Strona 718 z 807 PierwszyPierwszy ... 218618668708710711712713714715716717718719720721722723724725726728768 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 14,341 do 14,360 z 16130

Wątek: Ksiazki dla dzieci - także te mniej oklepane

  1. #14341
    Chustoholiczka Awatar wruuuu
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    3,678

    Domyślnie

    Miała, któraś z Was w rękach Pikapidulę?

  2. #14342
    Chustopróchno Awatar marjen
    Dołączył
    Oct 2010
    Posty
    12,947

    Domyślnie

    Chciałam wam polecić , na nas zrobiła duże wrażenie. Książka poruszająca, a jednocześnie dowcipna i ze śmiesznymi rysunkami.


    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
    Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20

  3. #14343
    Chustoholiczka Awatar kustafa
    Dołączył
    Dec 2013
    Miejscowość
    na detoksie
    Posty
    4,890

    Domyślnie

    Marjen, dla jakiego wieku polecasz?



    Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają

  4. #14344
    Chustopróchno Awatar marjen
    Dołączył
    Oct 2010
    Posty
    12,947

    Domyślnie

    Ja czytałam z moja prawie siedmiolatka. Że względu na obrazki wplecione w tekst polecam także dla starszych samodzielnie czytających. Że względu na treści polecam tak od 6 lat w górę, książka porusza wiele tematów i pozwala ciągnąć rozmowy dalej. Dotyka problemu inności, akceptacji, miłości, tęsknoty, wytrwałości i tego co niezmienialne. A przy tym lekka i żartobliwa, niesmutna. Na mnie zrobiła duże wrażenie i zaraz szukam czy coś jeszcze tego autora przetłumaczone jest na polski.

    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
    Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20

  5. #14345
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2016
    Posty
    6,920

    Domyślnie

    Tydzien na budowie, czemu ja myslalam ze to kartonowka? Na stronie wydawnictwa jest animacja z srodkiem http://babaryba.pl/pl/p/TYDZIEN-NA-B...mers-Reidy/185

  6. #14346
    Chustoholiczka Awatar Kudlata
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    4,746

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez martamwmw Zobacz posta
    Tydzien na budowie, czemu ja myslalam ze to kartonowka? Na stronie wydawnictwa jest animacja z srodkiem http://babaryba.pl/pl/p/TYDZIEN-NA-B...mers-Reidy/185
    nie rusza mnie,choc kto prowadzi było bardzo lubiane. Chyba mnie montessori wyleczyło z takich książek
    Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018

  7. #14347

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kudlata Zobacz posta
    nie rusza mnie,choc kto prowadzi było bardzo lubiane. Chyba mnie montessori wyleczyło z takich książek
    Ale jak to? Wyjaśnisz?

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

  8. #14348
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2016
    Posty
    6,920

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez julaac Zobacz posta
    Ale jak to? Wyjaśnisz?

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka
    Tez chetnie doczytam o co chodzi, bo ja tu na razie o papierze, jeszcze nie o tresci .

    Co to ma z montessori?

  9. #14349
    Chustoholiczka Awatar kaisa
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    5,880

    Domyślnie

    Chodzi chyba o to, że spersonifikowane zwierzaki występują, ale rzeczywiście niech Kudlata uściśli. Mnie z kolei irytują książki, w których samochody mają oczy i twarze, a mój syn je uwielbia. Mamy takie dwie czy trzy takie, ale raczej unikam ich kupowania.
    J.2014 i E.2016

  10. #14350
    Chustoholiczka Awatar Kudlata
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    4,746

    Domyślnie

    no chodzi mi o te zwierzaki poprzerabiane, nierzeczywiste, zmodyfikowane spersonifikowane to jeszcze pół biedy ale tu nawet na maszyny zostały przerobione z tego co widzę generalnie na pierwszy rzut oka chaos i pstrokacizna
    niedawno potajemnie sprzedałam Auta maszyny pojazdy i wszystko do jazdy, bo mnie denerwowały te nierzeczywiste pojazdy a dzieckun też odłożył tą książkę i leżała, to ze dwa dni temu się pyta gdzie ta książka....
    Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018

  11. #14351

    Domyślnie

    O, dziękuję, nie pomyślałabym, ale ja chyba mało znam Montessori, tylko od strony "dostępności materiałów itp różności dla dziecka".
    Ale spersonifikowane zwierzaki ogólnie też są be? Taka Mama Mu? (może to ot, to przepraszam)

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

  12. #14352
    Chustopróchno Awatar marjen
    Dołączył
    Oct 2010
    Posty
    12,947

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kaisa Zobacz posta
    Chodzi chyba o to, że spersonifikowane zwierzaki występują, ale rzeczywiście niech Kudlata uściśli. Mnie z kolei irytują książki, w których samochody mają oczy i twarze, a mój syn je uwielbia. Mamy takie dwie czy trzy takie, ale raczej unikam ich kupowania.
    mój syn uwielbia "co robią auta"
    Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20

  13. #14353
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,788

    Domyślnie

    na ile rozumiem, to montessoriańskie założenie jest takie, że tłumaczymy dzieciom świat taki jak jest, a wymyślone postaci mogą utrudnić dziecku zrozumienie, ogarnięcie rzeczywistości. Modelową książką montessoriańską imho jest Julek i Julka - przygody normalnych dzieci, albo ulica Czereśniowa. Napiszę na przykładzie Mamoko - jak wytłumaczyć dziecku, które dopiero zaczyna ogarniać świat, że ten piesek to człowiek, a tamten to piesek. U nas np jest tłumaczenie czy smoki istnieją, a czy księżniczki, a czy złodzieje... Baśnie też są w edukacji montessoriańskiej, ale u ciut starszych dzieci, które już skumały bazę

    edit: nikt tu chyba nie twierdzi, że Montessori to jedyna droga i książki "niemontessoriańskie" to zło. W edukacji steinerowskiej chyba właśnie jest odwrotnie i ceni się stronę niematerialną, duchową, i raczej idzie się w stronę wyobraźni - tam zapewne smoki i tańczące myszki są doceniane (zakładam na podstawie mojej b.slabej znajomosci systemu i po ostatniej rozmowie z mamą waldorfskich dzieci).
    Ostatnio edytowane przez jul ; 04-10-2017 o 18:41
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  14. #14354
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2016
    Posty
    6,920

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kaisa Zobacz posta
    Chodzi chyba o to, że spersonifikowane zwierzaki występują, ale rzeczywiście niech Kudlata uściśli. Mnie z kolei irytują książki, w których samochody mają oczy i twarze, a mój syn je uwielbia. Mamy takie dwie czy trzy takie, ale raczej unikam ich kupowania.
    Jeszcze w autach oczy w miejscu lamp rozumiem, ale nieznosze pociagow z oczami i twarzami. Creepy sa. Ta ksiazka Kinga o pociagu, bajka Tomek i jakas kartonowka Lokomotywa Tuwima jest tak zilustrowana.

    W ogole fajnie ze taki temat wyszedl z tymi zwierzakami, bo,kiexys tylko a propo Mamoko bylo ciut, a teraz patrze na to szerzej.

    My lubimy Kto prowadzi, ale mam dosc bo czesto wyciagany i Tydzien na budowie leci do nas, zobaczymy.

  15. #14355
    Chustoholiczka Awatar Kudlata
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    4,746

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez martamwmw Zobacz posta
    Jeszcze w autach oczy w miejscu lamp rozumiem, ale nieznosze pociagow z oczami i twarzami. Creepy sa. Ta ksiazka Kinga o pociagu, bajka Tomek i jakas kartonowka Lokomotywa Tuwima jest tak zilustrowana.

    W ogole fajnie ze taki temat wyszedl z tymi zwierzakami, bo,kiexys tylko a propo Mamoko bylo ciut, a teraz patrze na to szerzej.

    My lubimy Kto prowadzi, ale mam dosc bo czesto wyciagany i Tydzien na budowie leci do nas, zobaczymy.
    tomek i stacyjkowo to koszmar, do dziś nie mogę dojść kto to pokazał mojemu dziecku, chyba z pół roku miał fazę, brrr.
    Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018

  16. #14356
    Chustoguru Awatar gosia2809
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    tu i tam
    Posty
    8,082

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez wruuuu Zobacz posta
    Znacie tą baśń?


    Chcę coś kupić córce o tematyce krasnoludków do przedszkola, ponieważ bajek na sali mają niewiele a te co widziałam, to możecie się domyślać jakie są a może coś innego z krasnoludkami w roli głównej?
    miałam cudowną książkę o krasnoludkach z lat mojego dzieciństwa. Napisana w niesamowity sposób, magiczny ale zapadła się pod ziemię i nie mogę jej nigdzie odszukać a naprawdę zachwyca.

    Wspominałaś o Kranoludkach Melani Kapelusz. Mamy ją ale u nas jakoś bez wielkiego echa. Po prostu przeczytana i zapomniana. Jeśli chcesz mogę podesłać zdjęcia jakiego rozdziału

    A ja własnie załadowałam biblioteczkę łupami z Polski ojjjj mamy teraz trochę do czytania



    Karmiliśmy się 3 lata 3 miesiące i 5 dni

  17. #14357

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    na ile rozumiem, to montessoriańskie założenie jest takie, że tłumaczymy dzieciom świat taki jak jest, a wymyślone postaci mogą utrudnić dziecku zrozumienie, ogarnięcie rzeczywistości. Modelową książką montessoriańską imho jest Julek i Julka - przygody normalnych dzieci, albo ulica Czereśniowa. Napiszę na przykładzie Mamoko - jak wytłumaczyć dziecku, które dopiero zaczyna ogarniać świat, że ten piesek to człowiek, a tamten to piesek. U nas np jest tłumaczenie czy smoki istnieją, a czy księżniczki, a czy złodzieje... Baśnie też są w edukacji montessoriańskiej, ale u ciut starszych dzieci, które już skumały bazę

    edit: nikt tu chyba nie twierdzi, że Montessori to jedyna droga i książki "niemontessoriańskie" to zło. W edukacji steinerowskiej chyba właśnie jest odwrotnie i ceni się stronę niematerialną, duchową, i raczej idzie się w stronę wyobraźni - tam zapewne smoki i tańczące myszki są doceniane (zakładam na podstawie mojej b.slabej znajomosci systemu i po ostatniej rozmowie z mamą waldorfskich dzieci).
    Gdyby nawet twierdził, to bym się niespecjalnie przejęła ale to ciekawa informacja. Ja na tej zasadzie nie lubię książeczek z serii Obrazki dla maluchów Olesiejuk, ze zwierzakami czy warzywami z modeliny, od razu uznałam, że warzywa to dzieci widzą "na żywo", a zwierzaki mogą podobnie albo na zdjęciach.

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

  18. #14358
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2016
    Posty
    6,920

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kudlata Zobacz posta
    tomek i stacyjkowo to koszmar, do dziś nie mogę dojść kto to pokazał mojemu dziecku, chyba z pół roku miał fazę, brrr.
    Tomek jeszcze jakk animacja zrobiony jest nie najgorzej, gdyby nie moje schizy na twarze pociagow. Stacyjkowo to dramat wizualnie i tresciowo. I cos jeszcze widzialam o samolotach podobne. Ale to taki ot.

    Wracajac do ksiazek, to w dobie chce kupic wszystko, bo tylemtego na rynku, fajne jest zwrocenie uwagi jakimi kryteriami sie mozna kierowac. Nie wpadlam sama zeby dluzej pomyslec o uczlowieczaniu zwierzat. Takie obraki z modeliny nie podobaly mi sie wizualnie, t o je odrzucilam z zupelnie innego powodu.

