o matko
dziecko ma czas do 3 roku życia, potem trzeba się martwić. nic na siłę...
o matko
dziecko ma czas do 3 roku życia, potem trzeba się martwić. nic na siłę...
Moja też ma 17 i na nocniku siedziała raz przez 2 sekundy . I to w ubraniu. Będzie gotowa, to się odpieluchuje.
Ekhem, zacytuję "rozwój psychiczny dziecka 0-10"
"Moment, w którym rodzice zaczynają uczyć dzieci sygnalizowania i samodzielnego załatwiania potrzeb fizjologicznych, następuje coraz później. Przed laty niektórzy pediatrzy zalecali rozpoczynać tę naukę już w okresie niemowlęcym, a niektórzy rodzice próbowali się do tych porad stosować. Niekiedy matce udawało się szczęśliwie wysadzić w odpowiednim momencie dziecko na nocnik.
Bez wątpienia w takich wypadkach to matka była wytrenowana, a nie dziecko. W dzisiejszych czasach większość rodziców - pomimo narzekań i krytyki ze strony starszego pokolenia - nie uczy dzieci siadania na nocniku, dopóki nie skończą one drugiego lub nawet przed upływem połowy trzeciego roku życia. Należy jednak pamiętać, że osiągnięcie powodzenia w tej dziedzinie nie zależy od wytrwałości matki w sadzaniu dziecka na nocnik ani też od "silnej woli" dzieci i chęci współpracy, lecz od stopnia dojrzałości ich systemu nerwowego. Jedne z nich osiągają potrzebny poziom dojrzałości szybciej, one później.
W zasadzie wszelkie wysiłki w tej dziedzinie kończą się sukcesem nie wcześniej niż w wieku około dwóch - dwóch i pół roku. Matki, które nie przykładały do tego problemu wielkiej wagi (a ich liczba ustawicznie wzrasta) często konstatują, że po ukończeniu mniej więcej dwóch i pół roku ich dzieci "same" nauczyły się sygnalizować i załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. (Chłopcy zazwyczaj siusiają w pieluchy troszeczkę dłużej niż dziewczynki)."
Po przeczytaniu tego przestałam się wkurzać na moją teściową, która co tydzień pyta, czy J już sika do nocnika. I chwali się w kółko, jak to mojego męża wysadzała, gdy ten miał 7 miesięcy. "I wiesz, była zima, on siedział goły na tym nocniczku i cały się trząsł, ale siedział. I zrobił!"
No super, mamo, propsy dla ciebie.
<Miejsce na mądry cytat>
i ten dystans to jest właśnie to, co jest to, czego wszystkim trzeba!
może okraszone jeszcze "a który twaróg na sernik polecasz, przypomnij?"
my tu śmichu-chichu, ale nerwica do jakiej daje się doprowadzić przez starsze pokolenie pewna znajoma młoda matka jest przerażająca.
odpieluchowanie zaczyna tam urastać do rangi problemu na skalę światową
za każdym razem kiedy na nią patrzę i jej słucham doceniam to forum - za wyniesione znajomości i wiedzę.
w Rodzicielstwie bez przemocy w którymś rozdziale jest nawet wspomniane iż zmuszanie dziecka do załatwiana swoich potrzeb do nocnika jest przemocą
jest to logiczne ale tam jest to bardzo fajnie ujęte, jak coś podsuń babciom książeczkę
głupio to może zabrzmi - ale się cieszę, że nie tylko u mnie tak jest ja też twierdziłam cały czas że jak Olinka będzie gotowa to zacznie korzystać z nocnika ale jak się tak nasłuchałam to ... same rozumiecie ...
teraz wiem żeby postępować tak jak mówi mi intuicja
17 mcy to maluch. Ja trochę Roba ECowałam, ale i tak sam załapał dokładnie w wieku 30 mcy. Możliwe, że był gotowy troszkę wcześniej, ale na pewno nie przed drugimi urodzinami...
A Twoja mama to przepraszam pieluchy Wam sponsoruje, pierze, za śmieci płaci albo chociaż przebiera z kupy czy tylko tak z "dobrego serca"?
syn 2010, blog sporadyczny, wiara w życie pozaforumowe coraz silniejsza
W sumie dziewczyny już wszystko napisały, poparły wiedzą naukową, ja tylko napiszę że moja rownież 17-miesięczna, nie dość że jeszcze cały czas w pieluchach to jeszcze w dodatku matka się na nowymi wielo rozgląda Na nocniczku siedziała chętnie dopóki nie zaczęła chodzić Wtedy nam się różne rzeczy udało do nocnika złąpać.. Teraz najwyraźniej uznaje te posiadówy za stratę czasu i wstaje jak tylko zostaje posadzona Ma czas jak dla mnie...
I w sumie nawet nie jestem jakoś terroryzowana przez starsze pokolenie, chyba szczęście mamy z córą
17 miechów i się martwisz.. Serio?
edit: to niezłośliwie. (bo trochę dziwnie wygląda)
Po prostu specjalnie się tematem nie zajmuję na razie
Ostatnio edytowane przez mgosia ; 25-08-2013 o 17:27
przepraszam z góry za literówki i brak polskich znaków, często piszę z telefonu
Gosia mama Lili (10 2009 oraz Hani 03 2012)
mój blog
Mój też ma 17 miesięcy i próbowałam usilnie,bo niby wystarczy dwa tygodnie wytrwałości i się nauczy .W efekcie się wkurzył i w ogóle nie chce siadać na nocnik.Mówi"sisi" i leje w pieluchę. Olałam temat razem z nim.
W naszym urodzinowym nocniczku lądują klocki i inne zabawki, ostatnio misia(13 m-cy) zaczęła go używać jako podest do wspinaczki na stół (żeby nie było kilka razy ją posadziłam, raz nawet zrobiła kupę i zamieszała w niej łyżeczką, którą akurat trzymała) także musiałam go schować, jako sprzęt wysoce niebezpieczny
hmm mój też ma 17 miesięcy i do zdjęcia pieluchy mu daleko... owszem wysadzałam i nawet udawało nam się łapać te grubsze sprawy (ku mojej uldze bo nie musiałam zapierać wielo) ale od dwóch miesięcy, czyli od czasu jak zaczął bardzo dobrze chodzić i biegać to nocnik stał się stratą czasu i nie usiedzi nawet 30 sekund Odpuściłam, przecież go wiązać nie będę, zaczekam, ale od września idzie do żłobka i tam Panie wysadzają. Jestem bardzo ciekawa jak tam to będzie im się udawało.
Z tym że ja mam spokój jeżeli chodzi o starsze pokolenie i naciski, synek szwagierki ma 31 miesięcy i nie chce wogóle słyszeć o nocniku i odpieluchowaniu, całe lato nie udało się go namówić do porzucenia pieluchy, szwagierka chyba się poddała. Mając tak oporny przypadek teściowa nam odpuściła i nawet nie pyta o odpieluchowanie
Żuczku, kiedy przeczytałam temat Twojego wątku, który zabrzmiał jak problem, to się przeraziłam Super, że znalazłaś tu wsparcie, bo 17 miesięcy to naprawdę nie jest późno... Fajnie jest próbować, bo a nuż dziecko załapie, ale nie ma co się biczować (nie wspominając już o dziecku...), jeśli odpieluchowanie nastąpi później, a nawet o wiele później. To jest bardzo indywidualna kwestia - jak większość spraw w przypadku dzieci...
Ja Miłosza odpieluchowuję od końca lutego. Zdarzają mu się jeszcze wpadki, zwłaszcza, gdy coś go mocno zajmie.
Z kolei pierwsza próba odpieluchowania miała miejsce, gdy skończył 18 miesięcy. Porażka na całego. W ogóle nie kumał, o co mi chodzi z tym nocnikiem/sedesem i tylko ja się przy tym umęczyłam strasznie, bo ścierałam wytrwale podłogi z wielkim brzuchem między nogami
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
dołączyłam temat Zuczka do tego
regres chyba..
- Aga chcesz siku?
- Ta..nie( z zawahaniem, bo przecież podstawowe słowo to "nie").
- chcesz siku?
- nie (i sika)
K. 2010 i A. 2012
letko OT: u nas po bardzo długiej fazie "tak" nadeszła faza "nie"
- chcesz pić?
- nie.
- ale "nie nie" czy "nie tak"?
- nie tak!
Jupijajjj pięć dni bez jednej zużytej pieluchy prędzej też kilka dni sukcesów mieliśmy, ale spał u babci, a ta nie dała by skalać swego mieszkania. Udało mi się na szczęście wyperswadować wielo z czuciem mokra, które ku mej uciesze pozostały suche.
Jestem taka dumna! Choć co prawda na spacerze siusianie wynika raczej z mojej inicjatywy to i tak cieszę się, że małemu wypadki zdarzają się niezwykle rzadko.
Wreszcie też nie muszę prać dywanu z kupy mały ciągle załatwiał się gdzieś w kącie. Kupiliśmy drugi nocnik, postawiliśmy w odosobnionym kącie i tam ostatnio wszystkio ląduje. Czasem widzę, że coś kombinuje to mu o nim przypominam.
Kłopot w tym, że przechodzi teraz dziwny etap i wciąż mi nawija śmiejąc się "zjadłem kupę, zjadłem kozę" Podglądałam go dziś jak robił i jak tylko wstał - łapy do tyłka. Fu u uj! Na szczęście nie doszło do konsumpcji.
Nie potrafi usiedzieć i zaczekać aż przyjdę go powycierać tylko pędzi załatwiać jakieś sprawy. Chętnie również siada pupeńką gdzie popadnie i racjonalne argumenty na to nie pomagają.
chciałam się pochwalić że NIE stłamsiłam dziecka swoimi ( choć nie miałam nic sprecyzowanego oprócz wkurzu jak mi pralka dudniła w nocy z sikami) i innych oczekiwaniami
lekutko wspierałam i pokazywałam
sama się sikaniem zaintersowała
a od dwóch dni bez namówi i sugestii chodzi SAMA siku
pieluchy ja uwierają wkurzają itp. itd. a jak zrobi siku w nie to mamy sekundy na zamianę by nie było afery na całe osiedle