U Nas znowu bunt na podwórku,a dokładniej na placu zabaw. Na spacerze i 3h suchutkie,a jak pójdziemy na jeden z osiedlowych placów zabaw koniec,sik w majty po godzinie,a najgorsze,że nie da się namówić na wysiusianie mimo ciągania z sobą nocnika turystycznego A było już tak pięknie