u nas od jakiś 3 tyg w domu majty, na wyjścia była pielucha i na noc nadal
początkowo pukali się wszyscy w głowę - podłoga zasikana, majtki, spodenki i inne też
od tygodnia-półtora, Szymon woła "mpa" i lecimy na nocnik bądź kibelek (zależy co bliżej) jak jest w danej chwili sam w pokoju to albo przybiegnie poinformować że "mpa!" albo sam się obsługuje - zdarzy się i przez majtki, ale ja nie mam parcia na ekspresowe odpieluchowanie, imo najpierw ważne żeby skumał że siusiu na nocnik i że sam powinien się obsługiwać jak ma gdzie (znaczy się nocnik jest w miejscu dostępnym dla niego) kilka ostatnich dni południowe drzemki są bez pieluchy i zdarzyła nam się jedna wpadka (ale podkład działa )
Młody potrafi wytrzymać póki nie ściągnę mu majtek, więc całe dnie bez pieluchy - na wyjścia już też (ale na noc jeszcze zakładam)
tylko, że jak zrobi troszkę siusiu/ kupy w nocnik to krzyczy "be!!!" i trzeba zaraz opróżniać i sadzać od nowa żeby dokończył, inaczej nie usiądzie, więc staram się kupkę na kibelek wysadzać( zawsze łatwiej spuścić trochę wody niż lecieć z nocnikiem)
na dworze sika TYLKO na stojąco
myślę, że przez te 3 tyg zrobiliśmy krok milowy do odpieluchowania (zakładałam i nadal zakładam, że do końca wakacji zrezygnujemy z pieluchy w nocy i wpadki w dzień będą naprawdę "od wielkiego dzwonu", ale parcia na to jak już wspomniałam nie mam, może troszkę nadziei )