    Mysle teraz o bajkach, basniach. Podejscie mam takie ze bedac dzieckiem zyje sie z mysla ze sa wrozki, smoki itp. A wraz z dorastaniem zdajemy sobie sprawe ze takich stworow nie ma.
    Dobrze rozumiem ze chodzi o,odwrocenie kolejnosci? Wprowadzac wrozki jak się jest w stanie rozumiec ze ich nie ma? Takie podejscie mi nie lezy.

  19. #14359
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,788

    Domyślnie

    ostatnio widzialam w konkretnej sytuacji różice w reakcji dwojga dzieci z tych dwóch systemów edukacji (i wychowanie domowe, atmosfera domu, w miarę zgodne w obu wypadkach z systemem w placówkach) - stwierdziłam że dla jednego z tych dzieci świat jest fascynujacy, bo można go poznać i zrozumieć, dla drugiego jest fascynujacy, bo tajemniczy i magiczny. Imho w obu wypadkach jest w tym cos wspaniałego.

    pasjami czytałam baśnie i mity, a potem Narnię, nadal lubię fantastykę, jednak nigdy nie wierzyłam w magiczne stworzenia - ale mialam niedawno myśl, czy może nie zubażamy nieco dzieci tak do bólu im wszystko tłumacząc i zostawiając mało miejsca na irracjonalne odpowiedzi i wyobraźnię, która się żywi po części brakiem rozumienia
    Ostatnio edytowane przez jul ; 04-10-2017 o 21:26
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  20. #14360
    Chustoholiczka Awatar Kudlata
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    4,746

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    ostatnio widzialam w konkretnej sytuacji różice w reakcji dwojga dzieci z tych dwóch systemów edukacji (i wychowanie domowe, atmosfera domu, w miarę zgodne w obu wypadkach z systemem w placówkach) - stwierdziłam że dla jednego z tych dzieci świat jest fascynujacy, bo można go poznać i zrozumieć, dla drugiego jest fascynujacy, bo tajemniczy i magiczny. Imho w obu wypadkach jest w tym cos wspaniałego.

    pasjami czytałam baśnie i mity, a potem Narnię, nadal lubię fantastykę, jednak nigdy nie wierzyłam w magiczne stworzenia - ale mialam niedawno myśl, czy może nie zubażamy nieco dzieci tak do bólu im wszystko tłumacząc i zostawiając mało miejsca na irracjonalne odpowiedzi i wyobraźnię, która się żywi po części brakiem rozumienia
    ostatnio mój monte Dzieckun lat 4 bawił się z koleżanki córką lat 6 i on chciał w coś tam a ona wyciągnęła różdźkę i powiedziała mu, że jest magicznym chłopcem, który coś tam tak się rozpłakał, jak chyba jeszcze nigdy w życiu, dopiero w domu mi powiedział o co chodziło i sto razy pytał czy on jest magiczny bo on nie chce być magiczny
    i to nie to, że nie zna żadnych baśni, bajek. Od jakiegoś czasu ma fazę np na kota w butach. Uwielbia za to czytać książki przyrodnicze, normanie atlasy i o kosmosie, zapamiętu je to wszystko, chłonie wiedzę. I ja wolę żeby teraz, póki jego umysł jest taki chłonny czytał to niż baśnie, sama uwielbiam fantastykę, ale na nią przyjdzie czas. A wyobraźnię ma mega rozwiniętą.

    martamwmw montessori to więcej iż tylko realność świata przedstawionego. W tym aspekcie chodzi o to, żeby dziecku nie pokazywać auta leżącego do góry brzuchem i czytającego książkę, bo dziecko 1,5 roczne tego nie ogarnie. To na przykładzie opowiem Ci mamo co robią auta, którą kupiłam swojemu roczniakowi. Przez baaaaaardzo długi czas to była ulubiona, noszona wszędzie książka, ale za każdym razem ze zdziwieniem pokazywał na ten samochód... I serio, wierzyłaś w istnienie wróżek i smoków? Ja nawet jako dziecko nie, choć je lubiłam.
    Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •