Paskowego Wilka?
K mama Kulki i Kropki
„Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.
albo Dunię? Sprezentowałam chrześnicy tuż przed rozpoczęciem szkoły. Była zachwycona, dziś czyta kolejne części.
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
O Duni nie znam z opisów fajnie się zapowiada. A czy to jedna historia czy rozdziały?
Rozdziały
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Tak, w tym sensie tak. I pozostałe części Duni to kontynuacja historii z pierwszej książki.
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Ostatnio polecalam Dunie dla 5latki to napisalyscie ze za wczesnie
[*] i
Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013
Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter
imo wszystko za wczesnie. nie ma sensu kupowac dzieciom w tym wieku ksiazek na wyrost, bo jest tyle swietnych rzeczy wlasnie na ten wiek.
jak dankin pisze - Piaskowy Wilk tak; Maly Koko Smoko, Zubr Pompik; Mama Mu - ta dla starszych, w mniejszym formacie, z kilkoma opowiadaniami w srodku, Lotta jesli chcemy w klasyke isc. Ja i moja siostra Klara (i reszta czesci ) Inkiowa; Malutka czarownica, Rozbojnik Hotzenplotz, Tappi - ten dla troche starszych.... naprawde jest czego wybierac!
natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster
Dziewczyny a polecicie coś dla 6-latka naukowego o eksperymentach. Żeby były przepisy na różne mikstury?
Kuba 01.03.2013
Się podpisuję.
Może nie wszystkie smaczki wychwytuje przy ksiazkach teoretycznie dla starszych, ale skoro sama po te ksiazki sięga, prosi żeby czytać, cytuje, opowiada, utozsami się z postaciami to dla mnie najlepszy wyznacznik.
U nas ostatnio ciocia Jadzia w Rio na przykład (dziękuję poraz kolejny za ten watek)
Helenka 30.04.2013
Julek 09.04.2017
W 100% zgadzam się z natalą.
Widziałam niedawno zapowiedzi Basi dla starszych dzieci (nie wiem czy nie będzie jej do sprzedaży już od jutra (16 maja).
Osobiście bym kupiła najnowszą Basię, albo coś z nowości.
Wiem, że ludzie mało czytają a jeszcze mniej kupują książek dla dzieci.
Natomiast patrząc po sobie, gdyby moje dziecko miało dostać którąś z tych książek co wymieniacie - wszystkie mamy (oprócz Tappiegio), a nowość - raczej się nie trafi podwójna w domowej biblioteczce.
Ale to moje osobiste zdanie.
Ale 2 latkowi czytacie Mamę Mu, czy tego dużego Tappiego o których pisze natala?
Ta zbiorcza MamaMu i ten gruby Tappi co jest (przynajmniej w naszej bibliotece) zaliczony jako poziom II?
Mój synek (mimo miłości do MamyMu) nie chciał aby ją mu czytać bo mało obrazków.
Tappiego czytamy od około 6 miesięcy więc nie wiem jak by było z 2latkiem dlatego tu się nie wypowiem.
Obrazkową, cienką Mamę Mu czytałam synkowi w wieku 2+. Teraz też po nią sięga, ale zna wszystkie części niemal na pamięć, więc cześciej prosi o tę małoformatową, która ma niewiele obrazków ("Mama Mu na drzewie i inne historie"). Ma niecałe 3,5 roku.
Nie przeszkadza mu brak obrazków, o ile historia go ciekawi i jest formą dostosowana do jego wieku (chodzi mi tu o słownictwo oraz stopień skomplikowania fabuły). Z podobną uwagą słucha np. Żubra Pompika, Kubusia Puchatka (wersja oryginalna, nie skrócona).
Myśle, ze to kwestia bardzo indywidualna, zależy od dziecka. Jak widać po przykładzie twojego synka, nawet oczytane dzieci mogą preferować książki bogato ilustrowane przez długi czas. Każdy jest inny.
Ostatnio edytowane przez kustafa ; 15-05-2016 o 09:12
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają