ciiiiii jeszcze nic pewnego,ale mam nadzieję,że jednak to to o czym myślę
A tak na marginesie to jaka ja Ciebie doskonale rozumiem,z jednej strony chciałabym,żeby młoda już się całkiem odpieluchowała,a z drugiej jak pomyślę,że już nie będzie kolorowej pupki,to aż żal łapie,chyba trzeba poszukać jakichś ładnych kolorowych majteczek
przyjdę tu sobie do Was
tylko czy fakt, że młody ściąga sobie sam wszystkie pieluchy, majty...znaczy, że odpieluchowany?
niestety, sika gdzie jest -podłoga, łóżko, fotel, krzesło- nie mam już siły tego sprzątać-tłumaczę siadaj na nocnik albo na sedes(tu trochę ciężko)
woła że robi 1s przed...nie zdążę go posadzić...jak zrobi to mnie woła i pokazuje, pomaga sprzątać...są dni, że wszystko ląduje w nocniku i rzadko w majtki a są dni całkiem odwrotne. W nocy pielucha jest, bo pije dużo i nie wytrzymuje.
ech, pogadałam sobie i mi lepiej
jutro przeprowadzka już się boję co tam będzie się działo...
Póki co nie Może za kilka lat się zdecyduję,teraz odpoczywam psychicznie,Po kilku ładnych latach walki o jednego pieluszkowca,który daje w kość za trójkę...no ale po kimś to moje dziecko musiało odziedziczyć charakterek,niestety nie udało się po tatusiu
Justyn jesteście na dobrej drodze,moja też rozpoczęła od buntu pieluchowego A zasikane mieszkanie to chyba miałam w każdym kącie,dobrze że panele nie spuchły od ilości moczu,ale dywan to już musiałam prać konkretnie Cieszyć się,że kupy nie trzeba zbierać z podłogi,bo ja około miesiąca zbierałam prawie dzień w dzień,a teraz jak chce to pokazuje lub sama siada na nocnik i po fakcie woła maaaaamoooo fuuuuuuuu
Ostatnio edytowane przez lilith83 ; 26-07-2013 o 13:49
Z dzisiaj. Wyprawa do ZOO. Kali kategorycznie żąda majteczek, wizja pieluszki ją obraża. Ok. Jazda do miasta z dupką posadzoną w foteliku, na pieluszce tetrowej, pod tetrą reklamówka. Pod blokiem babci, po którą podjechaliśmy, zagajam kontrolnie: Chcesz siku? Możemy iść do babci i skorzystać u niej z toalety. - Nie - pada słodka odpowiedź. Babcia dołącza. - Siku! - słyszę z tyłu. Pędzimy w plener blokowiska. Poszło. Chusteczkę higieniczną, którą wytarłam podwozie ciskam w schowek w aucie. Jedziemy. W ZOO dzieci zajęte i rozluźnione zarazem. Potrzeby fizjologiczne są abstrakcyjnym rozproszeniem umysłu. Nie poświęcają im żadnej uwagi. Ja odwrotnie. Łowię wzrokiem wskazówki kierujące do WC. Lub raczej na manowce. Żadnego WC nie zlokalizowałam. Moje, mam nadzieję, nienatrętne i niezbyt liczne "Chcesz siku?" ucinane są, a jakże, "Nie". Przy tablicy porównującej rozpiętość skrzydeł ptaków drapieżnych, tuż po tym jak Synowi wyszło, że blisko mu do jastrzębia (gdy rozłoży ramiona), Córce zaś do pustułki, Córka zawiadamia, że kupa. Popadam w lekkie drżenie. Żadnej wskazówki na temat WC, cholerny, pokryty szlachetnym starodrzewiem park wielki jak kanadyjskie lasy, lecz wszędzie pełno luda, w tym służbistów przycinających trawniki. Kierujemy dupkę w krzaki. Kali niechętna. Wolałaby na pieniek. Poszło siku. Kolejna chusteczka hig. trafia do kieszeni. Majteczek już nie zakładamy, bo Kali sobie nie życzy. Życzy natomiast kupę stanowczo. Na alejkę. Zadziera kieckę i centralnie na alejce owej przykuca. Interwencja. Desantuję Córkę na trawnik. Odkrywa, że gołą dupkę trawnik kłuje. Bada dupką temat. Znaczy trawnik. Widmo kupy oddala się krokiem kontredansowym. Majtki wracają na miejsce w pobliżu pawilonu makaków. Po powrocie do domu następują sumienne meldunki i latamy do toalety. W finale dnia triumfalny sik na taras. "Zobacz, zrobiłam siku nie do toalety!!!". No cóż. Wracam do robienia kolacji. Po chwili Kaj alarmuje: "Kalina zrobiła jeszcze trzy siku!". Wyglądam. Nie kłamał. Na betonie lśnią 4 kałuże. Wzdycham. Brat z siostrą węszą. Na czworakach, każde przy losowo wybranej kałuży. Kurtyna. Oklaski. O zużytych chusteczkach hig. mam nadzieję pamiętać jutro. I je usunąć.
Ostatnio edytowane przez alifi ; 27-07-2013 o 06:56
Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)
UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE
alifi za styl przekazu!
u mnie dzis w domu podloga zalana, ogrod podlany - nocnik zawsze byl w zasiegu wzroku... Podejrzewam "kare" za brak cycka. Na spacerze na pytanie "siku?" padla odpowiedz NIE! Mimo wszystko posadzilam dupcie dupci na nocniku (turystyczny cudowny wynalazek ) i byl taki sik, ze w centrum za rossmanem przez kilka dni nie musza podlewac trawnika.
Brawa dla matki, ze nie slucha dziecka
Ja też nie słucham, bo Milo wszedł w etap że prawie zawsze pada odpowiedź "nie". Dla równowagi przedwczoraj rano jeszcze w pampersie z nocy przewalaliśmy się po łóżku, nagle zaczął wołać naglące sii, siii! I zrobił elegancki, ogromny sik do sedesu. Czemu tak rzadko potrafi poprosić..?
od 20.09.2011 pomagam Miłoszowi poznawać świat ))
od 16.06.2015 szczęścia rodzinnego jeszcze więcej z Lidią :*
od 08.05.2018 pełnia szczęścia- dołączył do nas Aleksander <3
No poplulam telefon usmialam się za wszystkie czasy
Ja się dolacze do wątku, ale ogólnie tomy olewamy sprawę
Młody siłą wszędzie gdzie chce, woła że sika, woła że kupa, ale nocnik nie i kibelek też nie.
Tzn. chce siedzieć chwilę, ale nie robi nic. Wysikal się kilka razy. Lubi sikac w kilku miejscach, sprząta że mną pp sobie.
Kupę robi na stojąco. Pieluszek nie chce ubierać, woli biegać na golasa.
No i biega goły. Sika gdzie chce. Kupa rano na stojąco w lazoence.
My tylko mamy nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Poradzcie! Jestem w kropce. Córa ma półtora roku.
od miesiaca bez pieluchy, w tym zaliczylismy wyjazd dwutygodniowy. Tam czasem w dzien zakladalam pieluszkę-nie nasze podlogi, ktore zdarzyło sie ze zasikała. W nocy tez awaryjnie pieluszka- nie nasze lozka- pielucha sucha. Kupa zawsze po spaniu w pieluszke, bo czasu na nocnik nie miala, a my np.musielismy wyjsc.
Ogolnie nie wola, ale wiem kiedy chce siku, a sika co 3-6 godz. Czasem i dłużej przetrzymuje.. Pije dużo raczej.
Wysadzalam jak była malutka, potem byl bunt i znów siadala na nocnik z bratem- czasem cos bylo czasem nic.
Od ponad miesiaca w nocy i na drzemkach sucho, rano z chęcią na nocnik siada i sika( od paru dni zdjęlam pieluszkę i w nocy) ale w dzien juz nie bardzo i leje w majty. Czasem siada sama z siebie, ale nic. Zachęty nie działają, choć np sikała rano a to już południe. Pieluchy nie daje sobie zalożyć, jak już ma to w te upaly zaraz pachwinki odparzone, a pielucha sucha.
Nie wiem.. Odpuścić i zaczekać? Staram się nie naciskać i wyluzować, ale czasem mnie trafia jak mówi ze nie chce a za chwile siku leci po nogach,
W pn wraca do żlobka po wakacyjnej przerwie. Panie wysadzały ją trochę wcześniej.
To chyba puścić bez pieluchy?
chaotycznie napisalam
Ostatnio edytowane przez Ilka ; 03-08-2013 o 23:18
K. 2010 i A. 2012
chyba najlepiej to wyluzować
ja się b. bałam jak będzie w nowym mieszkaniu i niepotrzebnie. Robi tu do sedesu, ale ja po prostu sadzam go i mówię"zrób siku". czasem jest czasem nie...Kupa ląduje na podłodze, robi na stojąco..sprzątam bez komentarza, na nią tez przyjdzie czas. Widzę, że dłużej trzyma do 4h na pytanie czy chce zazwyczaj mówi nie...
dziś poleciał sam do łazienki i podniósł klapę, ale sam nie usiądzie, więc do wanny zadarł nogę i poszło...nie zdążył wejść
jeszcze trochę i pieluchy nie będą potrzebne, została nam tylko noc do ogarnięcia
Poszła do żłobka bez pieluchy.
Siku cały dzień do nocnika, tylko z kupką nie zdążyła i część w majtki a reszta w nocnik.
Jesteśmy na dobrej drodze
Zobaczę jak to się dalej rozwinie.
K. 2010 i A. 2012
a my jesteśmy na dobrej drodze, od piątku synek zaczął wołać i wszystko idzie na nocnik - a to nawet nie było tak, że on zaprotestował przeciwko pieluchom;
moja frustracja po szczególnie śmierdzącym przewijaniu na placu zabaw plus widać trafiłam na dobry moment = w piątek włożyłam mu majtki, dwa razy kupę w nie zrobił, a za trzecim razem już do nocnika i poszło! Teraz nawet w nocy się budzi na siku!
Martwi mnie tylko perspektywa zmiany żłobka od września, pewnie nastąpi regres wtedy...
Siku na murawę w ogródku. Na stojąco. Siku do toalety. Siku w blokowym plenerze w mieście. Siku na sofę (przemakalna materia pod spodem poduchy wypełnione z wierzchu pierzem), siku do toalety.
Pomiędzy rozmowy o ubraniu podspodnim.
- Córko, załóż proszę majtki. Damy noszą bieliznę.
- Puściłam bąka!
Ament.
Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)
UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE
Ostatnio edytowane przez spinek ; 06-08-2013 o 20:26
Kolejne wieści z odpieluchowania Kupa coraz częściej na nocnik i już nawet bez płaczu i buntów Drzemki w dzień gdy zaczęłam zakładać trenerki też suche Jeśli mała się nie zbuntuje to chyba biorę się za nocki.
Toaleta i nocnik są już zbyt banalne dla Kali. Dziś zrobiła siku do foremki z piaskownicy oraz do plastikowego pojemnika na żywność
W banalnej toalecie K. obsługuje się sama. Począwszy od montażu nakładki, przez wspięcie się na muszlę, dokonanie czynności, użycie papieru, zejście, demontaż, spuszczenie wody.
Noce pieluchowe.
Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)
UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE